Jestem z PiS-u. Jestem, choć formalnie członkiem tej partii nie jestem ani nigdy nie byłem. Nie zawsze zresztą było mi z nią po drodze. Były posunięcia i opinie polityków PiS, z którymi się nie zgadzałem i które krytykowałem. Dziś nie ma to już znaczenia. Dziś, gdy po latach kampanii już nie krytyki, lecz wyśmiewania, szykan i zwykłej nienawiści, nie przerwanej nawet przez co najmniej zagadkową katastrofę, w której zginęła prawie cała czołówka polityków Prawa i Sprawiedliwości (a mogła zginąć cała), dziś, gdy ta nienawistna kampania zebrała śmiertelne żniwo, każdy w miarę przywoity człowiek powinien stanąć po stronie zagrożonych. A zatem jestem, jestem z PiS-u.
A gdzie jesteście Wy – polskie autorytety moralne? Wy, którzy od ponad dwudziestu lat uczyliście mnie, że słowo może zabić. Wy, którzy uważaliście, że opowiadanie kawałów o Żydach to prosta droga do holokaustu a używanie słowa „Cygan” zamiast poprawnego „Rom” to zapowiedź czystek etnicznych. Przecież to Wy tłumaczyliście mi, że holokaust poprzedzony był kampanią nienawiści: fałszywych oskarżeń, wyszydzania, pozbawiania wszelkich racji i cech ludzkich, niedopuszczania do głosu i poniżania. Faktyczną likwidację tak traktowanych podludzi, niemieckie społeczeństwo przyjęło jako krok oczywisty. Nie dostrzegliście analogii w prowadzonej od 5 lat kampanii oczerniania, lżenia i poniżania tych, którzy myślą inaczej niż Wy. Czy naprawdę tak trudno było zrozumieć, że, jeśli określa się przeciwników pogardliwie i nienawistnie jak: mohery, bydło, szkodniki, dinozaury, które mają wyginąć, czy wataha, którą należy dorżnąć, ogłasza się wojnę domową, prędzej czy później znajdzie się ktoś, kto pociągnie za cyngiel? Analogia z zabójstwem prezydenta Narutowicza nasuwa się sama.
Gdzie byliście wtedy i gdzie jesteście dziś, gdy znów z ofiary robi się sprawcę? A przecież tak głośno – i słusznie – oburzaliście się na głosy obciążające zachowanie Żydów winą za sprowokowanie zagłady. Dziś tolerujecie, lub wręcz bierzecie udział w obarczaniu winą za eskalację nienawiści celów i ofiar nagonki, tych, do który strzelano. Tępienie PiS-u i holokaust to dwie różne skale, mechanizmy rozbudzania paskudnych emocji pozostają jednak te same.
Odezwijcie się! Nie wymagam od Was ekspiacji, czy choćby refreksji nad tym, co było. Wiem, że to trudne. Błądzić, mylić się i popełniać błędy może każdy. To rzecz ludzka. Przyznać się do błędu potrafi tylko człowiek z klasą a szczere przeprosiny to wyższa szkoła jazdy. Oczekuję jednak, że staniecie po stronie zagrożonych, tak jak robią to zwykle ludzie wrażliwi na krzywdę i cierpienia innych.
Nie obawiajcie się, solidaryzowanie się z zagrożonym, nie oznacza identyfikacji z nim. Nie tego oczekuję. Nie musicie wstępować do PiS-u, tak jak Józef Mackiewicz przeszedł na prawosławie, gdy sanacja paliła cerkwie. Nie musicie na PiS głosować. Wystarczy przynajmniej gest Johna Kennedy`ego, wołającego: „Jestem Berlińczykiem”, powtórzenie tego, co pisał Antoni Słonimski w wierszu „Ten jest z ojczyzny mojej”.
Dlaczego Wy, którzy nosiliście koszulki „Jestem z SLD”, „Jestem gejem”, którzy rozdzieraliście szaty, broniąc przed urojonymi prześladowaniami odmieńców i donosicieli, nie potraficie solidaryzować się z rzeczywiście zagrożonymi? To nie przekomarzanie się i pyskówki. To sprawa śmiertelnie poważna – tu idzie o życie! Wpuszczona w ruch spirala nienawiści i przemocy nie tak łatwo da się zatrzymać.
Na co czekacie, czemu się wahacie, czego się boicie? Uwierzcie, gest ludzkiej solidarności choć kilku z Was ma niesamowity potencjał rozładowania ciążącego nad Polską napięcia nienawiści.
No jak, będziecie też z PiS-u? Czekam.
A dla wahających się wspomniany wiersz Słonimskiego:
Ten, co o własnym kraju zapomina
Na wieść, jak krwią opływa naród czeski,
Bratem się czuje Jugosłownianina,
Norwegiem, kiedy cierpi lud norweski,
Z matką żydowską nad podbite syny
Schyla się, ręce załamując żalem,
Gdy Moskal pada - czuje się Moskalem,
Z Ukraincami płacze Ukrainy,
Ten, który wszystkim serce swe otwiera,
Francuzem jest, gdy Francja cierpi, Grekiem-
Gdy naród grecki z głodu umiera,
Ten jest z ojczyzny mojej. Jest człowiekiem.
Inne tematy w dziale Polityka