Faut-il mourir pour Dantzig?
"...Napięcie osiągnęło już taki poziom, że katastrofa zdawała się nieść ulgę. Europa mogła teraz rozszarpać się sama…..”
Pewien polski Żyd będzie próbował na Dworcu Głównym poprawić sobie pękniętą szczękę. Jakiemuś młodemu naziście wyda się to rozmyślną kpiną z niego, przedstawiciela III Rzeszy. Nazista wyciągnie pistolet i zastrzeli polskiego obywatela. – W wizji H.G. Wells’a, angielskiego powieściopisarza w opublikowanej książce z 1933 roku „Kształt rzeczy przyszłych” ten incydent będzie powodem wybuchu II Wojny Światowej.
"My narodowi socjaliści, odrzuciliśmy w polityce zagranicznej postawę przyjętą przez Niemcy przed wojną światową. Położyliśmy kres odwiecznemu marszowi Germanów na południe i zachód Europy, kierując nasz wzrok na obszary wschodnie... Jeżeli dziś mówimy o nowych obszarach w Europie, myślimy głównie o Rosji i o państwach z nią sąsiadujących." - Mein Kampf, Adolf Hitler.
29 października 1938 roku Ribbentrop zaprosił polskiego ambasadora Józefa Lipskiego na lunch do Grand Hotelu w Berchtesgaden, wysunął tu koncepcję globalnego uregulowania spornych kwestii w stosunkach dwustronnych: Gdańsk powinien wrócić do Niemiec, przez polski korytarz należy przeprowadzić eksterytorialną linię kolejową i autostradę łączącą Prusy Wschodnie z resztą Niemiec, Polska mogłaby się sprzymierzyć z Niemcami, Włochami i Japonią w ramach paktu antykominternowskiego, zwróconego przeciw ZSRR.
Hotel Berchtesgadener Hof był wcześniej znany jako „Grand Hotel Auguste Victoria”, popularny wśród odwiedzających rodzin królewskich. Naziści kupili go w 1936 r., Przebudowali i przemianowali na Berchtesgadener Hof i wykorzystali go do zamieszkania dygnitarzy odwiedzających Berghof Adolfa Hitlera, takich jak książę i księżna Windsor, premier Wielkiej Brytanii Neville Chamberlain i David Lloyd George. Zatrzymali się tu także wysocy rangą naziści, tacy jak Josef Goebbels, Heinrich Himmler i Joachim von Ribbentrop.
Gdańsk
Po zakończeniu I wojny światowej alianci postanowili przywrócić Polsce korytarz pomorski wraz Gdańskiem. Gdańsk podobnie jak w okresie Księstwa Warszawskiego otrzymał status Wolnego Miasta. Beck powoływał się na zdanie Piłsudskiego, który twierdził, że sprawa Gdańska jest "kamieniem probierczym" stosunków polsko-niemieckich, i ostrzegał, że wcielenie Gdańska do Rzeszy doprowadzi do konfliktu. Nie jest prawdą, że Gdańsk miał dla Polski jedynie znaczenie symboliczne. Utrata Gdańska postawiłaby pod znakiem zapytania suwerenność i niepodległość Polski. O roli gospodarczej Gdańska mówią suche statystyki. W 38 roku obroty handlu zagranicznego Polski drogą morską wynosiły prawie 4/5 całości obrotów w tysiącach ton i 2/3 w milionach złotych, z tego przez Gdańsk szła 1/3 wywozu i 1/4 przewozu Polski. Przez Gdańsk przechodził prawie cały import rud i pirytów ; tędy wywożono z Polski całe eksportowane zboże, przeszło 1/3 eksportowanego drogą morską węgla i koksu, 4/5 drewna i wyrobów z drewna. Kto panował w Gdańsku , dysponował kluczem do podporządkowania sobie nie tylko gospodarki, ale i polityki polskiej. Dochód Polski z wpływów celnych, dzielonych przez nią z Wolnym Miastem Gdańskiem, stanowił większość dochodów budżetowych w pozycji ceł. W 1913 roku Gdańsk należał do portów o najmniejszym ruchu statków handlowych. Po pierwszej wojnie natomiast, po odzyskaniu przez Polskę niepodległości, wysunął się na jedno z czołowych miejsc wśród portów bałtyckich, zajmując drugie miejsce w 1928 r. po Sztokholmie, a w 37 r. po Gdyni.
Dla Niemiec zaś Gdańsk stawał się tylko pretekstem. Tak mówił Hitler na tajnej konferencji w Kancelarii Rzeszy: "Gdańsk nie jest obiektem zatargu. Chodzi nam o rozszerzenie przestrzeni życiowej na wschodzie i zabezpieczenie wyżywienia... zaopatrzenie w środki żywności zapewnić mogą tylko tereny słabo zaludnione....a więc nie ma mowy o oszczędzaniu Polski i należy powziął decyzję zaatakowana Polski przy najbliższej sposobności."
Polska, jak stwierdził w maju 1939 roku pewien brytyjski dyplomata, jest jedynym krajem w Europie „zdolnym i gotowym stawić poważny opór niemieckiej agresji” . Społeczeństwo polskie gotowe było do obrony swojej suwerenności już od 1933 roku. Nastroje opinii publicznej na Zachodzie uległy zmianie w przeciągu ostatnich miesięcy poprzedzających wybuch konfliktu. Jeżeli w 38 roku panowała obawa przed wojną i dążenie do pokoju za wszelką cenę to w 1939 w odczuciu społecznym wojna stała się nieunikniona. Pisarka Vita Sackville-West, tak pisała o swojej kochance Virginii Woolf: " Virginia trzęsła się ze strachu przed nalotami, gazami trującymi i bombami, ale potem robiła się znowu odważna i bardzo brytyjska."
Beck w najważniejszym przemówieniu sejmowym:" My w Polsce nie znamy pojęcia pokoju za wszelką cenę. Jest jedna rzecz w życiu ludzi, narodów i państw, która jest bezcenna: tą rzeczą jest honor". I choć to może wydawać się przestarzałe jak na ówczesne standardy, to Francja i Anglia uzasadnienia podjęcia walki z III Rzeszą również szukały po stronie honoru. Bo przecież w tym nieidealnym świecie, znając już tajny protokół traktu Ribbentrop-Mołotow, mogły anulować swoje gwarancje dla Polski, dać Hitlerowi wolną rękę w Europie Środkowej, w ten sposób zachowując pokój światowy, swoje imperialne status quo, i nie pozwolić by II wojna światowa wybuchła tylko ze względu na schematy myślenia obu stron oparte na różnych systemach wartościach.
Mówią, igrając barwami swojej palety: „Gadka o honorze kosztowała 6 mln”. Inni by posiąść dla swoich pism grono czytelników, wysoce rozwiniętym, tajemnym językiem: „Trzeba było oddać Gdańsk i Korytarz Pomorski”. A może gdyby nie „gadka o honorze” i świat zostawił zbrodniarzom wolną rękę, koszt sięgnąłby nie 6 a 35 mln? Reguł tej arcygry nie łatwo przyswoić.
Germanizacja i rusyfikacja nie przyniosły spodziewanych rezultatów, XX wiek stworzył nowe technologie : ludobójstwo na masową skalę, to było w zasięgu ręki bliźniaczych totalitaryzmów, z których już zaczęły korzystać w stosunku do Polaków od 1937 roku. Wysocy funkcjonariusze niemieccy wymieniali nawet naród polski przed żydowskim do wcześniejszego unicestwienia. Beck nie był samobójcą, nie wierzył w sokratyczny ideał nauki o cnocie, poszukiwał różnych rozwiązań, co zarzuca mu nawet do dziś historiografia rosyjska. Ale oddanie się w ręce Hitlera z nadzieją, że będzie traktował nas tak jak by to robił Fryderyk (zwany przez Niemców wielkim) a Stalin jak Katarzyna (zwana przez Rosjan wielką), jak historia pokazała, mogło być tylko pobożnym życzeniem.
Przedstawiłem Rządowi Polskiemu następujące propozycje:
" 1. Gdańsk powraca jako Wolne Miasto do Rzeszy Niemieckiej. 2.Niemcy uzyskują do własnej dyspozycji autostradę i linię kolejową przez korytarz o takim samym charakterze eksterytorialnym, jaki ma korytarz dla Polski "- spokojny i stanowczy głos z nagrania radiowego Adolfa Hitlera jakie wygłosił w Reichstagu 28 kwietnia 1939 roku.
"Potrzebowałem alibi, szczególnie dla narodu niemieckiego. Aby pokazać mu, że zrobiłem wszystko, co w mojej mocy, aby zachować pokój, dlatego złożyłem tę hojną propozycję. ” - Tak powiedział dyktator później.
Odpowiedź Becka z najważniejszego przemówienia wygłoszonego w Polskim Sejmie:
"Pokój jest rzeczą cenną i pożądaną, nasza generacja skrwawiona w wojnach na pewno na okres pokoju zasługuje, ale pokój jak prawie wszystkie sprawy tego świata ma swoją cenę wysoką, ale wymierną my w Polsce nie znamy pojęcia pokoju za wszelką cenę."
Beck mógł wierzyć, że Hitler nie popełni pięknego samobójstwa, że stanowcza odpowiedź wsparta gwarancjami Francji i Anglii powstrzyma Hitlera przed dalszą polityką aneksji, bo tak wskazywała logika. Przyjęcie zaś warunków niemieckich i docelowo wstąpienie do paktu antykominternowskiego sprawiłoby, że wojna stałaby się nieuchronna. Beck powoływał się na zdanie Piłsudskiego, który twierdził, że sprawa Gdańska jest "kamieniem probierczym" stosunków polsko-niemieckich, i ostrzegał, że wcielenie Gdańska do Rzeszy doprowadzi do konfliktu.
Wielu autorów, zawęża zagadnienie do płaszczyzny dyplomatycznych rozgrywek i psychologicznej analizy postaw Hitlera.
Wiara, że kraj na dorobku prowadząc lisią politykę, może się przeciwstawić w chytrości sąsiadom, których intencją od wieków było zniszczenie narodu leżącego na Nizinie Środkowoeuropejskiej, których potencjał militarny, dyplomatyczny, szpiegów, agentów wpływu był niewyobrażalny, które w historii więcej łączyło niż dzieliło, jest dziecinną iluzją. A Sowieci nie będą zwlekać do 17 września z wkroczeniem do Polski uzależniając to od zachowania aliantów ale ze względu na prowadzoną do 16 września 1939 roku wojnę z Japonią.
Umiędzynarodowienie konfliktu, "podpalenie świata" jak powiedział Piłsudski, było sukcesem polskiej polityki przedwojennej bo na inny sukces w tych warunkach nie było przestrzeni. A tym bardziej na zwycięstwo militarne nawet, gdyby polskie zakłady zbrojeniowe w ostatnich latach pracowały nie z wykorzystaniem 50%, 100%, ale i 150% swojej wydajności, zrealizowane byłyby dostawy sprzętu francuskiego i brytyjskiego, a mobilizacja byłaby wykonana w pełni. Nawet gdyby można było wszystko przewidzieć a przecież nie można.
Można przyrównać Hitlera i Becka do złodzieja rowerów i jego ofiary, która nie ustrzeże się kradzieży bo nie może przewidzieć kroków złoczyńcy bo to on wybiera miejsce, czas i sposób działania. To złodziej rowerów przed kradzieżą musi uśpić czujność ofiary i stąd zapewne "polepszenie" stosunków polsko-niemieckich po podpisaniu traktatu o nieagresji. Hitler był zbyt zręcznym graczem, aby ujawniać swe istotne dążenia. Błędem jest traktowanie polsko-niemieckiej umowy prasowej jako dowodu na dobre stosunki przed II wojną, raczej jako ukrycie przez Hitlera jego rzeczywistych intencji. Atak na mniejszość polską w Niemczech nie mógł się stać sztandarowym hasłem nacjonalizmu niemieckiego ze względów taktycznych. Polska była pierwszym państwem z którym Niemcy zbliżyły się na gruncie dyplomatycznym. Pakt o nieagresji pozwolił Rzeszy wyjść z izolacji. Prześladowanie polskiej mniejszości odbywało się po cichu, na masowe represje było jeszcze za wcześnie.
Wskazania Piłsudskiego by Polska jak najpóźniej przystąpiła do wojny interpretuje się jako niechęć Becka do wykonania woli Marszałka. A gdzież na to dowody? Przemówienie sejmowe, w którym minister nie zgadza się na rozbiór Polski, by sejm po raz trzeci go zatwierdził, bo w 1795 roku zaborcy, polskiego sejmu już nie potrzebowali? Może poszukiwanie gwarancji międzynarodowych? Czy "racjonalna" polityka zatwierdzająca kolejne rozbiory powstrzymała najeźdźców przed likwidacją I Rzeczpospolitej? Żaden polski polityk nie chciał przystąpienia w 1939 roku do wojny. Tym bardziej Beck. Nie ma też dowodów, że prowadząc alternatywną politykę Polska nie stałaby się pierwszą ofiarą. To złodziej rowerów decydował kto będzie pierwszy w kolejności. Piłsudski postulował politykę równowagi między Niemcami a Rosją i wygrywanie sprzeczności bez ścisłego wiązania się z którymś z partnerów.
A teraz zastanówmy się w jakim położeniu jest w 1939 roku Beck. Przełóżmy to na język political fiction. By lepiej zrozumieć weźmy czasy dzisiejsze. Putin prowadzi politykę podobną hitlerowskiej: Czeczenia, Gruzja, Ukraina. Można szukać porównań; Austria, Sudety, Praga. Putin wskazuje, że jednym z jego potencjalnych celów ataku jest Polska; podczas manewrów Zapad nie ćwiczy taktycznego ataku nuklearnego na żadną inną ze stolic tylko na Warszawę. Przy jednoczesnej zmianie rosyjskiej strategii użycia broni nuklearnej w stosunku do państw jej nie posiadających, Polska więc staje się zagrożona. Koncepcje Aleksandra Dugina, retoryka Żyrynowskiego o rosyjskiej Warszawie, ustawy Dumy o ochronie Rosjan na terytorium byłego carskiego imperium...
W 2007 roku proponuje Putin Tuskowi przyłączenie się do aliansu zła i podział Ukrainy. Hitler też proponował niemiecko-polską kontrolę nad Ukrainą a wszystko w zamian "tylko" za eksterytorialny korytarz z Niemiec do Prus Wschodnich i Gdańsk. Wielu przed I Wojną Światową wierzyło, że do konfliktu europejskiego na szeroką skalę nie dojdzie, wielu przed II Wojną, wielu i dziś. Jeżeli kiedykolwiek Polska rzeczywiście byłaby zaatakowana przez Rosję znaleźliby się z pewnością sugerujący, że nie przyjęcie propozycji Putina i wiara w natowskie gwarancje było pięknym samobójstwem. Więc co robić? Zgoda na propozycje Hitlera, to tak jakby Tusk w rozmowie z Putinem wyraził zainteresowanie podziałem Ukrainy i w perspektywie sam uwikłał Polskę w wojnę jednocześnie budząc rewizjonistów niemieckich zainteresowanych zmianą granic.
Jeśli wkroczycie do Polski, za kilka lat sowieckie tanki będą w Berlinie- Miał powiedzieć podczas spotkania Beck do Ribbentropa.
Alternatywny wybór, przyjęcie w 1939 roku propozycji Hitlera pozostawiłoby Polskę w izolacji, zdaną na kaprysy autora Mein Kampf, który swoich intencji zawartych w książce, jak historia pokazała, nigdy nie zmienił. Oddanie swojego terytorium z własnej nieprzymuszonej woli, niczym skorzystanie z doświadczeń sejmu zatwierdzającego rozbiory. Własna nieprzymuszona wola to argument, który w przyszłości zawsze byłby przywoływany i podkreślany w rokowaniach międzynarodowych w momencie renegocjacji granic. Przykładem może być odrzucenie podczas konferencji wersalskiej przyznania Polsce Gdańska lecz pozostawienie go Wolnym Miastem podobnie jak za czasów Księstwa Warszawskiego.
Być koalicjantem państwa, które zostało pokonane w I wojnie światowej i Hitlera, który w opinii wielu ówczesnych jak i dzisiejszych obserwatorów politycznych popełniał piękne samobójstwo? Czy gdyby Hitler serio szukał w nas sojusznika, to zgłaszałby roszczenia terytorialne nie do przyjęcia przez stronę polską? Dobrze. Co robi Hitler gdy Polska przyłącza się do paktu antykominternowskiego, to jest odcina się od wszelkich ewentualnych innych sojuszy? Wkracza do Polski, bez ryzyka wypowiedzenia wojny Niemcom przez Francję i Anglię. Skąd wiara, że wymagania Hitlera od Polski skończą się na eksterytorialnej autostradzie i Gdańsku? To jakby wierzyć, że skończą się na Nadrenii, Austrii, Sudetach czy Pradze. Kapitulacja Polski na wzór Francji nie prowadziłoby "tylko" do czasowej utraty suwerenności, ewentualnie do prób germanizacji i rusyfikacji jak w wiekach ubiegłych bywało, tylko, znając kontekst historyczny, zostałoby zastąpiona ludobójstwem na masową skalę z wykorzystaniem najnowszych zdobyczy techniki. Czego przykładem może być dokonanie pierwszego ludobójstwa, na tle narodowościowym , na tak masową skalę w XX-wieku , w 37 roku przez Sowietów na Polakach czy Intelligenzaktion w 39 roku.
Polityki polskiej nie można też porównywać do słowackiej, rumuńskiej czy węgierskiej bo to inne ich miejsce na mapie świata i inny czas. One mogły zmieniać sojusze i pozostać względnie nietknięte. Polska jako przegrana nie miałaby żadnego moralnego prawa do wnoszenia pretensji o zachowanie suwerenności.
Jeżeli chodzi o nie przekazywanie całej swojej wiedzy przez stronę brytyjską i francuską Polsce, jak choćby tej o tajnym aneksie do traktatu Ribbentrop-Mołotow, to pamiętajmy, że Beck też przemilczał to co powiedział Lipskiemu Ribbentrop w październiku 1938 roku, o żądaniach terytorialnych Hitlera w stosunku do Polski. Nie chciał straszyć tym swoich sojuszników i wystąpić z silniejszej pozycji w przyszłych negocjacjach dotyczących gwarancji. Mimo, że układy polsko-francuskie zobowiązywały do powiadomienia Francji o temacie rozmów.
Załóżmy, że jednak koncepcja dochodzi do skutku, Polska docelowo przyłącza się do krajów Osi, Hitler zachowuje w stosunku do Polski czyste intencje, w skutek wzmocnienia sił niemieckich wojna światowa przedłuża się do roku 1946-1947, gdy alianci dysponują ilością bomb atomowych wystarczających na zniszczenie Niemiec i Polski. Czy wahają się ich użyć?
Krytykuje się elity przywódcze II Rzeczplitej. Argumenty nienowe a znane nam z podręczników do historii minionej epoki. A niech wskażą na przestrzeni ostatnich wieków dla Polski lepsze. Osiemnastowieczne z Sasami na czele? Dla Augusta II Sasa korona Polski miała stać się jedynie pomocna w uzyskaniu tronu cesarskiego, stąd przedmiotowe traktowanie Rzeczplitej a nawet próby dokonania jej rozbioru. Poniatowskiego, dla którego ważniejsze były jego długi prywatne niż rozbiory? Carów? A może komunistyczne a może poprzednie? Gdzie w dwadzieścia lat likwidacja analfabetyzmu, stworzenie najnowocześniejszej europejskiej konstytucji, kadry matematyków pionierskiej w budowie komputerów, współuczestniczącej w budowie bomby termo-jądrowej. Połączenie kilku zaborów, gdzie nie tylko prawodawstwo i szerokość torów kolejowych były niekompatybilne. Gdzie Gdynia, gdzie COP, gdzie zbudowanie w 1934 roku trzeciej co do wielkości lądowej armii świata? W kraju zdewastowanym przez przebiegający tu front I Wojny Światowej.
Spokój Adolfa Hitlera trwa do 3 września 1939 roku. Po odrzuceniu postulatów „16-punktowego planu” nadzieja na wykluczenie Wielkiej Brytanii z konfliktu upada.
W dniu 3 września Francja wypowieda wojnę . W Londynie, w parlamencie, premier Neville Chamberlain ogłasza także stan wojny.
Gwarancje dla Polski brytyjskim błędem?
Gwarancje brytyjskie wywołały szok w całej Europie. Hitler wściekał się, biegając po pokoju, walił w stół i krzyczał o polityce okrążania. 4 kwietnia rozkazał podjęcie energicznych przygotowań operacyjnych do ataku na Polskę. Operację tę później opatrzono kryptonimem Fall Weiss , Plan Biały.
31 marca 1939 roku, na pół roku wybuchem II wojny światowej, Wielka Brytania udzieliła Polsce gwarancji. Stanisław Cat-Mackiewicz oceniał, że dzień ten „powinien być dla nas dniem żałoby narodowej". Czyli, że atak na Polskę został spowodowany przyjęciem tych gwarancji. Inni dzisiejsi dyskutanci twierdzą, że by pozostać jak najdłużej przy stole negocjacyjnym należało wysyłać emisariuszy do wszystkich stolic, wszystko wszystkim obiecując. Widocznie zakładając, że Beck miał za przeciwników polityków ograniczonych umysłowo.
Jednak ta teoria podważona jest przez nowe badania: W świetle dokumentów z teczki Oberstleutnanta Sixta, wiele wskazuje na to, że Niemcy planowali rozpoczęcie wojny z Polską równolegle... z atakiem na Czechosłowację, czyli już w marcu 1939 roku! Mało tego - operacja przeciwko naszemu południowemu sąsiadowi miała mieć charakter poboczny gdyż gros sił planowano użyć właśnie do rozbicia polskiej armii. Czyli gwarancje brytyjskie nie wpłynęły na decyzję Hitlera o zaatakowaniu " najsłabszego ogniwa".
Brytyjski premier, Neville Chamberlain, 24 sierpnia 1939 rok, Izba Gmin:
"Jeśli wojna wybuchnie, to nie z powodu politycznej przyszłości jakiegoś odległego miasta na obcej ziemi ale w imię fundamentalnych zasad prawa międzynarodowego”
Od czasu, gdy na czele rządu brytyjskiego stanął Neville Chamberlain, tj. od maja 1937 roku polityka ustępstw wobec Rzeszy, appeasementu, osiągnęła swe apogeum. Jej zasadniczym celem było odsunięcie w czasie wybuchu niemieckiego niezadowolenia, poprzez stopniowe zaspokojenie, w drodze kontrolowanego procesu, niektórych żądań Niemiec oraz lokalizowanie niemieckich aspiracji w rejonach nie należących do brytyjskiej strefy wpływów. Można to nazwać kupowaniem pokoju i płaceniem za niego z cudzej kieszeni.
Hitler starał się wbić klin pomiędzy sojuszników: „ Zadaniem jest izolacja Polski. Sukces w tej sprawie ma pierwszorzędne znaczenie (…) Nie wolno doprowadzić do jednoczesnej konfrontacji z Zachodem”, mówił na odprawie najwyższych dowódców Adolf Hitler. Swojemu politycznemu i wojskowemu otoczeniu powtarzał, że chce jedynie lokalnego konfliktu. Monachijczycy, francuscy munichois, z ministrem spraw zagranicznych Francji Georgesem Bonnetem, entuzjaści rozwiązania monachijskiego wciąż byli w Europie aktywni. Gdyby w 1938 roku Hitler jednostronnie pogwałcił suwerenność Czechosłowacji Zachód musiałby wypowiedzieć wojnę Niemcom. Gdyby Hitler w sprawie polskiej również cofnął się o krok i godził się na przyjęcie uzgodnionych na forum międzynarodowym ustaleń, wojny można by uniknąć – myśleli zwolennicy appeasmentu. Inni chcieli by Polska stała się jedynie areną sparingową wielkich mocarstw. W interesie Polski było zaś wciągnięcie do konfliktu zbrojnego sojuszników Zachodnich. Beck sprawił, że koalicjanci przyjęli w stosunku do Hitlera strategię odstraszania, ale drugą stroną tej strategii było, w wypadku braku jej rezultatów, wpadnięcie w pułapkę zastawioną przez polskiego ministra i faktyczne użycie siły. Polski minister musiał przy tym uważać by Hitler nie wystąpił z jakąś pokrętną propozycją, która dla świata Zachodniego wyglądałaby sensownie, dla Polski byłaby nie do przyjęcia, ale skutkowałaby utratą poparcia i stworzyłaby wrażenie, że to Polacy doprowadzili do wojny. Dyplomacja Wierzbowej sprawiła, że państwa Zachodnie dotąd tak łatwo ustępujące przed roszczeniami Niemiec, we wrześniu opowiedziały się zbrojnie po stronie Polski.
Kontekstem historycznym podejmowanych przez polskie elity decyzji w 1939 roku były rozbiory. Liczono się z powtórką z 1772 roku, ta perspektywa była realna już od czasów Rappallo, gdzie 16 kwietnia 1922 roku Niemcy i Rosja zawarły układ o współpracy militarnej i gospodarczej. Właśnie na podstawie tego traktatu 23 sierpnia 1939 roku podpisały później umowę Ribbentrop- Mołotow dzielącą Europę Wschodnią i Środkową.
Pod koniec osiemnastego wieku zwykło się mawiać " Bóg jest za wysoko a Francja za daleko". Polska została osamotniona tracąc niepodległość na 123 lata. Ten scenariusz mógł się powtórzyć. Jednak stało się inaczej, tym razem W. Brytania udzieliła gwarancji Polsce, których w swojej historii nie udzieliła żadnemu innemu państwu. Francja i Anglia wypowiedziały wojnę Hitlerowi i już sam ten fakt przekreślił możliwość dalszej polityki appeasementu a w efekcie powtórki z 1772 roku. Atak na kraje Zachodu ze strony Hitlera stał się nieunikniony, przekreślił pokojowe knowania Canarisa. Wojna polsko-sowiecko-niemiecka stała się wojną światową, wbrew planom prowadzenia wojny zlokalizowanej i błyskawicznej, jak to zamierzał Hitler. Umiędzynarodowienie konfliktu było sukcesem polskiej polityki przedwojennej bo na inny w tych warunkach nie było przestrzeni. Mimo, że jak na warunki światowe dysponowaliśmy liczną i silną armią, której utrzymanie w latach trzydziestych pochłaniało połowę budżetu państwa.
A gwarancje zachodu dla Polski wcale nie były pewne: napięcie francusko-włoskie skłaniało Francję do wycofania się z jej zobowiązań wobec Polski i zbliżenia się do Rzeszy. Ukoronowaniem tego było podpisanie w Paryżu deklaracji francusko-niemieckiej. 6 grudnia 1938 roku witano uroczyście ministra Ribbentropa w stolicy Francji. Niemcy dobrowolnie i bez żadnych ustępstw ze strony Francji podpisywały deklarację, w której wyrzekały się raz na zawsze Alzacji i Lotaryngii. Minister Bonnet zachłystywał się sukcesem. W. Brytania, obawiając się uzależnia ekonomicznego i politycznego od USA, szukała zbliżenia z hitlerowską Rzeszy. "Przed rządem Anglii - pisał ambasador niemiecki w Londynie Herbert Dirksen w swoim raporcie z 20 lutego 1939 r. - stoi następująca kwestia: czy angielska polityka handlowa ma iść w ogonie Stanów Zjednoczonych , czy zachować swoją niezależność przez współpracę z Niemcami , to znaczy z Europą? Ta alternatywa wynikła w rezultacie amerykańskiego nacisku na Anglię i ogólnej niepewności w światowej sytuacji ekonomicznej". Według amerykańskiego polityka wojna dla Brytyjczyków była zbędna. Patrick Buchanan sugeruje, że konflikt ten kosztował Brytyjczyków ich imperium i stworzył warunki do trwającej pół wieku zimnej wojny. „Największym błędem było udzielenie gwarancji Polsce co sprawiło, że konfrontacja stała się nieunikniona powodując konflikt najkrwawszy w dziejach ludzkości.”
Brytyjski premier, Neville Chamberlain, 24 sierpnia 1939 rok, Izba Gmin:
"Jeśli wojna wybuchnie, to nie z powodu politycznej przyszłości jakiegoś odległego miasta na obcej ziemi ale w imię fundamentalnych zasad prawa międzynarodowego”
Beck w najważniejszym przemówieniu sejmowym:" My w Polsce nie znamy pojęcia pokoju za wszelką cenę. Jest jedna rzecz w życiu ludzi, narodów i państw, która jest bezcenna: tą rzeczą jest honor".
Dwa przemówienia odwołujące się generalnie do tego samego. Wiadome jest, że retoryka w dyplomacji odwołująca się do imponderabiliów jest tylko retoryką. Za słowami kryją się kwestie tego co chcemy przez nie uzyskać. W wypadku Becka twarde stanowisko miało postawić Europę w sytuacji dotąd niespotykanej, od 1933 roku pierwszy raz braku zgody na hitlerowskie roszczenia, przy takiej postawie Zachód musiał reagować. Stronie polskiej chodziło o niezależny byt a być może i przeczucie ryzyka całkowitego unicestwienia na miarę Holokaustu więc Gdańsk i korytarz pomorski nie były jedynymi problemami w stosunkach polsko-niemieckich. Wiadome się już stało, że polski polityk nie zachowa się jak czeski prezydent Emil Hacha i nie pojedzie do Berlina prosić o protekcję ani litewski oddający Kłajpedę.
W przypadku Chamberlaina imponderabilia zostały potraktowane bardziej serio gdyż odwołanie się do honoru prowadziło na ścieżkę niepotrzebnej z punktu widzenia interesów brytyjskich wojny, drogę do unicestwienia imperium i oddania na następne dziesięciolecia światowego przywództwa w ręce dwóch największych konkurentów Rosji i USA. Nie Churchill a Neville Chamberlain przedstawiany z kartką pokoju i jako imający się wszystkiego byleby uniknąć konfliktu, podjął odważną decyzję wypowiedzenia wojny III Rzeszy. A za nim jak cień szedł premier Francji Edouard Daladier.
Piłsudski postulował politykę równowagi między Niemcami a Rosją i wygrywanie sprzeczności bez ścisłego wiązania się z którymś z partnerów. Polityka Becka, równego dystansu, była tylko tego prostą kontynuacją. Ewentualną zmianę tej polityki i poszukiwanie współpracy z jednym z sąsiadów można przyrównać do poszukiwań aliansu kury z wilkiem lub lisem, z których każda z opcji jest zabójcza bo każdy z drapieżników kurę traktuje jedynie jako potencjalny posiłek. Co jak pamiętamy już przerabialiśmy, gdy Prusy wiarołomnie złamały porozumienia sojusznicze z Rzeczpospolitą w zamian za rosyjską propozycję dokonania wspólnych rozbiorów. Lord Halifax, minister spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii, ujął to dobitnie: „Żaden inteligentny królik nie podda się chętnie opiece bestii dziesięciokrotnie większej od niego, z obyczajami boa dusiciela”.
Wierzbowa wszelkie działania radzieckie w kierunku porozumienia z Zachodem traktowała nie jako chęć zapobieżenia wojnie, ale grę pozorów mającą na celu doprowadzenia Niemiec do większych ustępstw na rzecz Kremla. Propozycje współpracy ze strony Niemiec składanych Polsce jako pokrętną, tworzącą wrażenie, że to Polacy doprowadzą do wojny lub w gorszym wypadku sprawienie, że nasz kraj pozostanie w izolacji na arenie światowej, zdany na kaprysy autora Mein Kampf, który swoich intencji zawartych w książce, jak historia pokazała, nigdy nie zmienił. Wcześniej zaakceptował przecież plan ministra wojny republiki weimarskiej W. Groenera, który już w lutym 1932 r. zarządził przygotowanie planu ataku przeciw Polsce. Budowanie od 1936 roku linii Zygfryda było przygotowaniem do ofensywy przeciw Polsce i zabezpieczeniem tyłów.
Rezygnacja przez Polskę z Gdańska z własnej nieprzymuszonej woli to argument, który w przyszłości zawsze byłby przywoływany i podkreślany w rokowaniach międzynarodowych w momencie renegocjacji granic. Przykładem może być odrzucenie podczas konferencji wersalskiej przyznania Polsce Gdańska lecz pozostawienie go Wolnym Miastem podobnie jak za czasów Księstwa Warszawskiego. Rezygnacja bez wojny z części terytorium, przyjęcie polityki względem 10 procent polskiego społeczeństwa, Żydów, podobnej do niemieckiej, bo tego od nas wymaga Himmler podczas lutowych rozmów z Beckiem w obecności gen. policji Kordiana Józefa Zamorskiego, doprowadziłby, już na samym początku, nie tylko do utraty honoru, ale do upadku rządu i być może wojny domowej, o co być może chodziło też Hitlerowi.
„Babcia nie żyje”. - to hasło, które po południu 31 sierpnia 1939 roku Heydrich przekazał drogą telefoniczną. Wieczorem niemieccy prowokatorzy przebrani za Powstańców Śląskich zajęli radiostację w Gliwicach.
Pakt diabłów
Sowieci od czasu odsunięcia ich od konferencji w Monachium, pozostawali w wyczekiwaniu. Stalin w marcu 1939 określił to najbardziej obrazowo: " Nie będziemy wyciągać za innych gorących kasztanów z ognia". Moskwa przygotowywała się do rozmów z demokracjami liberalnymi ale nieufność była obecna po obu stronach. Sowieci mnożyli żądania kolejnych gwarancji a Brytyjczycy zwlekali w rozmowach obawiając się ekspansji komunizmu. Z drugiej strony, 30 maja, Hitler zadeklarował, że uzyskanie, dla celów taktycznych, neutralności ZSRR będzie pożądaną rzeczą.
"Związek Sowiecki na balkonie" - te powiedzenie oznacza, że Stalin umieścił się na pozyzycji obserwatora uczestniczącego. Negocjacje wojskowe rozpoczęły się 12 sierpnia 1939 roku pomiędzy Francuzami, Brytyjczykami i Sowietami. Sowieci podnieśli " kwestię kardynalną" jaką była wg nich odmowa przez stronę polską przepuszczenia armii czerwonej przez własne terytorium. 17 rozmowy zostały zawieszone. Było to z korzyścią dla Hitlera obawiającego się walki na dwóch frontach, przyśpieszył więc negocjację z Rosjanami.
19 sierpień 1939r -Stalin do towarzyszy na posiedzeniu BP KC KPZR:, „ Jeżeli wyrazimy zgodę na propozycje Anglii i Francji, których misje przebywają właśnie w Moskwie, i z nimi, a nie z Niemcami podpiszemy układ sojuszniczy, Hitler może zrezygnować z napaści na Polskę. Wówczas wojna nie wybuchnie, bowiem Niemcy zaczną szukać jakiejś ugody z Zachodem. Tymczasem dla Związku Sowieckiego wojna jest konieczna i niezbędna, ponieważ w warunkach pokojowych bolszewizm nie jest w stanie opanować krajów Zachodu”( opublikowano po raz pierwszy w “Die Welt”, 23/07/96) przez niektórych historyków uznawane za nieprawdziwe.
Hitler telegrafuje do Stalina
Minister Spraw Zagranicznych do ambasady w Moskwie.
Berlin, 20 sierpnia 1939 roku, godzina 16.35. Przyjęto 21 sierpnia o 0.45.
Dla ambasadora osobiście.
Fuhrer powierza panu bezzwłocznie przedstawić Mołotowowi następujący telegram:
Pan Stalin ; Moskwa.
1. Honoruję podpis nowego traktatu handlowego niemiecko-sowieckiego jako pierwszy krok nowej formy stosunków niemiecko-sowieckich.
2. Konkluzja paktu o nieagresji ze Związkiem Sowieckim oznacza dla mnie ustanowienie długoterminowej polityki niemieckiej. Niemcy odbudowują tym linię polityczną, która w poprzednim wieku przyniosła korzyści obu Państwom. Rząd Rzeszy decyduje się przy tej okazji wyciągnąć wszystkie konsekwencje z tego istotnego zwrotu.
3. Akceptuję projekt paktu nieagresji, przedstawiony przez pańskiego ministra Spraw Zagranicnych, M.Mołotowa, ale przyjmuję jako absolutną konieczność rozwiązać w sposób najszybszy problemy, które ze sobą niesie.
4. Protokół aneksu, którego życzy sobie rząd Związku Sowieckego może, jestem przekonany, być potraktowany jako istotny składnik w krótkim czasie, jeśli przedstawiciel Państwa niemieckiego wraz z pełnomocnictwami może przybyć do Moskwy we własnej osobie, w celach podpisania traktatu.(...)
5. Napięcie pomiędzy Niemcami i Polską stało się nieznośne. Postawa Polaków jest taka, że każdego dnia może wybuchnąć kryzys. Niemcy w tym wypadku, przyjmując taką możliwość, gotowi są bronić interesów Rzeszy wszystkimi dostępnymi środkami.
6. W mojej opinii, nie ma w konsekwencji czasu do stracenia by potraktować sprawę od nowa pomiędzy naszymi dwoma państwami. Ponawiam moją propozycję, żebyście przyjęli mojego ministra Spraw Zagranicznych we wtorek 22 sierpnia, najpóźniej w środę 23. Minister Spraw Zagranicznych Rzeszy ma pełne pełnomocnictwa do podpisania paktu nieagresji i protokołu.
Adolf Hitler
Proszę przekazać Mołotowowi ten telegram Fuhrera do Stalina bez żadnych wstępów. ( tłum. własne.)
19 sierpnia ambasador Schulenburg otrzymał tekst paktu o nieagresji od Rosjan z dopiskiem, że będzie specjalny protokół dotyczący interesów obu stron. Stalin uzależniał tym samym podpisanie paktu od wcześniejszego ustalenia, jaka część łupów przypadnie mu w udziale. Zbija to do końca tezę historyków sowieckich, że Rosjanie nie zdawali sobie sprawy, że wspólnie z Hitlerem rozpętali drugą wojnę światową.
Był współodpowiedzialny za czystki w Armii Czerwonej. Podejmował decyzje o rozstrzelaniu łącznie 25 700 osób spośród grupy polskich wojskowych i cywilów znajdujących się w obiektach NKWD. 21 sierpnia 1939, marszałek Woroszyłow tak mówi:
" Intencją misji sowieckiej było i jest doprowadzenie do układu z misjami wojskowymi angielską i francuską w celu organizacji praktycznej współpracy militarnej sił armii naszych krajów. ZSRR nie mając granicy wspólnej z Niemcami, nie może przyjść z pomocą Francji, Anglii, Polsce i Rumunii, chyba że oddziałom zezwoli się na przejście terytorium polskiego i rumuńskiego, ponieważ nie istnieje inna droga wejścia w kontakt z oddziałami agresora (...)Misja wojskowa sowiecka nie może zrozumieć jak rządy i główni generałowie Anglii i Francji mogli wysłać swoje misje do ZSRR w celach negocjacji konwencji militarnej, nie dając jasnych i precyzyjnych instrukcji w kwestii tak elementarnej jak pasaż wojsk i operacja sił armii sowieckiej przeciw oddziałom agresora na terytorium Polski i Rumunii, z którymi Anglia i Francja posiadają właściwe relacje polityczne i wojskowe. Jeżeli jednak te aksjomatyczne sprawy staną się dla Anglików i Francuzów ważnym problemem wymagającym długich studiów, to oznaczać będzie istnienie powodów poddawania w wątpliwość pragnienia osiągnięcia efektywnej i poważnej współpracy wojskowej z ZSRR" .(tłum. własne)
21 sierpnia strona francuska poznała poprzez źródła niemieckie zarys tajnego aneksu do paktu Ribbentrop–Mołotow. Zaniepokojenie Zachodu możliwością porozumienia niemiecko-sowieckiego osiągnęło szczególną formę. Francuski premier Daladier upoważnił szefa delegacji wojskowej w Moskwie gen. Doumenc, do wyrażenia zgody na przejście Armii Czerwonej przez ziemie polskie (bez jej zgody), ale Woroszyłow nie był już tym zainteresowany. Dyplomatycznie stwierdził, że Polska jest państwem suwerennym i Francja nie może mówić w jej imieniu.
Tajny protokół do paktu III Rzesza - ZSRR z 23 sierpnia 1939:
Z okazji podpisania paktu o nieagresji między Rzeszą Niemiecką a ZSRR podpisani pełnomocnicy obu stron poruszyli w ściśle poufnej wymianie zdań sprawę wzajemnego rozgraniczenia sfer interesów obu stron. Wymiana ta doprowadziła do następującego wyniku:
Na wypadek przekształcenia terytorialno-politycznego obszaru należącego do państw bałtyckich (Finlandia, Estonia, Łotwa i Litwa), północna granica Litwy tworzy automatycznie granicę sfery interesów niemieckich i ZSRR, przy czym obie strony uznają roszczenia Litwy do terytorium wileńskiego.
Na wypadek terytorialno-politycznego przekształcenia terytoriów należących do państwa polskiego, sfery interesów Niemiec i ZSRR będą rozgraniczone w przybliżeniu przez linię Narew-Wisła-San. Kwestia, czy i w interesie obu uznane będzie za pożądane utrzymanie niepodległego państwa polskiego zostanie definitywnie zdecydowane dopiero w ciągu dalszego rozwoju wypadków politycznych. W każdym razie oba rządy rozwiążą tę kwestię na drodze przyjacielskiego porozumienia.
Jeżeli chodzi o południowy wschód Europy, to ze strony radzieckiej podkreśla się zainteresowanie Besarabią. Ze strony Niemiec stwierdza się zupełne desinteressment odnośnie do tego terytorium.
Protokół ten traktowany będzie przez obie strony w sposób ściśle tajny.
Podpisano:
Za rząd Rzeszy Niemieckiej.....................................................J. Ribbentrop
Za rząd Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich............W. Mołotow
Moskwa, 23 sierpnia 1939
25 sierpnia sekretarz ambasady niemieckiej w Moskwie Hans-Heinrych Herwartha von Bittenfeld przekazał treść tajnego protokołu przedstawicielowi ambasady USA (amb. Charles E. Bohlen), wkrótce poznali jego treść Anglicy (Lord Halifax- 27 VII) i Francuzi, tu należy szukać klucza do ich bierności na początku wojny i oczekiwania na wkroczenie do Polski Armii Czerwonej. Mimo tej wiedzy Anglicy interweniowali u marszałka Rydza-Śmigłego, aby opóźniał mobilizacje wojska.
23 sierpnia 1939 roku Hitler zdradza Japonię
Pakt z 23 sierpnia 1939 roku zaskoczył Japończyków, którzy postrzegali go jako niemiecką zdradę. Pozostawił sowietów w spokoju gdy Japończycy musieli walczyć przeciwko przewyższającym siłom.
Walki nad Chałchin-Goł toczyły się pomiędzy 11 maja i 16 września 1939, tym razem Armia Czerwona, pod dowództwem Gieorgija Żukowa, odniosła zwycięstwo nad wojskami japońskimi. Rezultatem klęski pod Chałchin-Goł było podpisanie 16 września 1939 zawieszenia broni między siłami zbrojnymi obu krajów. Japończycy nie zdawali sobie sprawy z zamiarów Stalina względem Polski. Teraz, o czym się często zapomina w publikacjach, bolszewicy nie stawali już przed ryzykiem walki na dwóch frontach.
Bezzwłocznie po zawarciu układu kończącego działania wojenne na Dalekim Wschodzie Armia Czerwona, nad ranem 17 września 1939 napadła na Polskę.
Japonia wycofała się z przegranej wojny. Z czasem podpisała własny pakt o nieagresji ze Związkiem Radzieckim z kwietnia 1941 r. - jak na ironię, na kilka miesięcy przed hitlerowską „Operacją Barbarossa".
Podpisany traktat miał określoną ważność, do 13 kwietnia 1946. Jeszcze w 1941 Japonia rozważała zerwanie paktu, co było skutkiem agresji jej niemieckiego sojusznika na ZSRR, jednak ostatecznie podtrzymano jego ważność. Uchroniło to ZSRR przed groźbą wojny na dwa fronty i dało możliwość, w kulminacyjnym momencie, na przerzucenie olbrzymich jednostek pod Moskwę.
Japonia prawidłowo stwierdziła po zdradzie z 23 sierpnia 1939 roku, że Niemcom nie można ufać, i Hitler zasłużył na dwulicowość. Wiarołomstwo Prusaków Polska także odczuła tuż przed pierwszym rozbiorem. Tak więc Japonia nigdy nie przyłączyła się do inwazji Hitlera na Rosję. Zamiast tego Japończycy zwrócili uwagę na Pacyfik, a zwłaszcza na wrażliwe bazy brytyjskie i amerykańskie w Singapurze, Birmie, na Filipinach - i Pearl Harbor.
Tymczasem amerykańska klasa polityczna, zgodnie z panującymi nastrojami społecznymi, nie poszła za Rooseveltem, który chciał aktywnie przeciwstawić się ekspansjonizmowi Hitlera. Ci, którzy zwalczali politykę interwencjonizmu w Europie, zwłaszcza bojownicy organizacji „America First”, stworzyli skuteczne lobby, które dodatkowo osłabiło opór Europejczyków. Ale już latem 1941 r. przeciętny Amerykanin popiera nałożone przez Roosevelta embargo na ropę naftową przeznaczoną dla Japończyków.
Od początku lat dwudziestych XX wieku japońskie siły polityczne i wojskowe wahały się między dwiema strategiami, jak przeprowadzić ekspansję na Dalekim Wschodzie: poprzez penetrację gospodarczą, agresywną, ale opartą na regułach gry międzynarodowej; lub poradzić sobie z tym bardziej stanowczo? W 1937 roku wygrała opcja ostatnia, okupację Chin uznano za bardziej „użyteczną”. Zwolennicy ekspansji zbrojnej polegali na kadrach wojskowych i coraz bardziej nacjonalistycznych nastrojach. Ale po przejęciu kontroli nad francuskimi Indochinami muszą odpowiedzieć na quasi - ultimatum ogłoszone latem 1941 r. przez Stany Zjednoczone: "Japonia ma wycofać się z Indochin i opuścić Chiny".
Po zapewnieniu neutralności ZSRR, gabinet Tojo ostatecznie zdecydował się na użycie siły. Amerykańskie jednostki na Pacyfiku zostaną wyłączone z działań, a wojska japońskie zajmą terytoria europejskich mocarstw kolonialnych, które zapewnią Krajowi Słońca niezbędne surowce, jak ropę naftową, cynę, kauczuk ... Sztab generalny opracował taktykę wykorzystania 10 lotniskowców, stanowiących najnowocześniejszą flotę na świecie. Ten plan zostaje wykonywany błyskawicznie. 7 grudnia 1941 r., bez wypowiedzenia wojny, siły admirała Yamoto niszczą znaczną część amerykańskiej eskadry Oceanu Spokojnego. Następnie, korzystając z niezwykłej przewagi morskiej i powietrznej, w maju 1942, przejmują Filipiny; wcześniej, w lutym, zdobyli Malezję i Jawę, perłę holenderskich Indii. Sam Singapur zdawałoby się niemożliwy do zdobycia, symbol dumnej brytyjskiej dominacji, musi się poddać 15 lutego 1942 r. Daleki Wschód jest w rękach Japonii.
Po tym, jak siły Osi wypowiedziały wojnę Stanom Zjednoczonym, konflikt stał się globalny.
There have been many comedians who have become great statesmen and vice versa.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura