Paweł Łęski Paweł Łęski
406
BLOG

Prasa izraelska i komentarz

Paweł Łęski Paweł Łęski Polityka historyczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 6
Po wprowadzeniu ustawy IPN, penalizującej niesłuszne przypisywanie Narodowi Polskiemu udział w zbrodniach II WŚ, Polacy ze zdziwieniem przyjęli wybuch kryzysu w relacjach polsko-izraelskich. Ustawa IPN przypominała tę izraelską o zaprzeczaniu Holokaustowi, czy ustawy z innych krajów chroniące dobre imię narodu przed dowolnymi zmyśleniami. Punktem zwrotnym we wzajemnych stosunkach stała się czysto polityczna wypowiedź ambasador Izraela w Polsce, podczas rocznicowych uroczystości w świętym dla wszystkich miejscu, jakim jest Oświęcim. Słowa, jak i miejsce, czas, w którym one padły, sprawiły że stały się one odniesieniem do komentarzy całej prasy światowej. Odczytane przemówienie konsultowane było wg ambasador Azari z władzami w Izraelu. Przecięty wrzód, wskazał na skalę antypolonizmu zarówno w Izraelu jak i wśród wpływowej żydowskiej diaspory, zarówno polskiej jak i światowej. Eskalacja oskarżeń zmieniła wizerunek Polaków z bycia biernymi obserwatorami, na aktywnych uczestników Shoah. Miały temu służyć między innymi nowe, szokujące polskich historyków, statystyki. Niczym z powodu infekcji Zespołem Otella, odczuwało się też i zazdrość o skalę polskiej martyrologii, jakby ona miała podważać wyjątkowość Holokaustu. Osoby cierpiące na Zespół Otella uporczywie domagają się przeproszenia, zwykle idzie za tym obietnica, że po przeproszeniu grzechy zostaną wybaczone, jednakże skutki były zupełnie odmienne. Następuje eskalacja podejrzeń oraz żądania do przyznania się do coraz to nowych grzechów.
Te nagłe pogorszenie się stosunków, obserwatorzy w Polsce przypominając sobie wcześniej podobne zaognienie relacji pomiędzy Szwajcarią z jednej strony a z drugiej Izraelem, USA, organizacjami żydowskimi i diasporą szwajcarską, łączyli z mającą nastąpić w Polsce reprywatyzacją lub ustawą procedowaną w Kongresie USA 447, później w Izbie Reprezentantów 1226 dotyczącą "opodatkowania" Polski na sumę 65 mld dol. na rzecz organizacji żydowskich, ustawą podważającą prawo rzymskie stojące u podstaw cywilizacji europejskiej. Strona polska w 1960 roku (pacta sunt servanda) wypłaciła również odszkodowania na rzecz Żydów amerykańskich w kwocie, która była wówczas równowartością 25000 średniej klasy domów w USA. W wersji ekstremalnej (Grzegorz Braun) kryzys dyplomatyczny łączono z walką o terytorium Polski jako miejsce przesiedlenia w wypadku nagłych zmian na Bliskim Wschodzie. Wiele krajów Europy, myśląc o sobie, również poczuło zaniepokojenie działaniami Izraela.
Stosunek Polaków do Żydów, na przestrzeni 800 lat współistnienia, był lepszy niż innych narodów do wyznawców wiary mojżeszowej, bo dlaczego właśnie tutaj osiedliła się większość diaspory żydowskiej wypędzana ze wszystkich krajów europejskich? Gdy nawet w niektórych z nich jak np. w Rosji istniały ustawy zakazujące wpuszczania Żydów. To tutaj funkcjonowały sądy i prawodawstwo żydowskie a pobór podatków do 1765 roku odbywał się przez kahały poza jurysdykcją państwa polskiego. To tutaj w Polsce, Berek Joselewicz pierwszy raz od czasów biblijnych tworząc wojsko żydowskie walczył o wspólną niepodległość. Tutaj diaspora nie doznała przymusu polonizacji, czego przykładem może być, że w 1914 roku 75 procent Żydów nie posługiwało się językiem polskim. Kultura i religia żydowska mogła być w pełni zachowana i nawet rozwijać się, wzbogacając ją o ruch chasydzki. Okres międzywojenny to wsparcie Państwa Polskiego dla tworzących się zrębów Izraela poprzez finanse i szkolenie kadr wojskowych. Polska nigdy, w przeciwieństwie do innych krajów nie wprowadziła prawodawstwa eugenicznego czy rasistowskiego. Przyjmowała żydowskich uchodźców z III Rzeszy gdy inne kraje zamykały granice czy zawracały statki. Podczas Powstania w Getcie Warszawskim żołnierze podziemia polskiego ramię w ramię pod wspólnymi flagami walczyli z nazistami niemieckimi jak i z innych europejskich krajów. Polski rząd na uchodźstwie zabiegał bezskutecznie u aliantów o podjęcie działań zapobiegających dokonywania ludobójstwa na narodzie żydowskim. Dzięki polskim działaniom uratowano studentów szkół rabinackich, którzy później założyli podobne uczelnie w Palestynie i USA. Ruch chasydzki nie zginął. Wojna, wyprowadzenie z Sowietów wraz z Armią Polską żydowskich żołnierzy, przyczyniło się do stworzenia trzonu Armii Izraela. Wśród wojskowych znalazł się przyszły noblista i premier Biegun/Begin. Radość w większości polskich domów gdy w 1967 roku Izrael pokonywał komunistycznych Arabów. Wybuch zamieszek w całej Polsce w marcu 1968 na wieść o zatrzymaniu studentów pochodzenia żydowskiego. W czasach nam bliskich akcja Most i przetransportowanie do Izraela Żydów rosyjskich. Lata współczesne to wsparcie polityczne dla Izraela płynące pod prąd polityce większości krajów. Na terenie Polski kultywuje się kulturę żydowską, dając pierwszeństwo budowie Muzeum Historii Narodu Żydowskiego przed Muzeum Historii Narodu Polskiego. Budżet państwa planuje wydatkować więcej na renowację cmentarzy żydowskich niż polskich. Z budżetów samorządowych i budżetu państwa płyną codziennie miliony na działalność kulturalną. Kinematografia uwrażliwiona na żydowski punkt widzenia na nieodległą nam przeszłość. W planach Muzeum Chasydów i Powstania w Getcie.
Początek konfliktu był komentowany, co zapewne miało też służyć nie wzbudzaniu emocji po obu stronach konfliktu, jako przykrycie kłopotów wynikłych z wewnętrznych spraw w Izraelu związanych z wyborami i oskarżeniami o korupcję samego premiera Netanjahu. Haaretz w artykule z 29 stycznia zarzucał rządowi Benjamina Netanjahu planowanie wydalenia 35 000 azylantów, do świata śmierci w Afryce, co wg gazety, założonej nota bene przez rodzinę żony I sekretarza PZPR Gomułki, negatywnej postaci okresu Id marcowych z 1968 roku, nie daje mu moralnego przyzwolenia krytykowania Polski: "Izraelski prawicowy rząd jest ostatnim, który w ogóle może konfrontować się z faszyzmem w Polsce i Europie Wschodniej, przynajmniej moralnie". W Polsce pamięta się, że poprzez słowo faszyzm określano dowolną działalność antykomunistyczną czy patriotyczną, Haaretz używa w debacie typowy pozamerytoryczny argument na określenie dowolnego zachowania lub opinii, które gazeta uznaje ze swego punktu widzenia za szczególnie odrażające. Etykietowanie ma oznaczać, że nie należy wymieniać argumentów z kolokutorem. Niesprawiedliwe jest oskarżać o faszyzm rząd, opierający się na demokracji parlamentarnej, kraj gdzie dzieje parlamentaryzmu są jednymi z najstarszych, konstytucja zaś pierwszą w Europie (1791) a drugą po USA na świecie (1787). Dalej można przeczytać w artykule: " Nie mogą nagle zrzucić skóry i zaciągnąć się do walki z faszyzmem, który ucieleśnia antysemityzm tacy jak Yiar Lapid, najbliższy kandydat na premiera, który chce strzelać, zabić każdego, "kto wyjmie nóż lub śrubokręt."" Lapid, były aktor i prezenter telewizyjny, być może chcąc przykryć aferę związaną z próbą gwałtu ojca na dziennikarce, napisał o "polskich obozach śmierci". Prowokacyjnie komentując ustawę IPN dodał, że jego babcia została zamordowana w Polsce przez Niemców i Polaków. Śledztwo dziennikarskie wykazało jednak, że rodzina Lapida nigdy i w żaden sposób nie miała ani złych ani dobrych związków z Polską.
W The Jerusalem Post z 29 stycznia odnajdujemy przychylny Polsce artykuł. Autor w ten sposób komentuje sytuację: " w przeciwieństwie do większości innych krajów okupowanych przez Niemcy w czasie wojny, Polska nie zapewniła gotowej bazy rekrutacyjnej dla nazistowskiej współpracy". Jednocześnie autor usiłuje dociec źródeł antypolonizmu: "Przypominam sobie Maus, komiks Art Spigelmana, który pokazywał Żydów wysyłanych na śmierć. Polacy są przedstawiani jako świnie. Główna bohaterka walczy z Niemcami i polską armią." I znów wyobraźmy sobie gdyby taki komiks w Polsce i wszystko na odwrót? Aż strach pisać.
Haaretz w artykule z pierwszego lutego "Polska pluje w twarz Izraela" sugeruje, że" Polacy byli w przeszłości wybielani". Członkini Knessetu i była minister spraw zagranicznych mówi: "Izrael musi zareagować stanowczo , aby natychmiast i jawnie umieścić na porządku obrad dokumentację o zbrodniach popełnianych przez Polaków podczas Holocaustu i wysłać jasny komunikat: Nie pozwolimy by zapomniano o przeszłości." Na temat spraw moralnych wypowiada się osoba, na której ciążą zarzuty o zbrodnie wojenne popełnione na terenie Gazy z 2008 roku, która w związku z tym utrudnione miała poruszanie się na terenie Europy. Polska wciąż wysyła sygnały, że chętnie podejmie współpracę historyków i oczekuje "dokumentacji o zbrodniach popełnionych przez Polaków", jednak w opinii polskiej, pamięć historyczna nie jest ugruntowywana przez fakty ale w znaczącej mierze przez narracje utrwalane w kulturze masowej oparte na konfabulacjach i nie "wybielające" a oczerniające Polaków, przyjmując kształt rasistowski i antypolski. Czarna narracja daje w kinematografii przepustkę festiwalową i zjednuje dystrybutorów. Zaś np. przychylne Polsce produkcje jak "Azyl" takiego dystrybutora we Francji nie mogły uzyskać. Haaretz w artykule używa słów mających wywołać emocje "Polacy polowali na Żydów", "Orgia mordu". Żeby zachować odrobinę empatii odwróćmy sytuację i przypomnijmy, że pierwszego ludobójstwa na tle narodowościowym w Europie dokonali sowieccy komuniści, w 1937 roku, w ramach tzw Operacji Polskiej i komentując ten fakt użyjmy sformułowania: wtedy "Żydzi polowali na Polaków". Jakie to by wywołało reperkusje?
W innym artykule Haaretz przypominał Netanjahu mijanie się z prawdą: " Pomysł Muftiego? Jesienią ubiegłego roku premier Izraela zasugerował, że Hitler wpadł na pomysł Holokaustu od palestynskiego przywódcy i religijnego Amina al- Husseini'ego, który był wielkim mufti Jerozolimy w latach 1921-1937. Wg Benjamina Netanjahu, dla Hitlera wystarczyłby wygnanie Żydów z Niemiec ale Husseini narzekał, że jeśli to zrobi to wtedy Żydzi przyjadą do Palestyny. I powiedział mu, że najlepiej będzie gdy Żydów spali na miejscu(...) Teoria Netanjahu nie została szeroko przyjęta, mówiąc łagodnie, a on sam wkrótce wycofał się z niej, przyznając, że odpowiedzialność Hitlera i nazistów za eksterminację 6 mln Żydów jest jasna dla uczciwych ludzi". Haaretz w tym samym artykule przekazuje dowody na żydowskie pochodzenie Htlera.: "Wyniki tego badania są zaskakujące", powiedział Ronny Decorte, genetyk, z którym rozmawiał Knack. "Hitler nie byłby szczęśliwy.Genetycy
identyfikują grupy chromosomów zwanych haplogrupami, "genetycznych odcisków palców", które definiują populacje.
Według Muldersa dominująca haplogrupa Hitlera, E1b1b, jest stosunkowo rzadka w Europie Zachodniej - ale najsilniejsza w około 25 procentach Greków i Sycylijczyków, którzy najwyraźniej nabyli geny z Afryki: Między 50 a 80 procentami północnoafrykańczyków ma dominującą grupę Hitlera, co jest szczególnie rozpowszechnione wśród plemion berberyjskich Maroka, Algierii i Tunezji oraz Somalijczyków. Jeszcze bardziej zaskakujące jest to, że druga najbardziej dominująca haplogrupa Hitlera jest najczęstsza u Żydów aszkenazyjskich” . Wg Daiymail zaś fragment czaszki , który od dziesięcioleci uważano za należący do nazistowskiego przywódcy, okazało się po analizie DNA, iż należał do kobiety poniżej 40 roku życia: „Wiemy, że czaszka odpowiada kobiecie w wieku od 20 do 40 lat – powiedział archeolog Nick Bellantoni z Uniwersytetu Connecticut- Kość wydaje się być bardziej cienka, męskie kości są bardziej wytrzymałe. I szwy, gdzie spotykają się płyty czaszkowe zdają się odpowiadać osobie poniżej 40 lat. Hitler miał 56 lat”.
Wg amerykańskiego historyka Bryana Marka Rigga w armii Hitlera służyło 150 tysięcy Żydów, wśród nich co najmniej 21 generałów, 7 admirałów i jeden feldmarszałek. Wielu później mieszkało w Izraelu pobierając wojskowe emerytury z Niemiec.

CDN
Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj6 Obserwuj notkę

There have been many comedians who have become great statesmen and vice versa.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (6)

Inne tematy w dziale Polityka