Paweł Łęski Paweł Łęski
180
BLOG

Żywie Biełaruś

Paweł Łęski Paweł Łęski Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

Koszary są twoją małą ojczyzną- głosi napis na rampie przygranicznej, białoruskiej jednostki. Za jej murami trwa walka z dominacją aparatu władzy, ze zniewoleniem. Rozgrywa się dramat, żywcem wzięty z historii McMurphy’ego, bohatera „Lotu nad kukułczym gniazdem”, walki o wolność wyboru jako warunku zachowania godności. Koszary mają być parabolą autorytarnego kraju i jego społeczeństwa, gdzie walka o bycie pełnowartościowym człowiekiem, zachowanie tożsamości, ucieczka przed propagandą niczym przed lekami otępiającymi jest niemożliwa a oporni, walczący o prawo do indywidualności karani pozbawieniem prawa do komunikacji ze światem, zabiegiem lobotomii.





Dziesiątki tysięcy aresztowanych, pobitych, akty innych rodzajów przemocy, dziennikarze i internauci wiele ryzykujący, fałszerstwa wyborcze, społeczny strach przed retoryką opozycyjną. „Płoszcza” na którą państwo odpowiada pałkami i pięściami. Autorytarny kraj z demokratyczną konstytucją. W rankingu ocen Reporterów bez Granic, Białoruś zajmuje 157 pozycję, obok Azerbejdżanu jedną z ostatnich.





Obraz Krzysztofa Łukaszewicza, autora „Linczu”, współscenarzysty „Generała Nila”, „Żywie Biełaruś”, to demaskująca białoruską rzeczywistość, historia walczącego z trybami reżimowej machiny, ryzykującego wszystko, frontmana punkrockowej grupy. Muzyk Miron (Dżmitry Vinsent Papko) wybiera "wolność w niewoli”, wcielenie do wojska, by stworzyć siebie na nowo. Pisany przez niego dzięki pomocy dziewczyny (Wiery, granej przez Karolinę Gruszkę) blog z wojskowego życia zacznie podbijać serca rodaków a walka przeniesie się na front antysystemowych mediów. Nastąpi zderzenie nowego typu mediów, internetu ze starymi, przyrządowymi. Nowego pokolenia, kontrkultury, wyobraźni, kreatywności z mechanizmami kontroli władzy nad społeczeństwem.




Postać Mirona inspirowana jest przeżyciami współscenarzysty, dziennikarza i czołowego aktywisty opozycji Franaka Wiaczorki, wcielonego do wojska mimo wrodzonej wady serca (spadek po Czarnobylu). Internetowy dziennik, który prowadził stał się sławny. Będąc poborowym, rozpoczął walkę o równouprawnienie języka białoruskiego. Wywiad z nim przeczytał Łukaszewicz i zaproponował współpracę przy filmie.





Film stał się moralnym wsparciem dla walczących o swoją tożsamość, prologiem do szerszej dyskusji. Rzecznik białoruskiej ambasady oświadczył, że jest wytworem "chorej wyobraźni" zaś ambasador w Polsce zaapelował o powstrzymanie się od dystrybucji filmu i sam napisał recenzję w jednym z polskich czasopism mimo, że filmu, jak się przyznał, nie widział (jak mawia klasyk „ja nie widzjeł nu ja znaju”). Film zmusił władze białoruskie do zagłuszenia efektu polsko- białoruskiego dzieła i rozpoczęcia pracy nad własnym filmem, wspartym przez ministerstwo kultury i nadzorowanym bezpośrednio przez prezydenta Łukaszenkę, obrazem dla zagranicznego odbiorcy, na zagraniczne festiwale, celem zniszczenia ”stereotypów” międzynarodowej opinii publicznej o rządzących Białorusią.






Mimo, że fabuła „Żywie Biełaruś” ulega schematyzacji, jednostronności, uproszczeniom, realia występują w postaci zredukowanej, wbrew pozorom staje się to walorem filmu niczym w literackiej paraboli, ułatwiając odczytywanie znaczeń uniwersalnych takich jak wyznaczenie przez człowieka granic konformizmu.



Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj Obserwuj notkę

There have been many comedians who have become great statesmen and vice versa.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Kultura