Wysłuchanie publiczne w PE na temat „hodowli bez klatek”, jednak bez negatywnych emocji
1. Wczoraj w PE na połączonym posiedzeniu komisji rolnictwa i komisji petycji odbyło się wysłuchanie publiczne dotyczące inicjatywy obywatelskiej „hodowli bez klatek”, zarejestrowanej we wrześniu 2018 roku.
Zgodnie z prawem europejskim tego rodzaju inicjatywy obywatelskie jeżeli zostaną poparte przynajmniej przez 1 milion obywateli, nakładają na instytucje unijne obowiązek zajęcia się nimi, a ponieważ „hodowlę bez klatek” poparło podpisami prawie 1,4 mln obywateli w 18 krajach członkowskich (w Polsce zebrano ponad 54 tysiące podpisów), stąd ponad 3 godzinna debata na posiedzeniu połączonych komisji.
W posiedzeniu uczestniczyła aż trojka unijnych komisarzy: wiceprzewodnicząca Komisji i komisarz zajmująca się wartościami UE Vera Jourowa, komisarz d/s zdrowia i bezpieczeństwa żywności Stella Kyriakides i komisarz d/s rolnictwa Janusz Wojciechowski.
2. Celem tej inicjatywy jest wezwanie KE do zaproponowania przepisów zakazujących stosowania klatek dla: kur niosek, brojlerów hodowlanych, kaczek, gęsi, a także macior i loch karmiących, oraz stosowania indywidualnych zagród dla cieląt.
W oczywisty sposób wprowadzenie takiego zakazu oznaczałoby konieczność poniesienia olbrzymich dodatkowych kosztów przez rolników zajmujących się tymi rodzajami hodowli i pogorszenie ich pozycji konkurencyjnej na unijnym rynku.
W sytuacji kiedy tego rodzaju ograniczenia nie obowiązują w rolnictwie tzw. krajów trzecich, które dostarczają na unijny rynek produkty pochodzące z tych działów rolnictwa, których miałyby dotknąć unijne zakazy, dodatkowo pogorszyłoby to pozycję rolnictwa w UE.
3. Presja na posłów do PE przed tym wysłuchaniem była olbrzymia, do mojego biura w Brukseli skierowano blisko 15 tysięcy e-maili, żądających wprowadzenia takiego zakazu ale na szczęście debata na posiedzeniu połączonych komisji miała charakter merytoryczny, a nie ideologiczny.
Zabierałem w niej głos i na początku przypomniałem, że UE już teraz jest światowym liderem jeżeli chodzi o dobrostan zwierząt, co więcej różne instrumenty w ramach Wspólnej Polityki Rolnej (WPR), zachęcają do realizacji programów służących jego poprawie.
W ramach wieloletniego unijnego budżetu na lata 2014-2020 programy służące poprawie dobrostanu zwierząt, były realizowane w 18 krajach UE, Polska taki program wprowadziła od roku 2020.
Podkreśliłem, że nie jestem zwolennikiem mechanicznego wprowadzania tego rodzaju zakazów, a raczej zwolennikiem wprowadzania finansowych zachęt dla rolników, którzy chcieliby realizować programy poprawy dobrostanu zwierząt.
Podałem przykład naszego kraju, gdzie program poprawy warunków hodowli dla krów i trzody chlewnej, nazwany prześmiewczo przez media „krowa+’ i „ świnia+”, wprowadzony w 2020 roku, mimo tego, że okres składania wniosków do ARMiR był bardzo krótki, zainteresował ponad 40 tysięcy rolników, a w tym roku to zainteresowanie jest jeszcze większe.
Zwróciłem także uwagę, że jakiekolwiek propozycje legislacyjne w tym zakresie ze strony KE, muszą być poprzedzone przeprowadzeniem analizy wpływu wprowadzenia tego rodzaju zakazu na sytuację dochodową rolników ale także na ich pozycję na konkurencyjnym unijnym rynku.
4. W imieniu KE na pytania organizatorów inicjatywy i europosłów odpowiadał komisarz Janusz Wojciechowski, który także podkreślił, że w nowym unijnym budżecie na lata 2021-2027 i Planie Odbudowy, będą aż 3 źródła wspierania finansowego programów na rzecz poprawy dobrostanu zwierząt.
W ramach I filaru WPR, będą wspierane aż 4 rodzaje tzw. eko-programów, jednym z nich będzie poprawa dobrostanu zwierząt, tego rodzaju programy, tak jak do tej pory będą wspierane z II filara WPR, gdzie znajdują się środki na modernizację gospodarstw rolnych.
Z kolei w ramach Planu Odbudowy znajdą się także środki na wspieranie przetwórstwa rolno-spożywczego opartego o lokalne dostawy surowców rolniczych, w tym także pochodzenia zwierzęcego, co powinno ograniczyć ich transport na duże odległości.
5. Mimo tego, że presja organizacji ekologicznych przed tym publicznym wysłuchaniem, była olbrzymia, to jednak jego przebieg był wolny od negatywnych emocji i uprzedzeń wobec rolniczej produkcji zwierzęcej, a debata miała merytoryczny charakter.
Dobrze to wróży rozwiązaniu tego problemu, legislacyjne propozycje KE będą raczej szły w stronę zachęt finansowych skierowanych do rolników, którzy będą chcieli realizować programy poprawiające warunki hodowli, a tym samym dobrostan zwierząt, w tym tych do tej pory objętych hodowlą klatkową.
Inne tematy w dziale Rozmaitości