Premier Morawiecki krytycznie do pracodawców, którzy wspierali rząd PO-PSL w likwidacji kopalń
1. Wczoraj w posiedzeniu Rady Dialogu Społecznego (RDS), wziął udział premier Mateusz Morawiecki, oraz ministrowie: pracy i polityki społecznej Marlena Maląg, klimatu Anna Moskwa oraz rozwoju Waldemar Buda.
Premier poinformował, stronę społeczną zasiadającą w RDS, a więc związki zawodowe i pracodawców o najważniejszych problemach gospodarczych i społecznych w szczególności o działaniach rządu związanych z walką z kryzysem, zmierzających do obniżenia cen energii, a także posunięciach rządu w walce z inflacją.
Zapewnił także strony zasiadające w RDS, że rząd zrobi wszystko aby deficyt budżetowy, liczony wg. unijnej metody ESA 2010, a wiec obejmujący także środki pozabudżetowe w BGK w postaci tzw. funduszu covidowego, jak i środki w Polskim Funduszu Rozwoju (PFR), nie przekroczył 4,5% PKB, tak przyjęto to w projekcie ustawy budżetowej na 2023 rok.
2. Z kolei odpowiadając na pytania związków pracodawców, a także branżowych związków zawodowych, dotyczących zwiększenia ochrony przedsiębiorców i gospodarstw domowych przed skutkami wzrostu cen surowców energetycznych i energii elektrycznej, przypomniał, że te organizacje ochoczo wspierały rząd PO-PSL, wyrażający koleje zgody na zaostrzenie unijnej polityki klimatycznej, a także likwidację kopalń węgla kamiennego.
To właśnie zgody premiera Tuska w 2009 i premier Kopacz w 2014 roku na zmiany w unijnym mechanizmie handlu pozwoleniami na emisje CO2 (a wtedy można było je jeszcze zawetować, ponieważ wymagały jednomyślności), doprowadziły do tego, że ceny tych pozwoleń tuz przed napaścią Rosji na Ukrainę wynosiły już ponad 100 euro za tonę, a obecnie około 80 euro za tonę, co w znaczący sposób podnosi ceny energii elektrycznej w krajach, które mają energetykę opartą na węglu (tak jak w Polsce).
To także rząd PO-PSL podjął decyzję o likwidacji aż 5 kopalń węgla kamiennego, czego skutkami było wyraźne zmniejszenie wydobycia w Polsce, tak że obecnie wystarczy ono na zaspokojenie potrzeb energetyki zawodowej, natomiast na potrzeby gospodarstw domowych węgiel musimy importować, wcześniej z Rosji, a obecnie z krajów trzecich.
3. Premier przypomniał także, że rząd Zjednoczonej Prawicy walczy z kryzysem przez obniżanie podatków (tarcze antyinflacyjne i tarcza antyputinowska0 ale także obniżki podatków PIT (10-krotne podwyższenie kwoty wolnej od podatku do 30 tys. zł i stawki podatku z 17% do 12%), a także CIT (obniżenie stawki tego podatku z 15% do 9% dla większości przedsiębiorstw funkcjonujących w Polsce).
Inaczej niż poprzednicy, którzy podwyższali stawki podatku VAT ale także wydłużali wiek emerytalny, a nawet zdecydowali się na rozmontowanie systemu OFE poprzez przejęcie aż 153 mld zł z tego systemu i przeniesienie tych środków do ZUS, aby ratować finanse publiczne przed bankructwem.
Morawiecki podkreślił także, że rząd zdecydował także o zamrożeniu cen gazu dla gospodarstw domowych i większości przedsiębiorstw, a także cen prądu elektrycznego, a koszty tej operacji pokryją przedsiębiorstwa sektora energetycznego.
4. Premier Morawiecki zwrócił także uwagę zarówno pracodawcom jak przedstawicielom związków zawodowych, że „żyjemy w absolutne epokowym momencie, kiedy niskie ceny energii, niskie koszty pozyskania pieniądza, czy niskie stopy procentowe, prawdopodobnie na dłuższy czas, odeszły w przeszłość”.
Wszystko to przekłada się na inflację, najpierw na wyższe ceny energii dla przedsiębiorstw, a w konsekwencji także na wyższe koszty produkcji towarów i usług, co powoduje gwałtowny wzrost ich cen.
W tej sytuacji rząd stara się działać tak, żeby z jednej strony zdusić inflację ale aby jednocześnie nie doprowadzić do wzrostu bezrobocia.
Jak podkreślił premier Morawiecki takie podejście powinno zostać zaakceptowanie zarówno dla pracodawców jak i przedstawicieli wszystkich związków zawodowych.
Inne tematy w dziale Polityka