1. Wczoraj klub Prawa i Sprawiedliwości złożył do laski marszałkowskiej projekt ustawy o zmianie ustawy o podatku od towarów i usług oraz niektórych innych ustaw, którego celem jest znaczące obniżenie cen paliw na stacjach benzynowych. W projekcie zaproponowaliśmy obniżkę stawki podatku VAT na paliwa z 23% do 8% , odpowiednie zmniejszenie kwot podatku akcyzowego zarówno na benzynę, olej napędowy, a także przeznaczony do silników spalinowych gaz ziemny ,oraz ich czasowego wyłączenia z opodatkowania podatkiem od sprzedaży detalicznej w okresie od 1 sierpnia 2024 roku do 31 marca 2025 roku. Wszystkie te posunięcia powinny skutkować obniżką cen paliw na stacjach benzynowych szacunkowo w przedziale 0,9 zł- 1 zł, a więc zbliżenie cen paliw na stacjach do osławionej obietnicy Donalda Tuska z kampanii wyborczej w 2023 roku, czyli kwoty 5,19 zł za litr paliwa.
2. Wszystko zależy od postawy koalicji rządowej, jeżeli jej posłowie chcieliby zrealizować jedną z najważniejszych obietnic Donalda Tuska, to ten prosty projekt zawartej na dwóch stronach ustawy, można przepracować podczas jednego posiedzenia Sejmu i skierować do Senatu, który będzie obradował jeszcze w tym miesiącu. Obawiamy się jednak, że takiej determinacji po stronie koalicji rządowej niestety nie będzie i najpierw trzeba będzie stoczyć batalię o jej umieszczenie w porządku obrad, a gdyby się to udało, to po pierwszym czytaniu, skierowany on zostanie do komisji sejmowych i tam zamrożony na długie miesiące. Tak zrobiła obecna sejmowa większość z projektem posłów Prawa i Sprawiedliwości w sprawie przedłużenia obowiązywania zerowej stawki VAT na żywność do końca tego roku, a także obywatelskim projektem ustawy o przedłużeniu do końca tego roku mrożenia cen energii elektrycznej, gazu i ciepła systemowego. W obydwu przypadkach posłowie koalicji rządzącej podczas I czytania, wprawdzie nie zdecydowali się zgłosić wniosku o odrzucenie tych projektów ustaw, ale skierowali je do komisji sejmowych, a w przypadku projektu o mrożeniu cen nośników energii, aż do dwóch komisji sejmowych, żeby je tam zablokować.
3. Projekt ustawy o obniżeniu podatków zawartych w cenie paliw oprócz zmniejszenia kosztów funkcjonowania gospodarstw domowych, oraz przedsiębiorstw, ma także na celu obniżenie poziomu inflacji. Przypomnijmy, że dzięki odpowiedzialnej polityce banku centralnego i poprzedniego rządu, udało obniżyć poziom inflacji konsumenckiej (CPI) z 18,4% w marcu 2023 roku do 1,9% w marcu 2024 roku, ale od tego momentu inflacja znowu rośnie i w czerwcu wyniosła już 2,6%. Niedawno Narodowy Bank Polski opublikował tzw. lipcową projekcję inflacji konsumenckiej, w której według centralnej ścieżki tej projekcji inflacja będzie rosła, aż do 6,3% w I kwartale 2025 roku i dopiero od tego momentu zacznie się obniżać, ale znacznie wolnej niż to było w 2023 roku i na początku 2024 roku. Z kolei wg bardziej pesymistycznych wariantów tej projekcji NBP, inflacja konsumencka w I kwartale przyszłego roku, może przekroczyć 8%, a w skrajnym wariancie tej prognozy, nawet sięgnąć 10%.
4. Autorzy raportu dotyczącego inflacji, wskazują, że najważniejszymi czynnikami podwyższającymi ścieżkę inflacji konsumenckiej w latach 2024 -2025 w stosunku do projekcji marcowej, są zmiany legislacyjne wprowadzone przez rząd Donalda Tuska. Chodzi po pierwsze o decyzję o rezygnacji z tarczy antyinflacyjnej dotyczącej żywności, czyli powrót do 5% stawki VAT z obowiązującej przez kilkanaście miesięcy stawki 0%, co zaowocowało wyraźnym wzrostem cen żywności. Po drugie chodzi o rezygnację z początkiem lipca z kolejnej tarczy antyinflacyjnej dotyczącej cen energii elektrycznej, gazu ziemnego oraz ciepła systemowego, co spowoduje 20-30% wzrost tych cen już w III kwartale tego roku. Przy czym jest już jasne, że to dopiero I etap podwyżek cen nośników energii, rządząca koalicja zdecydowała, że od 1 stycznia ceny nośników energii zostaną całkowicie uwolnione i w związku z tym należy oczekiwać, że na początku 2025 czeka nas II etap podwyżek tych cen. Całkowite uwolnienie cen prądu i gazu od 1 stycznia przyszłego roku, będzie miało ogromny wpływ na wzrost kosztów wytwarzania wszystkich dóbr i usług, a tym samym na ich ceny i w związku z tym będzie kolejnym silnym impulsem inflacyjnym.
Inne tematy w dziale Gospodarka