Bardzo obszerny artykuł rosyjskiego prezydenta ukazał się w wydawanym w USA konserwatywnym magazynie „National Interest”, w którym tradycyjnie za wybuch II WŚ winą obarcza Polskę, już z okazji 75-lecia zakończenia II wojny światowej wytknął Polakom zajęcie Zaolzia w 1938 roku. Nazwał tę sprawę "tajnym spiskiem Polaków i Niemców" i wezwał społeczność międzynarodową do potępienia jej.
2 października 1938 roku na zamieszkanym w większości przez Polaków Śląsku Cieszyńskim oddziały wojska dowodzone przez generała Władysława Bortnowskiego były witane entuzjastycznie. Ziemie te zamieszkiwało 140 tysięcy Polaków, dziś jest ich tam 30 tysięcy. W dniu zawarcia układu monachijskiego Beck wystosował ultimatum, żądając zwrotu Zaolzia, które zostało przyjęte przez Pragę. Wojsko polskie uprzedziło zajęcie tych terenów przez Wermacht.
Wszystko co słyszymy jest opinią, nie faktem. Wszystko co widzimy jest punktem widzenia, nie prawdą.\ Marek Aureliusz
Oburzenie w Rosji na decyzję Dudy. Putin nie dostał zaproszenia na obchody wybuchu II wojny światowej.
Zapewne gdyby takie zaproszenie otrzymał nie omieszkał by prowokować powtarzając rosyjską narrację o przyczynach wybuchu II WŚ. Zmusiłoby to z kolei do reakcji stronę polską, tworząc niepotrzebne napięcia. Zasada płk. KGB jest prosta:
"Stwórz gigantyczne, bezczelne kłamstwo – tak niewyobrażalne, aby nikt nie mogł uwierzyć, że coś takiego można sobie wymyślić."
Podczas spotkania Merkel-Putin, jakie odbyło się w Moskwie przy okazji obchodów rocznicy zakończenia II wojny światowej Putin stwierdził, że układ Ribbentrop-Mołotow z sierpnia 1939 roku był tylko prostą konsekwencją polityki agresji, jaką rzekomo prowadziła przed wojną Polska. Powoływał się przy tym na rewindykację Śląska Cieszyńskiego przez Polskę w 1938 roku. Gdy innym razem prezydent Rosji w ten sam sposób wini Polskę za rozpoczęcie konfliktu we wrześniu 39 a polski premier nie chce, nie umie (niepotrzebne skreślić), na to odpowiedzieć, dla wielu może być to bolesne. Chodź być może wchodzenie w dialog z tymi co mają złą wolę do niczego nie prowadzi.
Zaolzie było zamieszkane głównie przez Polaków (123 tysięcy na Zaolziu; 139 tys. w całej czeskiej części Śląska Cieszyńskiego) z mniejszościami czeską (32 tys.) i niemiecką (22 tys.). Nazwa Zaolzia używana głównie w Polsce była potoczną nazwą zachodniej części górnośląskiego Księstwa Cieszyńskiego, położonego na Śląsku Cieszyńskim, który według lokalnego porozumienia z dnia 5 listopada 1918 roku pomiędzy Radą Narodową Księstwa Cieszyńskiego a Zemským Národním Výborem pro Slezsko miał należeć do Polski.
Na zdjęciu Masaryk
Najbardziej znana nam narracja dotycząca ciemnej strony stosunków czechosłowacko-polskich to aneksja przez Polskę Zaolzia czy udział wojsk polskich w ramach Układu Warszawskiego w inwazji 1968 roku. Zapominamy o wcześniejszym, łamiącym warunki porozumienia z 1918 roku zajęciu Śląska Cieszyńskiego przez Czechosłowację, wymordowaniu polskiego garnizonu, zablokowaniu dostaw broni dla walczących z bolszewikami wojsk polskich, złamaniu przez Czechów postanowień w Spa pomiędzy Grabskim a Beneszem o odblokowaniu tranzytu broni w zamian za zgodę Polski na przyłączenie przez Czechosłowację zajętego podstępnie terytorium, udziale wojsk słowackich w kampanii wrześniowej przeciw Polsce czy zaraz po drugiej wojnie światowej próbie zbrojnej aneksji części polskiego terytorium przez Czechosłowację.
Atak słowacki na Polskę był jednym z elementów niemieckiego planu ataku na Polskę w 1939 roku, podczas II wojny światowej. Wzięły w nim udział 4 dywizje, w sumie około 50 tysięcy słowackich żołnierzy Armii Polowej „Bernolák” pod dowództwem gen. Ferdinanda Čatloša oraz siły powietrzne w liczbie trzech dywizjonów. Wojska słowackie dotarły do okolic Nowego Targu, Krynicy i Sanoka, tracąc w sumie 29 zabitych lub zaginionych i biorąc do niewoli ok. 1350 jeńców polskich. Jednym z rezultatów ataku było włączenie w granice Słowacji ok. 770 km² terytorium Polski.
Stosunki w okresie międzywojennym też nie należały do wzorcowych ze wspieraniem przez południowego sąsiada ruchu nacjonalistów ukraińskich skierowanego przeciw Polsce. Bliska współpraca Sowietów z Czechosłowacją była źle widziana przez ówczesną polską dyplomację. Dziś w wielu kwestiach dotyczących stosunku do działań rosyjskich opinie polskiej, słowackiej i czeskiej dyplomacji są również rozbieżne.
Współpraca czechosłowacko-rosyjska a później czechosłowacko-bolszewicka miała już miejsce po 1915 roku. Korpus zwany inaczej Legionem Czeskim powstał w czasie I wojny światowej w Rosji, rekrutował się w dużej mierze z CK jeńców .
W okresie wojny domowej w Rosji Korpus stał się jedną z bardziej znaczących jednostek , opanował całą trasę Kolei Transsyberyjskiej i kontrolował ją przez wiele miesięcy. W 1918 osiągnął stan 70000 ludzi . Zasłynął np. tym , że przejął pociąg z 8 wagonami carskiego złota . Korpus miał jednak także czarną kartę : swojego sojusznika , admirała Kołczaka , który powierzył swoje bezpieczeństwo Korpusowi Czesi aresztowali i wydali bolszewikom na pewną śmierć. W zamian bolszewicy umożliwili Czechom wolny przejazd do Władywostoku wraz z 48 tonami złota. Nie zabrali ze sobą za to rosyjskich rodzin, które podczas kilkuletniego, spokojnego przebywania w Rosji zdążyli w dużej liczbie założyć – ani kobiet, z którymi żyli po kilka lat, ani dzieci narodzonych z tych związków. Nikt z Czechów nie protestował, i nikt nie został ze swoją rodziną. Polskie wojsko pułkownika Rumszy nie zdradziło sojusznika do końca, w 1919 r. polska dywizja stała się ariergardą wycofującej się armii Kołczaka, stawiając przeważającym siłom 5-tej Czerwonej Armii Tuchaczewskiego w niezwykle trudnych warunkach syberyjskiej zimy zażarty opór. Dowódca Białej Gwardii gen. Kappel, a po jego śmierci gen. Sergiusz Wojciechowski chcąc pomścić zniewagę i zdradę wzywali na pojedynek czeskiego generała Syrovego.
Butyrskie wiezienie maj 1945 roku. Naczelnik Głownowo Uprawnienia Razwiedki Smiersz wypisał : Rozkazałem aresztować generała czechosłowackiej armii Sergiusza Wojciechowskiego. Jednak zatrzymanie samego generała miało miejsce dwa tygodnie wcześniej w mieszkaniu w Pradze w 72 godziny po wkroczeniu wojsk radzieckich do stolicy Czechosłowacji. Wywieziono go do Moskwy.
Przesłuchujący znali każdy fragment służby generała. Sergiusz Wojciechowski myślał tylko o tym, że ocalił syna, że udało mu się wysłać go do zony będącej pod amerykańską okupacją. Pytanie oficera Smierszu brzmiało: „Dlaczego został wysłany na dowódcę czeskich oddziałów?” - Odpowiedź jest prosta: „ Żołnierz powinien wykonywać rozkazy” – „ Ale dlaczego właśnie on?” „Dlaczego Wojciechowski pozostał z Czeskim Korpusem kiedy nie obowiązywały go już stare carskie rozkazy?” – „Była jeszcze sprawa przeprowadzenia Legionu do Francji i w tym trudnym okresie nie mogłem go zostawić.”
Siergiej Nikołajewicz Wojciechowski, karierę zaczynał w rosyjskiej armii, służył na Kaukazie. Dowodził pierwszą czeską dywizją. Oddziały czeskie zostały początkowo sformowane na Zachodzie z ochotników czeskich i słowackich chcących walczyć o swoje niezależne państwo. Wkrótce po przełamaniu frontu zostały zasilone jeńcami CK armii. Rozrosły się do dwóch dywizji, powstał Czeski Legion, jak nazywali go sami Czesi. Dowództwo składało się z rosyjskich oficerów. W 1917 roku Wojciechowski zostaje Szefem Sztabu Czechosłowackiego Legionu. W 1918 roku Korpus przechodzi pod jurysdykcje Francji. Teraz wszyscy jak najszybciej chcą dostać się do Europy.
Siergiej Nikołajewicz Wojciechowski był synem carskiego oficera Nikołaja Karlowicza Wojciechowskiego z pochodzenia Polaka, który dowodził oddziałami bułgarskimi w wojnie z Turcją. Ukończył liceum w Wielkich Łukach w 1902, następnie Konstantynowską Szkołę Artyleryjską (1904), w późniejszym okresie także Mikołajewską Akademię Sztabu Generalnego. Na początku I wojny światowej został awansowany na kapitana, walczył jako oficer sztabowy na frontach w Karpatach i w Kotlinie Dniepru. Od początku 1918 służył jako wyższy oficer w Korpusie Czechosłowackim, najpierw jako podpułkownik, w czerwcu 1918 awansowany na pułkownika, a w październiku tegoż roku na generał-majora sił czechosłowackich. Jednostki czeskie pod jego dowództwem odniosły szereg istotnych militarnych sukcesów nad Armią Czerwoną. W czasie konfliktu między dowództwem Korpusu a admirałem Kołczakiem opowiedział się za tym ostatnim, co spowodowało jego odejście z armii czechosłowackiej i przejście pod dowództwo Kołczaka w marcu 1919 jako dowódcy korpusu, a od października 1919 dowódcy armii. Jako zastępca generała Kappela uczestniczył w wyrwaniu się z okrążenia sił bolszewickich i następnie w Wielkim Syberyjskim Lodowym Marszu . W maju 1920 delegowany do armii generała Wrangla na Krymie, skąd ewakuował się wraz z resztkami tej armii do Turcji, później samodzielnie wyjechał do Czechosłowacji.
Od maja 1921 był generałem armii czechosłowackiej, dowódcą brygady, a później dywizji, następnie zajmował sztabowe funkcje w dowództwie armii w Pradze. Pod koniec 1929 został awansowany na generała-majora armii czechosłowackiej (wcześniejszy analogiczny stopień armii rosyjskiej i Korpusu Czechosłowackiego nie był uznany). W 1938 zwolennik oporu militarnego wobec III Rzeszy, co po układzie monachijskim spowodowało zwolnienie go ze służby w 1939. W czasie okupacji Czechosłowacji przez Niemców działał w opozycyjnych partiach rosyjskich emigrantów oraz w czeskim ruchu oporu, pełniąc funkcję ministra wojny w podziemnym czechosłowackim rządzie.
Podczas procesu padły oskarżenia o szpiegostwo. Mimo nie przyznania się do winy, skazano go na dziesięć lat łagrów. Historia zatoczyła krąg, na Syberię, gdzie walczył dowodząc oddziałami białogwardyjskimi i korpusem czeskim wrócił z powrotem i to już na zawsze. Rodzinny majątek na terenie ZSRR już wcześniej utracił, nie dorobił się też w Czechosłowacji, gdzie mieszkał w przyznanym mu mieszkaniu wojskowym.
Jego biografia, służba w carskiej, białej i czechosłowackiej armii dla szefa kontrrazwiedki Abumakowa była znana.
Sergiusz Wojciechowski, po upadku Białych i ewakuacji czeskiego korpusu do Europy znalazł się w Konstantynopolu. Zdawałoby się, jego kariera wojskowa dobiegła końca. Jednak list z Pragi z propozycją wstąpienia do armii i pomocy w formowaniu czeskich sił zbrojnych był następnym zwrotnym punktem w życiu generała bez ojczyzny.
„Granic się nie negocjuje o granice się walczy” - miał powiedzieć Sergiusz Wojciechowski w odpowiedzi na politykę appeasementu prowadzoną przed traktatem monachijskim. Wbrew iskrzeniu pomiędzy Pragą i Warszawą, zwolennik przymierza z Polską. Bo gdy spojrzeć z lotu ptaka, czym są wspólne niesnaski i konflikty graniczne w obliczu hekatomby wojny światowej i jak bardzo nielogicznym jest rezygnacja z tego sojuszu. Żaden inny sojusz czy to z Sowietami, czy z Rzeszą, czy też z państwami Zachodu w obliczu zbliżającego się konfliktu nie gwarantował obu państwom bezpieczeństwa. Wywiad wojskowy obu państw zdawał sobie z tego sprawę, prowadził zakulisowe rozmowy - jedyną realną możliwością przeciwstawienia się III Rzeszy było dla nich połączenie sił. Beck wg Lewisa Bernsteina Namiera proponował przed podpisaniem Traktatu Monachijskiego pomoc Czechosłowacji w ewentualnym konflikcie z Rzeszą. Choć z drugiej strony trudno sobie wyobrazić sytuację, że w momencie zaatakowania przez Niemcy jedynie Polski armia czeska podążyłaby z pomocą swojemu sojusznikowi, raczej fortyfikacje sudeckie pełniłyby funkcje drugiej linii Maginota, zza której oczekiwałaby biegu wypadków a w opcji najgorszej, wykorzystując osłabienie Polski zajęłaby część jej terytorium, jak to już drzewiej bywało.
W lipcu 1932 roku na Genewskiej Konferencji Rozbrojeniowej władze czechosłowackie nabrały pewności co do nieuchronności konfliktu zbrojnego, wybuch prognozowały na rok 1936. Zdecydowano wówczas o intensywnych przygotowaniach do przyszłej wojny. Czeska mobilizacja wojskowa poprzedzająca Monachium była dwukrotnie liczniejsza niż ta polska z 1939 roku. Magazyny dwukrotnie bardziej zapełnione bronią, sudeckie fortyfikacje zdawałoby się nie do zdobycia, pięciokrotnie bardziej zapełnione magazyny amunicją artyleryjską oraz broń ze Śkody, Zbrojovki, czołgi które później w niemieckich rękach stały się taranem kampanii wrześniowej.
Kiedy 21 października 1934 r. Marszałek Piłsudski przyjął premiera Węgier Gyulę Gömbösa, asystujący przy rozmowie Józef Beck usłyszał, że Austria będzie pierwszym spośród nowych państw, które przestanie istnieć. Marszałek zmienił swoją wcześniejszą opinię, że pierwszym państwem, które się "zawali" będzie Czechosłowacja.
W 1938 roku Sergiusz Wojciechowski otrzymał rozkaz przepuszczenia sił niemieckich przez terytorium Czechosłowacji. Za niechęć wykonania rozkazu zostaje wezwany do Pragi i przeniesiony na wcześniejszą emeryturę, na większą karę ze względu na swoją dużą popularność w wojsku, władze czeskie nie decydują się. Po wkroczeniu wojsk niemieckich do Pragi zostaje prewencyjnie aresztowany przez gestapo.
Białoruski film „Generał bez ojczyzny” opowiadający historię Sergiusza Wojciechowskiego został nagrodzony Srebrną Szablą na Festiwalu Filmów Historycznych i Wojskowych.
There have been many comedians who have become great statesmen and vice versa.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura