1. Pod koniec listopada odbyło się w Sejmie I czytanie obywatelskiego projektu ustawy dotyczącego realizacji Centralnego Portu Komunikacyjnego (CPK), pod którą w zaledwie 3 miesiące, społeczny komitet zebrał imponującą liczbę ponad 200 tysięcy podpisów. Ta ogromna społeczna mobilizacja dotyczyła inwestycji, której realizację rozpoczął jeszcze rząd Prawa i Sprawiedliwości, a rząd Donalda Tuska ją zablokował, ostentacyjnie powołując na specjalnego pełnomocnika, jej głównego przeciwnika, posła Macieja Laska. Przypomnijmy, obecny minister, sprzeciw wobec tej inwestycji, uczynił głównym hasłem swojej kampanii wyborczej latem i jesienią poprzedniego roku, wykorzystując do tego nieliczne protesty społeczne związane z budową niektórych linii kolejowych, które miały powstać w ramach tego projektu.
2. W czasie sejmowej debaty, większość klubów i kół parlamentarnych poparła przedstawiony projekt obywatelski, jedynie przedstawiciel klubu Platformy mocno go krytykował, złożył nawet wniosek o jego odrzucenie w czytaniu, który po 2 tygodniach tuż przed jego głosowaniem, został jednak wycofany. To zachowanie Platformy w sprawie obywatelskiego projektu ustawy, dotyczącego CPK, już wtedy sygnalizowało, że będzie on robiła w Sejmie obstrukcję w pracach nad tym projektem i tak niestety się stało. Wprawdzie latem tego roku po 6 miesiącach różnego rodzaju audytów, premier Tusk i jego minister Lasek zapowiedzieli na specjalnej konferencji prasowej, że jednak będą realizować CPK, ale z głębokimi modyfikacjami.
3. Niestety w ciągu kolejnych 6 miesięcy urząd ministra Laska i podporządkowana mu spółka CPK, pozorowały tylko prace związane z tą inwestycją, w konsekwencji kilka dni temu w Sejmie, podczas składania informacji bieżącej w sprawie tej inwestycji, poinformował on, że przysłowiowa pierwsza łopata, zostanie wbita na placu budowy, dopiero wiosną 2026 roku. Ba okazało się, że wspomnianej spółce, przez ostatni rok, nie udało się dostarczyć w odpowiedniej skali mapek do Urzędu Wojewódzkiego w Warszawie, aby mogło być wreszcie wydane pozwolenie na budowę, co jest kolejnym dowodem, że prace dotyczące tej inwestycji są niestety tylko pozorowane. W tej sytuacji trudno się dziwić, że posłowie Platformy, Ruchu Hołowni, PSL-u i Lewicy w komisji infrastruktury zdecydowali wczoraj, że prace nad skierowanym do niej obywatelskim projektem ustawy o budowie CPK, zaczną się dopiero w czerwcu przyszłego roku. Potwierdza to, że minister Lasek i jego zespół, a także podlegająca mu spółka CPK, spowalniają prace nad tym projektem, często także je pozorują, a nawet blokują i bojkotują.
4. Przypomnijmy także, że w przedstawionej latem przez Tuska i Laska koncepcji, jednocześnie z przygotowaniami do realizacji CPK, ma być realizowana rozbudowa lotnisk Okęcie i Modlin, co w oczywisty sposób oznacza, że publiczne pieniądze będą niestety marnotrawione. Ponadto wokół zaprezentowanej przez nich koncepcji jest znacznie więcej wątpliwości, ich CPK ma już nie pełnić roli swoistego hubu przesiadkowego, nie ma w niej mowy o towarowym charakterze lotniska, oraz jego znaczeniu militarnym. Odrzucono także budowę szprych kolejowych zawartych w projekcie CPK, szybkiego koleje mają prowadzić tylko do dużych miast, wiele tych mniejszych, które były leżały na trasie wspomnianych szprych, zostało ostentacyjnie pominięte. Ba w nowej koncepcji CPK, kolejową białą plamą, stała się Polska Wschodnia, pomięto bowiem linie kolejowe do Rzeszowa czy Lublina, co jest powrotem do słynnego zawołania jednego z czołowych polityków Platformy, podczas poprzednich rządów tej partii (ch... z tą Polską Wschodnią). Obywatelski projekt ustawy o CPK, wszystkie te funkcjonalności przywraca i dlatego rządzący przetrzymali go już ponad miesiąc w komisji infrastruktury, by wczoraj zdecydować, że zajmą się nim dopiero za 6 miesięcy.
5. Decyzja o odłożeniu sejmowych prac nad obywatelskim projektem ustawy o CPK o pół roku, czy też nie uzupełnienie przez spółkę przez blisko rok, dokumentów pozwalających na wydanie pozwolenia na budowę, są twardymi dowodami, że pod rządami Tuska i jego pełnomocnika Laska, nie będzie budowy żadnego CPK. Jak to kiedyś „zgrabnie” ujął wiceprzewodniczący Platformy, a obecnie kandydat na Prezydenta RP z ramienia tej partii, Rafał Trzaskowski, „ po co nam CPK, skoro mamy lotnisko w Berlinie”, a teraz możemy dodać i we Frankfurcie, bo akurat teraz, jego cześć cargo jest rozbudowywana w bardzo szybkim tempie.
Inne tematy w dziale Gospodarka