Zbigniew Kuźmiuk Zbigniew Kuźmiuk
560
BLOG

Podwyżka dla nauczycieli o 30% z wyraźną próbą ich oszukania

Zbigniew Kuźmiuk Zbigniew Kuźmiuk Edukacja Obserwuj temat Obserwuj notkę 9

1. Politycy Platformy i jej lider Donald Tusk od kilku tygodni podkreślają, że z dniem 1 stycznia nauczyciele otrzymają podwyżkę o 30%, a ponieważ nie będzie wtedy jeszcze uchwalonego budżetu, to podwyżka nastąpi w kolejnych miesiącach ale z wyrównaniem od początku roku. Taka deklaracja znalazła się także w expose premiera Tuska wygłoszonego w Sejmie w ostatnim tygodniu, tyle tylko, że zabrakło już jej drugiej części czyli, że nie będzie ona mniejsza niż 1500 zł brutto. W programie Platformy „100 konkretów na pierwsze 100 dni rządu' odpowiedni zapis brzmiał następująco „Podniesiemy wynagrodzenia nauczycieli o co najmniej 30%, nie mniej niż 1500 zł brutto podwyżki dla nauczyciela”. Brak w expose premiera, drugiej części tego zobowiązania oznacza, że wprawdzie płace zasadnicze nauczycieli wzrosną w od 1050 zł do 1400 zł brutto w zależności od stopnia awansu zawodowego nauczyciela, więc w przypadku szczególnie nauczycieli z niższym stażem, zapowiadane 30 % podwyżki  będą niższe od wspomnianego minimum.

2. Znikający fragment ze sztandarowej obietnicy Platformy to nie przypadek, chodzi bowiem o to, że nowy minister finansów nerwowo szuka środków w projekcie budżetu aby sfinansować tę podwyżkę i utrzymanie zasady, że nie może być ona mniejsza niż 1500 zł dla każdego nauczyciela, oznacza dodatkowy wydatek przynajmniej kilku miliardów złotych w skali roku. Podwyżka płac dla nauczycieli, w tym także przedszkolnych i akademickich to wydatki ok. 30 mld zł, przy czym w budżecie przygotowanym przez premiera Mateusza Morawieckiego są zarezerwowane środki na 20% podwyżkę płac nauczycieli, jednak bez nauczycieli przedszkoli, co oznacza, że minister finansów będzie musiał znaleźć dodatkowo około 15 mld zł. A więc mimo tego, że w projekcie budżetu znajduje się kwota około 15 mld zł na 20% podwyżki płac dla nauczycieli, konieczne jest znalezienie kolejnych 15 mld zł ze względu na rozszerzenie podwyżek na nauczycieli przedszkolnych i akademickich, a zagwarantowanie minimalnej kwoty podwyżki wynoszącej 1500 zł to kolejne kilka miliardów złotych.

3. W expose premiera Tuska znalazły się jeszcze trzy inne propozycje wymagające kolejnych kilkudziesięciu miliardów złotych dodatkowych wydatków z budżetu, czyli 20% podwyżki płac dla pracowników sfery budżetowej, tzw. babciowe, a także urlop od płacenia składek ZUS dla przedsiębiorców prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą. Podwyżka płac dla pracowników sfery budżetowej o 20%, to z kolei dodatkowe wydatki wynoszące około 20 mld zł, ponieważ w budżecie przygotowanym przez rząd premiera Morawieckiego były zarezerwowane środki na podwyżki średni o około 12%, to dodatkowe wydatki na ten cel wyniosą około 10 mld zł. Tzw. babciowe czyli świadczenie dla matek, w wysokości 1,5 tys. zł miesięcznie które po urodzeniu dziecka będą chciały wrócić do pracy, to dodatkowe wydatki  wynoszące około 9 mld zł rocznie, choć wydatki netto na ten cel, będą niższe że względu na podatki płacone przez pracownika (świadczenie ma być wypłacane przez 3 lata, kiedy dziecko będzie mogło być objęte wychowaniem przedszkolnym). Wreszcie tzw. urlop od płacenia składek ZUS przez przedsiębiorców prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą to szacunkowo dodatkowy wydatek budżetowy w wysokości około 4,5 mld zł. Sumarycznie więc tylko te 4 propozycje zgłoszone przez premier Tuska w expose to dodatkowe wydatki w wysokości ok. 40 mld zł, a więc około 1% PKB, a ponieważ trudno będzie  podwyższyć dochody, oznacza to podwyższenie deficytu budżetowego o ten jeden punkt procentowy.

4. Właśnie dlatego, że w projekcie budżetu mamy zaplanowany deficyt wynoszący ok.165 mld zł (czyli ponad 4% PKB), jego zwiększenie o kolejny punkt procentowy jest niesłychanie ryzykowne, ponieważ może się zakończyć wprowadzeniem przez Komisję Europejską procedury nadmiernego deficytu wobec Polski. Stąd próby ograniczania wydatków budżetowych, nawet  w taki sposób poprzez zniknięcie części ze sztandarowej obietnicy Platformy, czyli  podwyżki minimum 1500 zł brutto dla każdego nauczyciela.

Dr nauk ekonomicznych, Poseł na Sejm RP obecnej kadencji

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (9)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo