1. Wczoraj ukazał się komunikat Polskiej Grupy Lotniczej (PGL), której zasadniczą częścią składową są Polskie Linie Lotnicze LOT S.A stwierdzający, że poinformowała ona niemiecką linię lotniczą Condor o odstąpieniu od transakcji zakupu tej spółki.
Pod koniec stycznia zawarte zostało przedwstępne porozumienie w sprawie przejęcia przez PGL niemieckiego Condora, a umowa miała być sfinalizowana do końca kwietnia, po uzyskaniu zgód różnych instytucji niemieckich, a także organów antymonopolowych.
Zgody te wprawdzie zostały uzyskane ale niemiecka spółka była zobowiązana do przedstawienia swojej obecnej sytuacji finansowej, w tym także gwarancji niemieckiego rządu na kolejny kredyt, który miał jej zostać udzielony.
Spółka tych informacji nie przedstawiła, w związku z tym PGL odstąpiła od transakcji i na ponad dwa tygodnie przed podpisaniem ostatecznych porozumień, poinformowała o tym niemiecką spółkę.
2. W związku z tym komunikatem PGL zaroiło się od wpisów na portalach społecznościowych czołowych polityków Platformy i dziennikarzy ich wspierających, które wręcz „ociekają” dziką satysfakcją z tego powodu, że LOT-owi nie udało się przejąć niemieckiej spółki.
Politycy (np. Radosław Sikorski), wręcz sugerują, że LOT w związku z odstąpieniem od transakcji, będzie musiał ponieść jakieś ogromne koszty, być może zapłaci wysokie kary.
Tomasz Lis w związku z tym pyta „o kolejny triumf PiS-owskiej myśli ekonomicznej, Arkadiusz Myrcha pisze „niemożliwe” i umieszcza i ikonkę płaczącą ze śmiechu, Radosław Sikorski pyta „ ciekawe ile wybulimy za zerwanie umowy?”
Ba wśród polityków Platformy i wspierających ich dziennikarzy natychmiast pojawiły się sugestie, że w takim razie należy zrezygnować z budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego (CPK), a nawet stwierdzenia o konieczności rezygnacji z przekopu Mierzei Wiślanej.
3. Przypomnijmy, że LOT i Condor doskonale się uzupełniały, jeżeli chodzi o ofertę przewozową, a transakcja miała opiewać około 250 mln euro (ok. 1 mld zł), plus spłata zobowiązań kredytowych gwarantowanych przez niemiecki rząd.
Condor to firma z podobnym potencjałem jak sam LOT, linie oferowały około 90 połączeń, dysponują flotą 60 samolotów, w 2019 roku mimo zawirowań pod koniec roku w związku z upadłością biura Thomas Cook, przewiozły aż 9,4 mln pasażerów.
Połączenie dawało więc podwojenie potencjału firmy choć znak firmowy Condora doskonale znany w Niemczech miał być utrzymany, to obaj przewoźnicy mieli obsługiwać ponad 20 mln pasażerów, jednak kryzys związany z koronawirusem zniweczył te plany.
4. Reakcja czołowych polityków Platformy i wspierających ich dziennikarzy rezygnację przez PGL z zakupu Niemieckich linii Condor dobitnie pokazują, że ci ludzie wprost źle życzą Polsce.
Trwa to już od blisko 5 lat od zwycięstwa w wyborach jesienią 2015 roku, co rozpoczęło się od słynnego powiedzenia Grzegorza Schetyny „ulica i zagranica”, co jest kontynuowane do tej pory.
Nie ma takiego świństwa, którego ta opozycja nie byłaby gotowa zrobić Polsce, widać to na każdym kroku, wszelkie „aktywa” które miała Platforma za granicą, są ciągle wykorzystywane przeciwko naszemu krajowi.
Nawet pandemia koronawirusa nie spowodowała opamiętania, w dalszym ciągu trwa szkodzenie (co widać np. w opóźnianiu prac Senatu w sprawie Tarczy antykryzysowej), ba widać wyraźnie, że opozycja byłaby zadowolona gdyby zachorowania w Polsce poszły ścieżką „włoską” bądź „hiszpańską”.
A komentarze polityków Platformy w sprawie wycofania się PGL z przejęcia niemieckiego Condora, to przysłowiowa wisienka na torcie, dobitnie potwierdzająca, że po prostu źle życzą oni Polsce.
Inne tematy w dziale Gospodarka