Zbigniew Kuźmiuk Zbigniew Kuźmiuk
108
BLOG

Szefowa KE słynie z parokrotnego obiecywania tych samych pieniędzy, tak było też we ...

Zbigniew Kuźmiuk Zbigniew Kuźmiuk Polityka Obserwuj notkę 11

Szefowa KE słynie z parokrotnego obiecywania tych samych pieniędzy, tak było też we Wrocławiu


1. Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, która w drodze do Kijowa na parę godzin zatrzymała się we Wrocławiu, by w obecności szefów rządów Polski, Czech, Słowacji i Austrii, obiecać tym krajom drugi raz już wcześniej przyznane pieniądze (do  krajów których szefowie rządów byli w Polsce, dołączona została także Rumunia, której przedstawiciela we Wrocławiu nie było). Chodzi o 10 mld euro z unijnego Funduszu Spójności, ale pieniądze te pochodzą z kopert narodowych poszczególnych krajów członkowskich, a dla Polski zostały wynegocjowane  przez  rząd premiera Mateusza Morawieckiego w 2021 roku w ramach wieloletniego budżetu UE na lata 2021-2027, a w przypadku Polski chodzi o 5 mld euro. Środki te w Polsce w wysokości ok. 76 mld euro zostały podzielone na 10 programów sektorowych zarządzanych centralnie i 16 programów regionalnych zarządzanych przez samorządy województw.

2. Nie jest do końca jasne z jakich środków już wcześniej rozdzielonych na wspomniane wyżej programy, będzie pochodzić wspomniane 5 mld euro, czy z programów zarządzanych przez poszczególne resorty, czy także ze środków zarządzanych przez marszałków województw. Trzy „najbogatsze” programy to dwa sektorowe Infrastruktura, Klimat, Środowisko na który przeznaczono 113,4 mld zł i  Nowoczesna Gospodarka ponad 37 mld zł, oraz ten samorządowy obejmujący 16 województw, na który przyznano  ponad 155 mld zł. Trzeba mieć tylko nadzieję, że wspomniane środki będą pochodziły z puli rządowej, a nie samorządowej, bo gdyby było inaczej, samorządy których nie dotknęła powódź miałby zrezygnować z części swoich środków na rzecz tych samorządów województw, które doświadczyły skutków powodzi..

3. Wprawdzie von der Leyen zapowiedziała, że KE zwiększy elastyczność wykorzystania tych środków, chodzi o szybsze i wyższe niż do tej pory wypłacanie zaliczek, oraz możliwość pokrycia blisko 100% wartości inwestycji (bez wkładu własnego beneficjentów), ale aby te przepisy weszły w życie, potrzeba jest zarówno zgoda PE jak i rady Unii Europejskiej. Takie decyzje zapewne zapadną, ale wymaga to jednak przynajmniej kilku miesięcy, co więcej polski rząd musi „przeprogramować” poszczególne programy sektorowe, a być może także te dotyczące samorządów województw. To także będzie wymagało sporo czasu i wielu kontaktów z urzędnikami Komisji Europejskiej, którzy niespecjalnie przejmują się deklaracjami politycznymi swoich przełożonych, nawet jeżeli jest to szefowa KE.

4. W tej sytuacji przedstawianie tej operacji jako pozyskania dodatkowych środków z budżetu UE, albo w sytuacji kiedy ministrowie rządu Tuska są przyciśnięci do muru, że to jednak są już raz Polsce przyznane pieniądze, ich opowieści o tym , że tych pieniędzy Polska z Funduszu Spójności Polska i tak by nie wykorzystała, jest grubym nadużyciem.    Przypomnijmy, że środki z Funduszu Spójności obejmuje tzw. zasada n+2, a więc na ich ostateczne wykorzystanie i rozliczenie przez beneficjentów, Polska ma czas przynajmniej do końca 2029 roku, więc trudno sobie wyobrazić, żebyśmy do tego czasu mieli z tym problemy. W tej sytuacji sugerowanie przez premiera Tuska i jego ministrów, że na tereny powodziowe spadnie deszcz krajowych i unijnych pieniędzy jest klasycznym robieniem Polakom wody z mózgu. Sugestia, że 2 mld zł z polskiego budżetu i nawet jeżeli uda operacja „przeprogramowania” także 5 mld euro środków unijnych, to środki wystarczające do obudowy terenów popowodziowych, nie wytrzymuje krytyki.

5. Rząd musi wreszcie w tej sprawie stanąć w prawdzie i uruchomić „tarczę powodziową” na dziesiątki miliardów złotych, które pozwolą osobom fizycznym odbudować swoje domostwa,  umożliwią przedsiębiorcom i rolnikom ich normalne funkcjonowanie, a samorządom odbudowanie infrastruktury.Koncentrowanie się przez premiera Tuska, głównie na PR-owskich zagrywkach, takich jak jego konferencja  z Owsiakiem, którego fundacja nie wiedzieć czemu ma koordynować pomoc bieżącą, czy też deklaracjach przewodniczącej KE, która wręcz specjalizuje się w kilkukrotnym obiecywaniu tych samych pieniędzy, skończy się kolejną katastrofą, niestety głównie dla powodzian.                                                                

Dr nauk ekonomicznych, Poseł na Sejm RP obecnej kadencji

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (11)

Inne tematy w dziale Polityka