Zbigniew Kuźmiuk Zbigniew Kuźmiuk
170
BLOG

W UE brakuje pieniędzy, więc próbuje się to ukryć likwidując fundusze

Zbigniew Kuźmiuk Zbigniew Kuźmiuk UE Obserwuj temat Obserwuj notkę 20

W UE brakuje pieniędzy, więc próbuje się to ukryć likwidując fundusze spójności, regionalne i WPR


1. Wczoraj razem z europosłem Rzońcą, koordynatorem ECR w komisji budżetowej Parlamentu Europejskiego, uczestniczyłem w konferencji prasowej w Sejmie poświęconej przyszłemu unijnemu budżetowi na lata 2028-2034, podczas której przedstawiliśmy zagrożenia związane z procesem jego przygotowywania. W połowie tego miesiąca Komisja Europejska opublikowała Komunikat, w którym zaprezentowano założenia do nowych Wieloletnich Ram Finansowych i dokument ten wywołał powszechne oburzenie w wielu środowiskach poszczególnych krajów członkowskich. Zamiast dotychczasowych funduszy: spójności, rozwoju regionalnego, czy też tych związanych ze Wspólną Polityką Rolną, każdy kraj członkowski ma otrzymać jedną kopertę finansową, w oparciu o którą powstanie jedne plan krajowy finansujący wszystkie te cele, co więcej finansowanie to będzie zależne od tzw. kamieni milowych, podobnie jak w przypadku Krajowych Planów Odbudowy (KPO). Oprócz tego powstaną jeszcze tylko dwa fundusze: konkurencyjności i polityki zagranicznej, ten pierwszy ma wspierać przemysły wysokich technologii, jak można się domyślać zlokalizowane w krajach Europy Zachodniej, ten drugi ma finansować unijną polityką zagraniczną.

2. Taka konstrukcja unijnego budżetu na lata 2028-2034, jak się można domyślać wynika z dramatycznego braku środków finansowych już w obecnym wieloletnim budżecie na lata 2021-2027, spowodowanym głównie koniecznością spłaty odsetek od zaciągniętej przez KE od w 2020 roku pożyczki na finansowanie 27 Krajowych Planów Odbudowy.     Pożyczone środki łącznie wyniosą ponad 700 mld euro, już same odsetki płacone obecnie przekraczają 3 mld euro rocznie, a od 2028 roku będą spłacane także pożyczone kwoty, średniorocznie jak się szacuje, pochłonie to około 30 mld euro rocznie, a więc około 20% przewidywanych wszystkich rocznych wydatków budżetowych. Aby agencje ratingowe nie ogłosiły KE jako instytucji niewypłacalnej, rozpaczliwie poszukuje ona dodatkowych źródeł zasilania budżetu, a także próbuje ukryć braki środków, proponując w przyszłym wieloletnim budżecie, połączenie wszystkich funduszy i przeniesienie walki o środki finansowe na poziom poszczególnych krajów członkowskich.

3. Te dodatkowe środki mają pochodzić z tzw. nowych dochodów własnych, czyli 3. nowych unijnych podatków: 25% udziału w dochodach ETS, będących do tej pory dochodami budżetów krajowych, tzw. podatku granicznego od śladu węglowego (CBAM), oraz tzw. podatku korporacyjny od dochodów firm ponadnarodowych. Na wprowadzenia nowych podatków jako tzw. dochodów własnych budżetu UE, na co zgodził się na początku lutego 2024 roku rząd premiera Tuska, oprócz tego, że oznacza oddanie poważnej części suwerenności w sprawach podatkowych na poziom UE jest także skrajnie niesprawiedliwe dla państw mniej zamożnych, takich jak Polska. Rząd premiera Morawieckiego konsekwentnie blokował zarówno przesunięcie 25% wpływów z ETS z krajowego budżetu do budżetu unijnego, jak i wprowadzenie podatku CBAM, a także 15% podatku od zysku korporacji ponadnarodowych, Donald Tusk na pierwszym posiedzeniu Rady Europejskiej, w którym uczestniczył jako nowy premier, niestety na te nowe podatki się zgodził.  KE szacuje, że z tych 3 nowych źródeł podatkowych osiągnie w latach 2026 -2030 średnio 17 mld euro rocznie, z tego około 12 mld euro z ETS, około 1 mld euro z CBAM i około 4 mld euro z podatku od korporacji. Jak można oszacować zasadnicza cześć tych dodatkowych wpływów, będzie pochodziła od krajów dokonujących transformacji energetycznej, takich jak Polska, która jeszcze przynajmniej przez kilkanaście lat, będzie miała energetykę opartą na węglu.

4. Ale nie tylko wprowadzenie tych nowych obciążeń podatkowych jest groźne dla Polski, także stworzenie jednego Funduszu z którego będzie finansowana i polityka spójności i polityka regionalna oraz Wspólna Polityka Rolna, z którego środki mają być wydatkowanie po spełnianiu kolejnych „kamieni milowych” jest tak naprawdę ubezwłasnowolnieniem władz poszczególnych państw członkowskich. Ale ten jeden fundusz, oznacza także wewnętrzną „wojnę”  o pieniądze, w której będą uczestniczyć nie tylko  poszczególne resorty mające dotychczas 8 własnych programów sektorowych, rolnicy i rybacy mający 2 programy w ramach WPR, a także 16 samorządów województw , które do tej pory miały oddzielne programy regionalne z wydzielonymi środkami finansowymi na kolejne 7 lat.

5. Widać wyraźnie, że brak środków finansowych już w obecnym unijnym budżecie powoduje, że w tym kolejnym na lata 2028-2034, ten brak chce się ukryć, poprzez likwidację dotychczasowych funduszy i przesunięcie walki o pieniądze do poszczególnych krajów członkowskich. Co więcej uzależnienie ich przekazywania przez KE od spełnienia kamieni milowych (podobnie jak w KPO), spowoduje kompletne uzależnienie władz krajowych od decyzji politycznych instytucji europejskich, a to wręcz uniemożliwi racjonalną realizację polityk rozwojowych w poszczególnych krajach członkowskich.

Dr nauk ekonomicznych, Poseł na Sejm RP obecnej kadencji

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (20)

Inne tematy w dziale Polityka