1. Wczoraj większość koalicyjna PO-Trzecia Droga-Lewica przegłosowała budżet na rok 2024, 240 głosów było za, przeciw 191 w tym w całości kluby Prawa i Sprawiedliwości i Konfederacji. Mimo przyjęcia budżetu przez rządzącą koalicję w sprawie jego ważności, pojawia się najpoważniejszy problem, ponieważ był on opracowywany i głosowany w sytuacji, kiedy w Sejmie jest tylko 458 posłów, a dwóch z nich mimo tego, że mają mandaty poselskie, nie mogli nad nim pracować i głosować ponieważ siedzą w więzieniu. W tej sytuacji o ważności budżetu zdecyduje najprawdopodobniej Trybunał Konstytucyjny, który będzie musiał rozstrzygnąć, czy skoro z godnie z art 96 Konstytucji RP, Sejm składa się z 460 posłów, to głosowanie ustaw w składzie tylko 458 posłów powoduje, że są one konstytucyjne.
2. Wprawdzie budżet na 2024 jest w dużej mierze oparty na budżecie przygotowanym jeszcze przez rząd premiera Morawieckiego, który został złożony w Sejmie pod koniec września, ale zaledwie przez miesiąc od objęcia rządów, rządząca koalicja PO-TD-Lewica, znacząco go zepsuła. Między innymi powiększono deficyt budżetowy o blisko 20 mld zł do 185 mld zł ,co więcej jak się wydaje kolejne około 20 mld zł deficytu, zostało w budżecie ukryte, w związku z tym deficyt całego sektora finansów publicznych sektor bankowy szacuje na blisko 6% PKB, podczas gdy rząd tylko na 5,1%. Ponadto zdaniem ministra finansów bowiem, dochody budżetowe w 2024 roku powinny wzrosnąć o blisko 100 mld zł w stosunku do roku 2023, w tym dochody podatkowe aż o 88 mld zł, co warunkach gospodarczych tego roku nie wydaje się możliwe. Na 88 mld zł przyrostu dochodów podatkowych ma się złożyć aż 62,5 mld zł przyrostu dochodów z VAT, prawie 18 mld zł przyrostu dochodów z PIT, ponad 4 mld zł przyrostu dochodów z akcyzy i ponad 2,5 mld zł przyrostu dochodów z CIT. Szczególnie tak duży przyrost dochodów z VAT jest mało prawdopodobny, zwłaszcza, że bardzo wyraźnie, dzięki restrykcyjnej polityce banku centralnego, obniżyła się inflacja, do 6,2% w grudniu i jak prognozuje NBP już w marcu, może ona obniżyć się do 3% ( później pewnie trochę wzrośnie, ale średnioroczna inflacja będzie znacznie niższa niż w 2023 roku).
3. W tej sytuacji przy zagrożeniu zgromadzenia dochodów na poziomie aż 682 mld zł w roku 2024, należy się spodziewać w II połowie tego roku, nowelizacji budżetu i w konsekwencji cięć wydatków, przede wszystkich tych na cele społeczne, a być może także i tych przeznaczonych na obronę narodową. W kwietniu będą wybory samorządowe, na początku czerwca wybory do Parlamentu Europejskiego, więc do tego momentu rządzący, będą realizować wydatki budżetowe, zgodnie z planem budżetowym, nawet gdy trzeba będzie dodatkowo pożyczać pieniądze, bo będzie brakowało dochodów podatkowych. O konieczności nowelizacji budżetu, mówili podczas II czytania ustawy budżetowej posłowie rządzącej koalicji , wprawdzie nie zapowiadając cięć wydatków, ale nie ulega wątpliwości, że będą one musiały wystąpić.
4. Ponadto w budżecie dokonano głębokich cięć w budżetach instytucji, który ta koalicja „nie lubi” i w związku z tym próbuje je „zagłodzić finansowo”: IPN jego budżet został obcięty około 70 mln zł, KRRiT- zmniejszenie budżetu blisko 49 mln zł, Sąd Najwyższy- zmniejszenie wydatków o kwotę 26,5 mln zł. Są również poważne wątpliwości dotyczące realizacji wydatków na obronę narodową, 118 mld zł środków na ten cel zawarte w budżecie najprawdopodobniej zostanie wydatkowane, ale już 40 mld zł z Funduszu Modernizacji Sił Zbrojnych najprawdopodobniej nie, bo jeszcze nawet nie przygotowano planu pozyskania tych środków z rynku ,a cóż dopiero planu zakupów w sytuacji kiedy broni nie kupuje się przecież „z półki”.
5. W tym budżecie nie ma środków na realizację tzw. konkretów Platformy, kwoty wolnej w PIT w wysokości 60 tys zł, dopłat do wynajmu mieszkań w wysokości 600 zł miesięcznie, akademika za 1 zł, dobrowolnego ZUS dla prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą, kredytu 0% dla młodych kupujących swoje pierwsze mieszkanie, czy środków na budowę mieszkań na wynajem co było główny postulatem Lewicy. Ponadto nie realizując własnych obietnic wyborczych, nowa koalicja chwali się nie swoimi sukcesami: realizacją programu 800 plus, który w całości został przygotowany przez rząd Prawa i Sprawiedliwości, zarezerwowano również środki na jego realizację 67,3 mld zł, czy podwyżkę płac dla nauczycieli, na którą PiS zostawił w budżecie środki w wysokości 20% ( nowa koalicja dołożyła tylko tylko 10%), oraz podwyżkę płac dla pracowników sfery budżetowej na którą PiS zostawił w budżecie 12,3% środków ( a nowa koalicja dołożyła tylko 7,7% środków).
Inne tematy w dziale Gospodarka