1. W tych dniach w „Wyborczej” ukazał się artykuł red. Andrzeja Kublika, będący swoistym podsumowaniem 4 kadencji Angeli Merkel na stanowisku kanclerza Niemiec, pod znamiennym tytułem „Kto ma Niemcy ten ma Europę. Czym Angela Merkel w 4 kadencje przyspawała Niemcy do Rosji”.
Autor koncentruje się na polityce kanclerz Merkel w zakresie surowców energetycznych i w dobrze uargumentowanym tekście pokazuje, że jeżeli chodzi o dostawy ropy naftowej i gazu ziemnego, Niemcy w ciągu jej 4 kadencji, zostały wręcz przyspawane do Rosji.
I konkluduje, że już teraz „Niemcy nie mogą nawet myśleć o embargo na rosyjską ropę naftową, bo niemieckim kierowcom zabrakłoby paliw, a po oddaniu do użytku Nord Stream2, Niemcy znajdą się całkiem na łasce Gazpromu jeżeli chodzi o dostawy gazu”.
2. Autor tekstu przypomina, że już po pierwszej wizycie w Rosji w roli kanclerza, Angela Merkel dała zielone światło dla gazociągu po dnie Bałtyku z Rosji do Niemiec, a po spotkaniu z Putinem stwierdziła „że Nord Stream1 to inwestycja kapitałowa w bezpieczeństwo dostaw energii do Europy” i dodaje, „że było to dokładnie dwa tygodnie po pierwszej gazowej wojnie Rosji z Ukrainą”.
Prawie jednocześnie rozpoczęła się ekspansja rosyjskich firm naftowych na rynku niemieckim, bez żadnego sprzeciwu rządu tego kraju, zaczęły przejmować niemieckie spółki sektora naftowego.
Rosyjski gigant naftowy Rosnieft stał się akcjonariuszem dwóch rafinerii w Zagłębiu Ruhry i w Bawarii, a także rafinerii w Schwedt przy granicy z Polską, a ponieważ koncern Shell do roku 2025, chce zamknąć część instalacji swoich rafinerii w Niemczech, wtedy rosyjska państwowa spółka, będzie największym dostawcą paliw dla niemieckich kierowców.
Ten proces przejmowania niemieckich spółek naftowych przez Rosnieft był realizowany bez żadnych przeszkód mimo tego, że od roku 2014, rosyjska firma była objęta ograniczonymi sankcjami UE w związku z agresją Rosji na Ukrainę.
3. W marcu 2014 roku (w dniu rosyjskiego referendum o przynależności Krymu), niemiecki koncern energetyczny RWE ogłosił, że za ponad 5 mld euro sprzeda swoją spółkę wydobywczą DEA (zajmuje się wydobywaniem zarówno ropy naftowej jak i gazu ziemnego) holdingowi Letter One, która należy do rosyjskich oligarchów reprezentowanych przez Michaiła Fridmana.
Już w 2015 roku DEA, będąca już w rosyjskich rękach, odkupiła za 1,6 mld USD od niemieckiego koncernu E.ON pakiet aż 43 koncesji na eksploatację złóż w Norwegii i w ten sposób stała się największa spółką wydobywczą w Niemczech.
Jak podkreśla autor wszystkie te przejęcia i zakupy Rosjan w Niemczech miały miejsce w sytuacji kiedy cała Europa żyła rosyjską inwazją na ukraiński Krym i próbą legalizacji tej aneksji przy pomocy „kabaretowego” referendum.
4. No i ostatni akord tego przyspawania Niemiec do Rosji, to historia budowy Nord Stream2, którego Merkel była gorącym orędownikiem, do tego stopnia, że jej rząd robił wszystko na poziomie instytucji unijnych, aby realizacja tej inwestycji nie była zablokowana.
Ba, gdy administracja prezydenta Trumpa wprowadziła sankcje, które zablokowały tę inwestycję na ponad rok, Merkel robiła wszystko aby te sankcje zostały zniesione, a Nord Stream2 dokończony.
Przegrana Trumpa i pojawienie się administracji Bidena, okazało się dla tego przedsięwzięcia błogosławieństwem, Merkel i jej ministrowie co parę tygodni jeździli do Waszyngtonu i przekonywali, że Nord Stream2, to wręcz błogosławieństwo dla Europy, a gdyby Ukraina została zagrożona brakiem dostaw rosyjskiego gazu, to oni będą ją ratować.
Amerykańskie sankcje zostały wycofane, gazociąg dokończony, czeka tylko na certyfikację, Rosjanie wykorzystując swoją monopolistyczna pozycję na rynku gazu, doprowadzili do wzrostu jego cen o średnio 700% w stosunku do roku ubiegłego.
Stąd już tylko krok do tego aby w sytuacji katastrofy na rynku gazu, zalegalizować Nord Stream2, nawet łamiąc europejskie prawo w tym zakresie, a wtedy dostawy gazu na rynek Europy Zachodniej znacznie wzrosną, a jego ceny spadną.
5. W sytuacji tego przyspawania Niemiec do Rosji jeżeli chodzi o nośniki energii, na szczególne podkreślenie zasługuje polityka rządu Prawa i Sprawiedliwości, który „odspawał” Polskę od Rosji jeżeli chodzi o gaz, rozbudowując gazoport w Świnoujściu i budując Baltic Pipe, co pozwoli już jesienią 2022 roku na rezygnację z zakupów rosyjskiego gazu.
Jednocześnie następuje dywersyfikacja dostaw ropy naftowej, jeszcze w 2015 roku aż 90% tych dostaw pochodziło z Rosji, obecnie poziom zaopatrzenia w ropę z tego kierunku jest niższy niż 50% i w dalszym ciągu będzie zmniejszany.
Inne tematy w dziale Polityka