Zbigniew Kuźmiuk Zbigniew Kuźmiuk
192
BLOG

Człowiek, który wydał 700 mld zł na ropę i gaz w Rosji, atakuje rząd PiS za śladowe...

Zbigniew Kuźmiuk Zbigniew Kuźmiuk Donald Tusk Obserwuj temat Obserwuj notkę 13

Człowiek, który wydał 700 mld zł na ropę i gaz w Rosji, atakuje rząd PiS za śladowe ich zakupy

1. Na ostatnich spotkaniach z wyborcami w Pabianicach i w Łodzi przewodniczący Platformy Donald Tusk, jak to ma w zwyczaju, próbował „odwracać wektory” i oskarżać rząd Prawa i Sprawiedliwości o prorosyjskość.

Zaczął od swojego „ulubionego” prezesa Orlen S.A Daniela Obajtka i nazwał go „oligarchą Putina”, choć to właśnie Tusk układał się z Putinem na sopockim molo, także on mówił na początku 2008 roku w Sejmie, że „chcemy dialogu z Rosja taką jaką ona jest”.

To także rząd Tuka, zaproponował w 2010 roku przedłużenie umowy gazowej z Rosją, aż do 2037 roku i dopiero ostra interwencja Komisji Europejskiej, wykazująca, że umowa w tym kształcie narusza prawo europejskie, została ona skrócona do końca roku 2022.

2. Jak podał na konferencji prasowej prezes Obajtek w czasie rządów Donalda Tuska, Polska zapłaciła za ropę i gaz sprowadzane z Rosji astronomiczną kwotę ok. 700 mld zł, czyli wartość ponad dwóch budżetów państwa z okresu jego rządów (wydatki budżetu państwa w 2015 roku, wyniosły ok. 330 mld zł).

A więc rząd PO-PSL przez 8 lat swojej bliskiej współpracy z Rosją zasilił „machinę wojenną” Putina, astronomiczną kwotą aż ponad 200 mld USD (średni kurs dolara w tym okresie wahał się w granicach 3 zł -3,5 zł).

Co więcej przez 8 lat rządów PO-PSL, nie zrobiono nic, aby ograniczać import ropy i gazu z Rosji i zastępować go krok po kroku importem tych surowców z innych kierunków, chociaż już wtedy dla wszystkich było jasne, że nasz wschodni sąsiad, wykorzystuje surowce energetyczne jako „broń polityczną”.

3. Rząd Prawa i Sprawiedliwości przejął władzę w sytuacji kiedy import ropy naftowej z Rosji wynosił aż 90% naszego zapotrzebowania, natomiast importowany gaz w całości pochodził tylko i wyłącznie z tego kraju.

Ale już od późnej jesieni 2015 roku ten rząd poodejmował różnego rodzaju działania, które pozwoliły na coroczną redukcje importu ropy czy gazu z Rosji i zastępowaniu go sprowadzaniem tych surowców z innych krajów.

I tak jak już wspomniałem, import ropy z Rosji w 2015 roku wynosił 90% zapotrzebowania, to już w 2018 roku było to 68%, w 2019 roku 61%, w 2022 -40%, a w związku z agresją Rosji na Ukrainę i wprowadzeniem unijnych sankcji, w styczniu 2023 było to tylko 10%, a w lutym tego roku 0%.

Ostatni kontrakt jaki Orlen miał z rosyjska spółką Tatnieft do końca 2024 roku, mógł się zakończyć gdyby KE wprowadziła także embargo na import rosyjskiej ropy ropociągami ale w związku z faktem, że do tej pory to się nie stało, kontrakt przerwała strona rosyjska, blokując dostawy ropociągiem „Przyjaźń” (jednostronne zerwanie kontraktu przez Orlen, oznaczałoby konieczność płacenia za dostawy do końca kontraktu i nie odbieranie ropy).

4. Z kolei do niezależności od dostaw rosyjskiego gazu, rząd Prawa i Sprawiedliwości przygotowywał Polskę od wielu lat, stąd koncepcja budowy Gazoportu w Świnoujściu zapoczątkowana przez śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego, dokończonego w 2016 roku, a obecnie rozbudowywanego do 8,3 mld m3, budowa Baltic Pipe z przepustowością 10 mld m3, interkonektorów gazowych w Litwą i Słowacją na odpowiednio 3 mld m3 i 4 mld m3, a także powiększanie własnego wydobycia.

W sytuacji kiedy Rosja pod koniec kwietnia poprzedniego roku na skutek dekretu Putina o konieczności płacenia za rosyjski gaz w rublach, zablokowała dostawy do Polski gazociągiem Jamał, Polska była na to przygotowana i mimo pesymistycznych wizji snutych przez opozycję, nawet zimą, magazyny gazu w naszym kraju były ciągle zapełnione w ponad 90% (teraz prawie na koniec zimy jest to aż 72%).

Korzystaliśmy wprawdzie jeszcze z dostaw rosyjskiego gazu z Niemiec, rewersem na gazociągu Jamał ale zablokowanie przez Rosję dostaw gazu do tego kraju, spowodowało, że obecnie nie kupujemy już z rosyjskiego gazu.

5. W tej sytuacji atak Donalda Tuska na rząd Prawa i sprawiedliwości i oskarżanie go o import surowców energetycznych z Rosji, jest klasycznym odwracaniem wektorów, do tego przy pomocy argumentów, które są po prostu kłamstwami.

Widocznie przewodniczący Platformy, liczy na wyborców, którzy od dłuższego czasu przebywają w „bańce informacyjnej” mediów wspierających opozycję i uważa, że do jesiennych wyborów z niej się nie wyrwą.

Wszystko jednak wskazuje na to, że spotka go pod tym względem srogi zawód, bowiem jak pokazują kolejne badania opinii publicznej, zaufanie do Donalda Tuska w ostatnich miesiącach wyraźnie słabnie, a w ostatnim takim badaniu CBOS, poziom zaufania do niego, wyniósł tylko 30%, natomiast poziom nieufności sięgnął aż 56% i pod tym względem szef Platformy, zajmuje niepodzielnie pierwsze miejsce wśród wszystkich polskich polityków.


Dr nauk ekonomicznych, Poseł na Sejm RP obecnej kadencji

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (13)

Inne tematy w dziale Polityka