Ataki inspirowane przez ekipę Tuska na Hołownię, Kosiniaka-Kamysza, przywołują ich do porządku
1. Coraz częściej w mediach tworzących swoisty parasol ochronny nad ekipą Tuska, pojawiają się ataki na jego dwóch głównych koalicjantów tj. Szymona Hołownię i Władysława Kosiniaka- Kamysza. Trzeciego koalicjanta Włodzimierza Czarzastego już wcześniej udało się Tuskowi spacyfikować, zresztą sam szef Lewicy gotów jest na wyrzeczenia, bowiem już niedługo ma nastąpić rotacja marszałka Hołowni i to on ma go zastąpić na tym stanowisku, tak przynajmniej zapisano w umowie koalicyjnej, ale oczywiście nie ma pewności, czy do tego dojdzie. Zresztą klub Lewicy wyraźnie się zmniejszył po odejściu z nich posłów partii Razem, co więcej część posłów tego klubu, zapewne chętnie już teraz przeszłoby do Platformy, żeby mieć zapewnione tzw. miejsca biorące w następnych wyborach parlamentarnych.
2. Tusk mimo tego, że jego partia nie wygrała wyborów, dzięki umiejętnościom negocjacyjnym, a także wykorzystywaniu różnych instrumentów nacisku, dostał od koalicjantów pełnię władzy, tak naprawdę niczym nie ograniczoną. Ale mimo tego, bardzo nie lubi jakichkolwiek przejawów samodzielności koalicjantów, a już w sposób szczególny irytują go krytyki jego działań albo wypowiedzi, na które pozwalają sobie zarówno Hołownia jak i Kosiniak -Kamysz. Dyscyplinowanie niesfornych koalicjantów odbywa się przy pomocy zaprzyjaźnionych mediów, które wykorzystując zarówno prawdziwe jak i zmanipulowane informacje, brutalnie ich atakują.
3. Dyscyplinowanie Szymona Hołowni, a być może nawet próba wybicia mu z głowy kandydowania na prezydenta, jak widać, odbywa się głównie przy pomocy tygodnika Newsweek i publikowanych tam tekstów. Pod koniec listopada poprzedniego roku opublikowane zostały w nim teksty o próbie jego studiowania na Collegium Humanum, ba nawet przygotowanym dyplomie ukończenia uczelni, mimo nie uczestniczenia w zajęciach. Tuż po tej publikacji Hołownia stanowczo zaprzeczył informacjom zawartym w tych artykułach, co więcej oskarżył media, a także służby specjalne o fabrykowanie i rozpowszechnianie fałszywych informacji. Hołownia mówił wtedy między innymi „ To oznacza ,że dojdzie do poważnego kryzysu zaufania w naszej koalicji, bo jeżeli służby za tym stoją, albo jeżeli służby lub prokuratura miały w tym swój udział, to będzie znaczyło, że to nie jest to, na co się umawialiśmy”. Poruszenie przez Hołownię zaangażowania służb specjalnych i prokuratury w preparowanie materiałów przeciwko niemu, sugerowało, że inspiracja dla tych służb, musiała pochodzić z samej góry, a więc od premiera Tuska, albo jego najbliższego otoczenia.
4. Dzisiaj ukazał się w Newsweeku kolejny tekst, atakujący już nie tylko Hołownię ale także jego najbliższego współpracownika Michała Kobosko i jedną z posłanek Izabelę Bodnar, która nie dawno była kandydatką tej formacji na prezydenta Wrocławia. Autorka tekstu pisze o niejasnych źródłach finansowania Polski 2050, a także o zastanawiających przepływach pieniężnych między partią, a stowarzyszeniami i fundacjami z nią związanymi. Porusza także sprawę tajemniczych billboardów z liderami Polska 2050, Szymonem Hołownią i Michałem Kobosko, a także Izabelą Bodnar, która jest jak to ujęto w tygodniku jest żoną „śmieciowego potentata”.
5. Atakowany jest w mediach wspierających z całych sił Donalda Tuska, także wicepremier Kosiniak- Kamysz, między innymi za sprzeciw wobec projektów ustaw o związkach partnerskich, czy aborcji, a także za brak zgody na wprowadzenie nowego przedmiotu tzw. edukacji zdrowotnej, jako obligatoryjnego do szkół podstawowych. W poprzednim tygodniu media ujawniły sprawę wożenia po Polsce bez żadnego nadzoru przez 10 dni 200 min przeciwczołgowych, które ostatecznie znalazły się pod magazynem sieci Ikea. I choć sprawa miała miejsce w lipcu poprzedniego roku do mediów dostała się dopiero teraz, dopiero teraz Kosiniak -Kamysz szukał winnych i zdymisjonował jednego z generałów, choć jak się wydaje nie tego, który w tej sprawie naprawdę zawinił.
6. Wyraźnie widać, że ekipa Tuska dyscyplinuje swoich koalicjantów i robi to dosyć ostentacyjnie, do tego stopnia, że Hołownia publicznie wskazuje, że mogą w tym brać udział służby i prokuratura. Zarówno Hołownia jak i Kosiniak -Kamysz mają chyba coraz większą świadomość w czym uczestniczą i do czego może się posunąć ekipa Tuska, aby podporządkowali się jego oczekiwaniom i być może to przegrane przez Trzaskowskiego wybory prezydenckie, będą ostatecznym sygnałem, żeby się z koalicji z Tuskiem, jakoś wykaraskać.
Inne tematy w dziale Polityka