Palety z pieniędzmi z KPO miały pokryć boisko piłkarskie, po roku jest tyle deficytu budżetowego
1. W ubiegłorocznej kampanii wyborczej Donald Tusk w spocie przekonywał, że jeżeli tylko zdobędzie władzę, to wręcz nazajutrz, odblokuje w Brukseli środki z Krajowego Planu Odbudowy (KPO). Co więcej we wspomnianym spocie, pokazano symulacją komputerową, w której pieniądze z KPO w banknotach po 50 euro umieszczone w układanych warstwami paczkach na drewnianych paletach, pokrywają powierzchnię boiska piłkarskiego. Koperta polskiego KPO, to kwota 58 mld euro, w tym ok 24 mld euro to dotacje, a kolejne ok. 34 mld euro to pożyczki, sumarycznie więc po przeliczeniu na złote, to kwota ponad 240 mld zł, a więc dokładnie tyle, ile ma wynosić deficyt po zapowiedzianej w tym tygodniu przez Donalda Tuska, nowelizacji budżetu na 2024 rok.
2. Komisja Europejska, która ze wszystkich sił wspierała Donalda Tuska w zdobyciu władzy w Polsce, mimo tego, że jego rząd nie przeprowadził żadnej ustawowej zmiany w wymiarze sprawiedliwości, KPO wprawdzie odblokowała, ale na Polskę nie spadł „deszcz euro”, tak jak obiecywał obecny premier. Przekazano wprawdzie w kwietniu I transzę środków w wysokości 6,3 mld euro, natomiast II transza w wysokości 9,4 mld euro, na którą wniosek do KE, rząd złożył w połowie września, do tej pory do Polski nie wpłynęła i wszystko na to wskazuje, że do końca roku ta płatność nie zostanie przekazana, bo nasz kraj nie wypełnił kolejnego kamienia milowego (tym razem, chodzi o rozporządzenie dotyczące jakości węgla dopuszczanego do obrotu detalicznego). Coraz częściej pojawiają się w związku z tym informacje, że obecny polski rząd nie będzie w stanie wykorzystać wszystkich środków zawartych w KPO, ponieważ trzeba za nie zrealizować przedsięwzięcia zawarte we wspomnianym planie i je rozliczyć, najpóźniej do połowy 2026 roku.
3. Mimo więc obiecanek Tuska, pieniędzy z KPO napłynęło do tej pory do Polski, tyle „co kot napłakał”, co więcej wszystko wskazuje na to, że ich dużej części zwyczajnie nie da się wykorzystać, ponieważ na ich zainwestowanie i rozliczenie tych inwestycji, zostało zaledwie półtora roku. Przypomnijmy, że do tego ponad 2-letniego opóźnienia w wykorzystaniu środków z KPO przyczynili się zresztą sami obecnie rządzący, którzy wprawdzie w Polsce byli w opozycji, ale w Brukseli ich europosłowie należeli do dwóch frakcji parlamentarnych faktycznie rządzących unijnymi instytucjami. To właśnie oni inicjując i uchwalając ponad 40 rezolucji szkalujących Polskę i żądających od KE blokowania środków z KPO, doprowadzili do tego, że nasz kraj mógł zacząć z nich korzystać z ponad 2-letnim opóźnieniem.
4. Palety z walutą euro z polskiego KPO, więc do naszego kraju nie napływają, tak jak obiecywał Donald Tusk, ale bardzo szybko materializuje się to, czego nie obiecywał, czyli gigantyczny deficyt budżetowy. Już w przygotowanym budżecie na 2024 rok, rząd Tuska zdecydował się powiększyć deficyt o 20 mld zł, do kwoty 184 mld zł, ale teraz na dwa miesiące przed końcem roku, ogłoszono, że zabraknie aż 56 mld zł dochodów budżetowych, więc deficyt budżetowy trzeba powiększyć do 240 mld zł, a więc dokładnie tyle, ile miało do Polski dopłynąć w ramach KPO. Co więcej tłumaczenie premiera tego załamania dochodów budżetowych, na niespotykaną do tej pory skalę, było zupełnie kuriozalne, Tusk skarżył się bowiem między innymi na zbyt niską inflację, bo pewnie z tej wyższej, niż obecne 5%, byliby Polacy bardzo zadowoleni. Atakował także NBP za to, że nie dokonał wpłaty z zysku, choć o tym bank centralny informował już na jesieni poprzedniego roku i w związku z tym, ta wpłata nie była umieszczona nawet w projekcie budżetu, złożonym przez rząd w Sejmie 30 września poprzedniego roku.
5. Nie ma więc obiecanych przez Tuska, ponad 240 mld zł z KPO ( do tej pory wpłynęło zaledwie 27 mld zł), jest za to 240 mld zł deficytu budżetowego, zaledwie po roku rządzenia. Tuska więc nie tylko „stosuje prawo, tak jak je rozumie” ale także realizuje obietnice wyborcze odwrotnie niż je zapowiedział. W tej sytuacji, nie ma nie tylko obiecanych 240 mld zł z KPO, ale udało się w ciągu roku doprowadzić do powstania 240 mld zł deficytu budżetowego, który przecież powiększy polski dług publiczny, a ten będą spłacały kolejne pokolenia.
Inne tematy w dziale Gospodarka