1. Na sobotniej Konwencji Platformy, premier Tusk podczas swojego głównego wystąpienia, niespodziewanie próbował wciągnąć na sztandar swojej partii, sprzeciw wobec nielegalnej imigracji. Zapowiedział, że właśnie dzisiaj na posiedzeniu rządu, zostanie przedstawiona strategia migracyjna pod radykalnym i wręcz buńczucznym tytułem „Odzyskać kontrolę, zapewnić bezpieczeństwo”, której celem będzie „odzyskanie przez Polskę 100 procentowej kontroli na tym kto do Polski przyjeżdża i wjeżdża”. Piszę o radykalnym i buńczucznym tytule tej strategii, bo trawestując klasyka, pod adresem Tuska, trzeba przy tej okazji, skierować następujące zawołanie „ Pan o odzyskaniu kontroli nad nielegalną imigracją i zapewnieniu bezpieczeństwa Polakom, daj Pan spokój”
2. Co więcej, szok u koalicjantów Tuska, spowodowała zapowiedź „czasowego i terytorialnego zawieszania prawa do azylu”, a także „nie respektowanie i nie wdrażanie europejskich pomysłów, godzących w bezpieczeństwo Polski, takich jak unijny pakt migracyjny”. Na tę wypowiedź Tuska, zareagował marszałek Hołownia, przypominając, że prawo do azylu jest „święte” i wynika z konwencji ratyfikowanych przez RP, w podobnym duchu wypowiadali się także politycy Lewicy, przestrzegając, że tego rodzaju decyzje, grożą unijnymi karami. Głos zabrał także rzecznik Komisji Europejskiej, przypominając, że dostęp do procedury azylowej jest zobowiązaniem każdego państwa członkowskiego UE, a także, że UE „powinno być silne wobec ataków hybrydowych ze strony Putina i Łukaszenki ,ale bez uszczerbku dla unijnych wartości”.
3. A więc już na etapie zapowiedzi nowej strategii wobec nielegalnej imigracji, Tusk spotkał się z silną kontrą ze strony swych koalicjantów, ale nawet przyjaciół politycznych z Europejskiej Partii Ludowej. Natomiast dla dużej części opinii publicznej, ta wolta Tuska w sprawie nielegalnej imigracji jest kompletnie niewiarygodna, bo przecież „internety nie płoną” i można bardzo szybko znaleźć wypowiedzi Tuska jeszcze jako przewodniczącego Rady Europejskiej, który straszył ówczesne władze (rząd premier Szydło), że wprawdzie możemy nie przyjmować nielegalnych imigrantów, ale za każdego nieprzyjętego imigranta, trzeba będzie zapłacić do kasy Unii ok. 20 tys. euro. Później już w kampanii wyborczej jesienią 2023 roku, Donald Tusk „uroczyście unieważniał” zarządzone w przez rząd Morawieckiego referendum, w którym mimo tego, wzięło udział ok. 12 mln Polaków (41% uprawnionych), i aż 96,8% z nich głosowało przeciw przyjmowaniu przez nasz kraj, nielegalnych imigrantów.
4. Gdyby Tusk był rzeczywiście zainteresowany zablokowaniem przyjmowania przez Polskę nielegalnych imigrantów, nie nawoływałby do bojkotu referendum i już po przejęciu władzy w Polsce miałby, niesłychanie silną kartę do zdecydowanego sprzeciwu wobec unijnego paktu migracyjnego. Ale Tusk w oczywisty sposób tego nie chciał, bowiem w zamian za poparcie establishmentu brukselskiego i berlińskiego w odzyskaniu władzy w Polsce, zaciągnął wobec niego kilka zobowiązań, a jednym z nich jest zgoda na pakt migracyjny. Jego obecne „podrygi” w tej sprawie sprzeciwu wobec tego paktu, są klasyczną zasłoną dymną, co zresztą potwierdza brak sprzeciwu Tuska w tej sprawie, podczas uczestnictwa w swoim pierwszym szczycie Rady Europejskiej w Brukseli w dniach 14-15 grudnia 2023 roku.
5. Pakt wejdzie w życie już 1 stycznia 2026 roku, a nowy rząd już przygotowuje nasz kraj do „mechanizmu obligatoryjnej solidarności”, w ramach którego będzie KE będzie rozdzielała pomiędzy kraje członkowskie kilkadziesiąt tysięcy imigrantów rocznie. Stąd tworzenie z udziałem samorządów województw, aż 49 Centrów Integracji Cudzoziemców (CIC), o czym dowiedzieliśmy się nie od minister rodziny , pracy i polityki społecznej, która występowała do KE z wnioskiem o ich organizację i wsparcie finansowe, a ze strony internetowej KE, na której umieszczono zapowiedzi o konkursach na ich obsługę. Centra te będą „ punktami kompleksowej obsługi” i będą świadczyć ustandaryzowane usługi dla nowo przybyłych imigrantów i służyć jako miejsca współpracy władz lokalnych, przedstawicieli rządu i organizacji pozarządowych.
6. Podsumowując, Donald Tusk chciał przyjmować nielegalnych imigrantów kiedy został przewodniczącym Rady Europejskiej i to on wtedy wręcz zobowiązał ówczesną premier Ewę Kopacz do zgody na mechanizm rozdziału nielegalnych imigrantów, to on straszył nowy rząd premier Szydło, karami za ich nieprzyjmowanie, a po powrocie do krajowej polityki doprowadził do bojkotu referendum, między innymi w tej sprawie, przez jego zwolenników. Po powtórnym dojściu do władzy na pierwszym posiedzeniu Rady Europejskiej z jego udziałem, Polska wyraziła zgodę na przyjęcie paktu migracyjnego i jak widać intensywnie się przygotowuje do jego wdrożenia. Sobotnia wolta Tuska w sprawie nielegalnej imigracji jest w tej sytuacji kompletnie niewiarygodna i jest klasyczną zasłoną dymną, aby ukryć wcześniejszą zgodę Tuska w Brukseli na przyjmowanie przez Polskę nielegalnych imigrantów.
Inne tematy w dziale Polityka