Na etapie pisania scenariusza najwyższą notę otrzymują te, które proponują widzowi dramat charakterów, gdzie każda postać występuje jako jedność łatwa do rozpoznania. Może tu leży przewaga literatury nad filmem. Bo czyż nie jest tanią estetyką powierzchowne przedstawienie jednostki. Bliższa prawdzie jest wszak pogłębiona analiza, gdzie bohaterowie nie są osobami, lecz kłębowiskiem osób.
Poszukiwanie (lekko się egzaltując) pogłębionej analizy bohatera na kształt hinduskich eposów, w których protagonista jest szeregiem inkarnacji odnajdujemy w Kathi Konig bohaterce filmu Doris Dorrie „Fryzjerka”. „Die Friseuse”, film niemiecki będący satyrą na współczesny kanon piękna, lansowany przez media.
Obraz wyreżyserowany przez pięćdziesięciopięcioletnią autorkę kilkunastu produkcji, w tym znanych w Polsce : „Hanami kwiat wiśni” (2008, nominacja do Złotego Niedźwiedzia) i „Nadzy” (2002, nominacja do Złotego Lwa). Doris bywała nie tylko reżyserką, ale również aktorką ( wszak zwykło się mawiać, że reżyserzy to niesprawdzeni aktorzy), scenarzystką, autorką zdjęć, producentem filmowym, krytykiem filmowym.
Góruje jednak w tym filmie nie reżyseria a scenariusz, którego sprawczynią jest Laila Stieler. Scenarzystka znana z „Lehrerin, Die” 2011, (Jaki kolejny zawód?) „Die Friseuse” to historia pokaźnych rozmiarów fryzjerki, swoistej everyman. Kathia Konig grana przez Gabrielę Marię Schmeide, boryka się z kłopotami spadającymi na nią każdego dnia, już nie tylko stwardnienie rozsiane i pokaźna tusza, ale jej DDR już nie istnieje. Rozstanie z mężem, kłopoty finansowe, utrata domu z ogródkiem, pracy, córka , która się jej wstydzi. Kathia przestaje być również wiarygodnym klientem banków, a nieestetyczny wygląd nie ułatwia znalezienia pracy. Pozostało mieszkanie w wielkiej płycie, walka z urzędami, bankami i doradcami. Na pomoc może tylko liczyć ze strony nielegalnych emigrantów z Wietnamu. Mimo hiobowych nieszczęść fryzjerka nigdy się nie podda!
Film, reklamowany jako komedia ogląda się z pogodnym uśmiechem przerywanym na wybuch śmiechu wraz z pojawieniem się nielegalnych emigrantów z Międzynarodówką na ustach. Film godny zobaczenia, choć bardziej wyszukana obsada byłaby z korzyścią dla produkcji i być może uniknęłoby się zewnętrzności w grze aktorskiej. I jeszcze jedno aktorka Gabriela Maria Schmeide nie jest na tyle puszysta jak grana przez nią postać stąd ciągłe borykanie się operatora z jej dublerkami i kostiumem.
There have been many comedians who have become great statesmen and vice versa.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura