1. Wczoraj w 100. rocznicę Bitwy Warszawskiej minister obrony Mariusz Błaszczak i Sekretarz Stanu USA Michael Pompeo w obecności prezydenta Andrzeja Dudy, podpisali umowę o wzmocnionej współpracy obronnej pomiędzy Polską i USA.
Ta umowa potwierdza stałą obecność amerykańskich żołnierzy na terytorium naszego kraju, zwiększa ich liczbę o przynajmniej 1 tys. (do tej pory stacjonowało w Polsce rotacyjnie 4,5 tys.), a także zakłada stworzenie w naszym kraju już w październiku tego roku wysuniętego dowództwa V. Korpusu Sił Lądowych USA (na dowódcę powołano już amerykańskiego generała broni polskiego pochodzenia Johna Kolasheski).
Podkreślam podpisanie tej polsko - amerykańskiej umowy wojskowej 15 sierpnia w dniu polskiej wiktorii nad bolszewikami, ponieważ za rządów PO-PSL 17 września 2009 roku (a więc 70. rocznicę napaści Rosji na Polskę i faktycznego kolejnego rozbioru naszego kraju pomiędzy Niemcy i Rosję), USA oficjalnie zrezygnowały z rozmieszczenia w naszym kraju elementów tarczy antyrakietowej.
Zestawienie tych dwóch faktów pokazuje zasadniczą różnicę w relacjach polsko-amerykańskich za rządów koalicji PO-PSL i rządów Zjednoczonej Prawicy, choć to nasi poprzednicy ciągle twierdzą, że to oni prowadzili politykę zagraniczną niezwykle korzystną dla naszego kraju.
2. W umowie ustalono także ramy prawne obecności wojsk amerykańskich w Polsce, jak podkreśla minister Mariusz Błaszczak „Polska w każdym przypadku, który uzna za szczególnie ważny, będzie sprawować jurysdykcję karną nad personelem sił zbrojnych USA, jedyne odstępstwo dotyczy czynów i zaniechań popełnionych w ramach wykonywania obowiązków służbowych”.
To ważne rozstrzygnięcie, bo w mediach w naszym kraju regularnie pojawiały się fake newsy, że Polska miałaby zrezygnować ze swojej jurysdykcji karnej nad amerykańskim personelem w każdej sytuacji.
Polska zobowiązała się przygotować infrastrukturę na potrzeby wojsk amerykańskich w Polsce ale będzie ona służyła także polskiej armii, nasz kraj zapewni także bezpłatne zakwaterowanie, wyżywienie, corocznie określane ilości paliwa, a także wybrane elementy wsparcia w magazynowaniu sprzętu i uzbrojenia oraz obsłudze wykorzystywanej infrastruktury.
3. W umowie określono także, że szacunkowy koszt działań naszego kraju na rzecz wojsk USA stale obecnych w Polsce wyniesie około 500 mln zł rocznie.
Trzeba jednak pamiętać, że obecność wojsk USA w Polsce oprócz zapewnienia nam bezpieczeństwa (co trudno wycenić w pieniądzu), daje nam korzyści w postaci inwestycji w obiekty budowlane i infrastrukturę techniczną, ale także nowe miejsca pracy i wydatki na rynkach lokalnych dokonywane przez stacjonujących amerykańskich żołnierzy.
Te korzyści oczywiście zależą od liczebności amerykańskich żołnierzy na danym terytorium, na przykład w Niemczech są szacowane na blisko 5 mld USD rocznie, w Brytanii rocznie na 1,3 mld USD, a w Hiszpanii na 0,6 mld USD.
4. Ale stała obecność amerykańskich żołnierzy w danym kraju, podnosi jego atrakcyjność inwestycyjną nie tylko dla inwestorów z USA (choć dla nich jest to szczególnie ważny sygnał) ale także z każdego innego kraju.
Zresztą bardzo wyraźnie widać, że od momentu zacieśnienia współpracy wojskowej pomiędzy Polską i USA, nie tylko wyraźnie rośnie wymiana handlowa ale także zwiększają się amerykańskie inwestycje bezpośrednie w naszym kraju.
Świadczą o tym wieloletnie kontrakty gazowe zawierane przez amerykańskie firmy z polskimi na dostawy gazu LNG, czy angażowanie się amerykańskiego kapitału w szeroko rozumianą energetykę zresztą nie tylko w Polsce ale także w innych krajach Europy Środkowej (krajach należących do porozumienia Trójmorza).
Zawarcie przez Polskę porozumienia wojskowego z USA to więc nie tylko nasza wielka inwestycja w bezpieczeństwo, infrastrukturę która będzie mu służyć ale także wzmocnienie atrakcyjności inwestycyjnej naszego kraju.
Inne tematy w dziale Polityka