Zbigniew Kuźmiuk Zbigniew Kuźmiuk
103
BLOG

Program polskiej prezydencji, czyli my wydajemy 0,5 mld zł a o wszystkim decyduje Bruksela

Zbigniew Kuźmiuk Zbigniew Kuźmiuk Polityka Obserwuj notkę 15

Program polskiej prezydencji, czyli my wydajemy 0,5 mld zł, a o wszystkim decyduje Bruksela    

1. Wczoraj minister ds. Unii Europejskiej Adam Szłapka, przedstawił w Sejmie „Program polskiej prezydencji w Radzie Unii Europejskiej 1 stycznia -30 czerwca 2025 r.”, z którego wynika, że przy wydatkowaniu z polskiego budżetu około 0,5 mld zł  na jej przeprowadzenie, o wszystkim będą decydowali urzędnicy brukselscy, zarówno Komisji Europejskiej jak i Rady Europejskiej. Wprawdzie przez wszystkie przypadki, sam minister i politycy rządzącej koalicji odmieniali, że priorytetem naszej prezydencji będzie bezpieczeństwo, ale nie bardzo wiadomo co w tej sprawie przez najbliższe pół roku, chce zrobić polski rząd. Co więcej jest już jasne, że rząd nie zamierza zorganizować w ramach prezydencji nieformalnego szczytu RE w Polsce, nie będzie szczytu Trójmorza, Tusk nie chce także zorganizować szczytu UE-USA, mimo że zmiana administracji w Stanach Zjednoczonych w oczywisty sposób powinna powodować zainteresowanie nim wszystkich krajów UE.

2. Umieszczenie w agendzie naszego przewodnictwa w Radzie Europejskiej takich spotkań, leżało zarówno w interesie Unii jak i w sposób szczególny w interesie naszego kraju, niestety rząd Tuska nie jest nimi zainteresowany. Jest to zadziwiający przypadek, bo większość krajów UE w ramach swoich prezydencji organizowała  przynajmniej nieformalny szczyt RE, wg jednak informacji z kręgów rządowych, Donald Tusk był temu przeciwny. Wygrała jego małostkowość i niechęć, albo nawet chyba coś więcej do prezydenta RP  Andrzeja Dudy, bo gdyby ten szczyt odbył się w Polsce, to właśnie on byłby jego gospodarzem i prowadził obrady, a Donald Tusk spełniałby tylko funkcje pomocnicze.

3. Okazuje się także, że mimo tego, iż w tym półroczu rozpoczynają się prace na nowym wieloletnim unijnym budżetem na lata 2028-2034, a przedstawicielem Polski w KE jest Piotr Serafin, komisarz ds. budżetu, to nasz kraj nie ma w tej sprawie, nic do załatwienia. Przewodnicząca KE Ursula von der Leyen jeszcze w poprzednim roku przedstawiła w tej sprawie swoje zamierzenia, między innymi centralizację środków budżetowych, a więc likwidację programów regionalnych, których obecnie jest ok. 400, w tym 16 w Polsce, a także zmniejszenie środków na Wspólną Polityką Rolną. Obydwie propozycje są bardzo niekorzystne dla naszego kraju, protestuje w tej sprawie choćby 16 samorządów województw, także polscy rolnicy, a okazuje się ,że polski rząd w ogóle nie umieścił tych spraw w swojej agendzie.

4. Ba, rząd Tuska przejmując prezydencję w RE „mydli” oczy Polakom, że będzie przeciwny wejściu w życie paktu migracyjnego, czy realizacji kolejnych kroków w ramach unijnej polityki klimatycznej, a jednocześnie w grudniu poprzedniego roku podpisał porozumienie z kolejnymi prezydencjami- duńską i cypryjską  o przyśpieszeniu wprowadzania w życie tych obydwu  unijnych polityk. Co więcej po cichu  Rada Ministrów pod kierownictwem Tuska, zdecydowała o wycofaniu aż czterech skarg rządu Morawieckiego do TSUE, dotyczących aktów prawnych w ramach unijnego pakietu klimatycznego „Fit for 55”. Chodzi o zakaz sprzedaży nowych samochodów osobowych z silnikami spalinowymi od roku 2035, limitów określających krajowe cele redukcji emisji, zmian na unijnym rynku emisji CO2, oraz regulacji dotyczących ochrony lasów.

5. Szczególnie bulwersujące jest jednak zachowanie rządu Tuska w stosunku do działań przewodniczącej KE Ursuli von der Leyen w sprawie podpisania umowy z krajami Mercosur. Otóż jest już  jasne, ze przewodnicząca KE zdecydowała o podziale tej umowy na część handlową, na której jej jako reprezentantce Niemiec szczególnie zależy i część polityczną i tę pierwszą chcę przyjąć w ramach kompetencji Komisji. Głosowanie nad tym dokumentem odbyłoby się tylko na Radzie Unii Europejskiej kwalifikowaną większością głosów (przynajmniej 55% krajów członkowskich reprezentujących 65% ludności UE), a taką większość Niemcy w zasadzie już mają. Polski rząd w ramach prezydencji nie zamierza w tej sprawie robić nic i jednocześnie zapewnia polskich rolników, że stworzy mniejszość blokującą, czyli przynajmniej 4 kraje reprezentujące przynajmniej 35% ludności UE. Kolejne klasyczne oszustwo wyborcze, choć zostanie ono ujawnione dopiero, po wyborach prezydenckich w Polsce z nadzieją, że przy pomocy tego zabiegu oszuka się po raz kolejny, chociaż część polskich rolników.

Dr nauk ekonomicznych, Poseł na Sejm RP obecnej kadencji

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (15)

Inne tematy w dziale Polityka