Zbigniew Kuźmiuk Zbigniew Kuźmiuk
1376
BLOG

Tak się spieszyli, że większość rządowa w Senacie, przyjęła bez poprawek budżet na 2024 r

Zbigniew Kuźmiuk Zbigniew Kuźmiuk Sejm i Senat Obserwuj temat Obserwuj notkę 11


 1. Wczoraj większość rządowa w Senacie zaledwie w 6 dni po przyjęciu ustawy budżetowej przez Sejm, mimo tego że liczy aż 700 stron, przyjęła ją bez poprawek, co oznacza, że nie powróci ona do Sejmu i zostanie przekazana bezpośrednio do podpisu Prezydenta RP. Jednocześnie senatorowie z klubu Prawa i Sprawiedliwości w Senacie, zwrócili się z wnioskiem do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie, czy procedura przyjmowania ustawy budżetowej przez Sejm, była zgodna z Konstytucją RP. Chodzi o uniemożliwienie dwóm posłom RP  Mariuszowi Kamińskiemu i Maciejowi Wąsikowi w związku z ich aresztowaniem, wzięcia udziału w pracach nad projektem budżetu zarówno w komisjach sejmowych jak i głosowania nad nim na sali plenarnej. Bowiem zgodnie z art. 96 Konstytucji RP, Sejm to 460 posłów, jeżeli więc pracę nad projektem budżetu umożliwiono tylko 458 posłom, to pojawiają się poważne wątpliwości, czy projekt ustawy budżetowej przyjęty w taki sposób jest zgodny z ustawą zasadniczą?

2. Przypomnijmy, że budżet na 2024 rok jest w dużej mierze oparty na budżecie przygotowanym jeszcze przez rząd premiera Morawieckiego, który został złożony w Sejmie pod koniec września, ale zaledwie przez miesiąc od objęcia rządów, rządząca koalicja PO-TD-Lewica, znacząco go zepsuła. Między innymi powiększono deficyt budżetowy o blisko 20 mld zł do 185 mld zł, co więcej jak się wydaje kolejne około 20 mld zł deficytu, zostało w budżecie ukryte, w związku z tym deficyt całego sektora finansów publicznych sektor bankowy szacuje na blisko 6% PKB, podczas gdy rząd tylko na 5,1%. Ponadto zdaniem ministra finansów bowiem, dochody budżetowe w 2024 roku powinny wzrosnąć o blisko 100 mld zł w stosunku do roku 2023, w tym dochody podatkowe aż o 88 mld zł, co warunkach gospodarczych tego roku nie wydaje się  możliwe. Na 88 mld zł przyrostu dochodów podatkowych ma się złożyć aż 62,5 mld zł przyrostu dochodów z VAT, prawie 18 mld zł przyrostu dochodów z PIT, ponad 4 mld zł przyrostu dochodów z akcyzy i ponad 2,5 mld zł przyrostu dochodów z CIT. Szczególnie tak duży przyrost dochodów z VAT jest mało prawdopodobny, zwłaszcza, że bardzo wyraźnie, dzięki restrykcyjnej polityce banku centralnego, obniżyła się inflacja, do 6,2% w grudniu i jak prognozuje NBP już w marcu, może ona obniżyć się do 3% (później pewnie trochę wzrośnie, ale średnioroczna inflacja będzie znacznie niższa niż w 2023 roku).

3. W tej sytuacji przy zagrożeniu zgromadzenia dochodów na poziomie aż 682 mld zł w roku 2024, należy się spodziewać w II połowie tego roku, nowelizacji budżetu i w konsekwencji cięć wydatków, przede wszystkich tych na cele społeczne, a być może także i tych przeznaczonych na obronę narodową. W kwietniu będą wybory samorządowe, na początku czerwca wybory do Parlamentu Europejskiego, więc do tego momentu rządzący, będą realizować wydatki budżetowe, zgodnie z planem budżetowym, nawet gdy trzeba będzie dodatkowo pożyczać pieniądze, bo będzie brakowało dochodów podatkowych. O konieczności nowelizacji budżetu, mówili podczas II czytania ustawy budżetowej posłowie rządzącej koalicji , wprawdzie nie zapowiadając cięć wydatków, ale nie ulega wątpliwości, że będą one musiały wystąpić.

4. Ponadto w budżecie dokonano głębokich cięć w budżetach instytucji, który ta koalicja „nie lubi” i w związku z tym próbuje je „zagłodzić finansowo”: IPN jego budżet został obcięty około 70 mln zł, KRRiT- zmniejszenie budżetu blisko 49 mln zł, Sąd Najwyższy- zmniejszenie wydatków o kwotę 26,5 mln zł. Są również poważne wątpliwości dotyczące realizacji wydatków na obronę narodową, 118 mld zł środków na ten cel zawarte w budżecie najprawdopodobniej zostanie wydatkowane, ale już 40 mld zł z Funduszu Modernizacji Sił Zbrojnych najprawdopodobniej nie, bo jeszcze nawet nie przygotowano planu pozyskania tych środków z rynku, a cóż dopiero planu zakupów w sytuacji kiedy broni nie kupuje się przecież „z półki”.

5. Prezydent wprawdzie jest zobowiązany do podpisania ustawy budżetowej w ciągu 7 dni od momentu jej przekazania do jego Kancelarii ale w związku z poważnymi wątpliwościami co do procesu jej uchwalania, może ja także skierować do Trybunału Konstytucyjnego.     Jeżeli te wątpliwości podzieliłby także Trybunał Konstytucyjny, to w ciągu 14 dni  prezydent może rozwiązać Parlament i zarządzić nowe wybory, ale trudno wyrokować, czy w tej skomplikowanej sytuacji wywołanej kolejnymi bezprawnymi  działaniami nowej większości rządowej, się na to zdecyduje?.

Dr nauk ekonomicznych, Poseł na Sejm RP obecnej kadencji

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (11)

Inne tematy w dziale Polityka