Spokojny głos Hitlera
Przedstawiłem Rządowi Polskiemu następujące propozycje:
" 1. Gdańsk powraca jako Wolne Miasto do Rzeszy Niemieckiej. 2.Niemcy uzyskują do własnej dyspozycji autostradę i linię kolejową przez korytarz o takim samym charakterze eksterytorialnym, jaki ma korytarz dla Polski "- spokojny i stanowczy głos z nagrania radiowego Adolfa Hitlera jakie wygłosił w Reichstagu 28 kwietnia 1939 roku.
"Potrzebowałem alibi, szczególnie dla narodu niemieckiego. Aby pokazać mu, że zrobiłem wszystko, co w mojej mocy, aby zachować pokój, dlatego złożyłem tę hojną propozycję. ” - Tak powiedział dyktator później.
Odpowiedź Becka z najważniejszego przemówienia wygłoszonego w Polskim Sejmie:
"Pokój jest rzeczą cenną i pożądaną, nasza generacja skrwawiona w wojnach na pewno na okres pokoju zasługuje, ale pokój jak prawie wszystkie sprawy tego świata ma swoją cenę wysoką, ale wymierną my w Polsce nie znamy pojęcia pokoju za wszelką cenę."
Beck mógł wierzyć, że Hitler nie popełni pięknego samobójstwa, że stanowcza odpowiedź wsparta gwarancjami Francji i Anglii powstrzyma Hitlera przed dalszą polityką aneksji, bo tak wskazywała logika. Przyjęcie zaś warunków niemieckich i docelowo wstąpienie do paktu antykominternowskiego sprawiłoby, że wojna stałaby się nieuchronna. Beck powoływał się na zdanie Piłsudskiego, który twierdził, że sprawa Gdańska jest "kamieniem probierczym" stosunków polsko-niemieckich, i ostrzegał, że wcielenie Gdańska do Rzeszy doprowadzi do konfliktu.
Piłsudski do Becka przekazując mu Ministerstwo Spraw Zagranicznych:
"(...) idą czasy, kiedy zachwieje się konwencjonalna struktura życia międzynarodowego, jaka ciągnęła się w poprzednich dziesięciu prawie latach. Formy, do których świat się już prawie jakby do stałych przyzwyczaił kruszeją (...) Zjawisku temu towarzyszyć będzie szereg długich komplikacji i dla nas; dla Polski stanie problem podejmowania z czasem walki może przeciwko wszystkim."
Wielu autorów, zawęża zagadnienie do płaszczyzny dyplomatycznych rozgrywek i psychologicznej analizy postaw Hitlera.
Wiara, że kraj na dorobku prowadząc lisią politykę, może się przeciwstawić w chytrości sąsiadom, których intencją od wieków było zniszczenie narodu leżącego na Nizinie Środkowoeuropejskiej, których potencjał militarny, dyplomatyczny, szpiegów, agentów wpływu był niewyobrażalny, które w historii więcej łączyło niż dzieliło, jest dziecinną iluzją. A Sowieci nie będą zwlekać do 17 września z wkroczeniem do Polski uzależniając to od zachowania aliantów ale ze względu na prowadzoną do 16 września 1939 roku wojnę z Japonią.
Umiędzynarodowienie konfliktu, " podpalenie świata" jak powiedział Piłsudski, było sukcesem polskiej polityki przedwojennej bo na inny sukces w tych warunkach nie było przestrzeni. A tym bardziej na zwycięstwo militarne nawet, gdyby polskie zakłady zbrojeniowe w ostatnich latach pracowały nie z wykorzystaniem 50%, 100%, ale i 150% swojej wydajności, zrealizowane byłyby dostawy sprzętu francuskiego i brytyjskiego, a mobilizacja byłaby wykonana w pełni. Nawet gdyby można było wszystko przewidzieć a przecież nie można.
Można przyrównać Hitlera i Becka do złodzieja rowerów i jego ofiary, która nie ustrzeże się kradzieży bo nie może przewidzieć kroków złoczyńcy bo to on wybiera miejsce, czas i sposób działania. To złodziej rowerów przed kradzieżą musi uśpić czujność ofiary i stąd zapewne "polepszenie" stosunków polsko-niemieckich po podpisaniu traktatu o nieagresji. Hitler był zbyt zręcznym graczem, aby ujawniać swe istotne dążenia. Błędem jest traktowanie polsko-niemieckiej umowy prasowej jako dowodu na dobre stosunki przed II wojną, raczej jako ukrycie przez Hitlera jego rzeczywistych intencji. Atak na mniejszość polską w Niemczech nie mógł się stać sztandarowym hasłem nacjonalizmu niemieckiego ze względów taktycznych. Polska była pierwszym państwem z którym Niemcy zbliżyły się na gruncie dyplomatycznym. Pakt o nieagresji pozwolił Rzeszy wyjść z izolacji. Miał nadzieję na uczynienie z Polski kraju satelickiego. Prześladowanie polskiej mniejszości odbywało się po cichu, na masowe represje było jeszcze za wcześnie. Świat Zachodni początkowo łączył z Hitlerem pewne nadzieje, przynajmniej ze względu na jego, w przeciwieństwie do elit Republiki Weimarskiej, negatywne nastawienie do Sowietów. Ułatwiało to też Wierzbowej wzajemne rozgrywanie wschodnich i zachodnich sąsiadów. Adolf Hitler rozpoczął oficjalne kontakty z przedstawicielami Polski od awansów pod adresem Józefa Piłsudskiego. W czasie dorocznego przyjęcia dla korpusu dyplomatycznego u prezydenta Hindenburga, 8 lutego 1933 r. , Hitler z własnej inicjatywy nawiązał rozmowę z posłem Alfredem Wysockim. Epizod ten uznano za symptomatyczny w całym dyplomatycznym świecie. Zapewnienia Wysockiego o pokojowej polityce Polski zostały przez Hitlera podchwycone w tym sensie, że Niemcy też potrzebują pokoju.:
"(...) może jeszcze bardziej niż Polska, którą mądra polityka Marszałka Piłsudskiego uratowała od przewrotów, przez jakie musiała przechodzić Rzesza. Niemcy muszą się odrodzić, muszą wyzwolić się z pęt niewoli. I dlatego chcą pokoju. O wojnie myślą tylko głupcy i oblakańcy."
Na zdjęciu: Politycy Rzeszy z Hitlerem na czele starali się pozyskać sympatię i wdzięczność rządu polskiego stosując różne chwyty. 12 maja 1935 r. w dziesiątą rocznicę zamachu majowego, zmarł Józef Piłsudski, niemieckie dowody solidarności były w skali europejskiej wyróżniające. Oprócz depesz kondolencyjnych, w całych Niemczech opuszczono flagi do pół masztu 13 maja oraz w dniu pogrzebu. Adolf Hitler, Konstantin von Neurath, Joseph Goebbels, Werner von Blomberg uczestniczyli w nabożeństwie żałobnym urządzonym przez Ambasadę Polską w Berlinie. Po mszy świętej Hitler jeszcze raz złożył kondolencje ambasadorowi Lipskiemu. Przed kościołem dwie kompanie oddały honory wojskowe. Posiedzenie Reichstagu zostało z powodu pogrzebu przełożone z 17 na 21 maja. Hermann Göring, który uczestniczył w uroczystościach pogrzebowych po powrocie wygłosił przemówienie poświęcone pamięci zmarłego.
Wskazania Piłsudskiego by Polska jak najpóźniej przystąpiła do wojny interpretuje się jako niechęć Becka do wykonania woli Marszałka. A gdzież na to dowody? Przemówienie sejmowe, w którym minister nie zgadza się na rozbiór Polski, by sejm po raz trzeci go zatwierdził, bo w 1795 roku zaborcy, polskiego sejmu już nie potrzebowali? Może poszukiwanie gwarancji międzynarodowych? Czy "racjonalna" polityka zatwierdzająca kolejne rozbiory powstrzymała najeźdźców przed likwidacją I Rzeczpospolitej? Żaden polski polityk nie chciał przystąpienia w 1939 roku do wojny. Tym bardziej Beck. Nie ma też dowodów, że prowadząc alternatywną politykę Polska nie stałaby się pierwszą ofiarą. To złodziej rowerów decydował kto będzie pierwszy w kolejności. Piłsudski postulował politykę równowagi między Niemcami a Rosją i wygrywanie sprzeczności bez ścisłego wiązania się z którymś z partnerów.
A teraz zastanówmy się w jakim położeniu jest w 1939 roku Beck. Przełóżmy to na język political fiction. By lepiej zrozumieć weźmy czasy dzisiejsze. Putin prowadzi politykę podobną hitlerowskiej: Czeczenia, Gruzja, Ukraina. Można szukać porównań; Austria, Sudety, Praga. Putin wskazuje, że jednym z jego potencjalnych celów ataku jest Polska; podczas manewrów Zapad nie ćwiczy taktycznego ataku nuklearnego na żadną inną ze stolic tylko na Warszawę. Przy jednoczesnej zmianie rosyjskiej strategii użycia broni nuklearnej w stosunku do państw jej nie posiadających, Polska więc staje się zagrożona. Koncepcje Aleksandra Dugina, retoryka Żyrynowskiego o rosyjskiej Warszawie, ustawy Dumy o ochronie Rosjan na terytorium byłego carskiego imperium...
W 2007 roku proponuje Putin Tuskowi przyłączenie się do aliansu zła i podział Ukrainy. Hitler też proponował niemiecko-polską kontrolę nad Ukrainą a wszystko w zamian "tylko" za eksterytorialny korytarz z Niemiec do Prus Wschodnich i Gdańsk. Wielu przed I Wojną Światową wierzyło, że do konfliktu europejskiego na szeroką skalę nie dojdzie, wielu przed II Wojną, wielu i dziś. Jeżeli kiedykolwiek Polska rzeczywiście byłaby zaatakowana przez Rosję znaleźliby się z pewnością sugerujący, że nie przyjęcie propozycji Putina i wiara w natowskie gwarancje było pięknym samobójstwem. Więc co robić? Zgoda na propozycje Hitlera, to tak jakby Tusk w rozmowie z Putinem wyraził zainteresowanie podziałem Ukrainy i w perspektywie sam uwikłał Polskę w wojnę jednocześnie budząc rewizjonistów niemieckich zainteresowanych zmianą granic.
Jeśli wkroczycie do Polski, za kilka lat sowieckie tanki będą w Berlinie- Miał powiedzieć podczas spotkania Beck do Ribbentropa.
Alternatywny wybór, przyjęcie w 1939 roku propozycji Hitlera pozostawiłoby Polskę w izolacji, zdaną na kaprysy autora Mein Kampf, który swoich intencji zawartych w książce, jak historia pokazała, nigdy nie zmienił. Oddanie swojego terytorium z własnej nieprzymuszonej woli, niczym skorzystanie z doświadczeń sejmu zatwierdzającego rozbiory. Własna nieprzymuszona wola to argument, który w przyszłości zawsze byłby przywoływany i podkreślany w rokowaniach międzynarodowych w momencie renegocjacji granic. Przykładem może być odrzucenie podczas konferencji wersalskiej przyznania Polsce Gdańska lecz pozostawienie go Wolnym Miastem podobnie jak za czasów Księstwa Warszawskiego.
Być koalicjantem państwa, które zostało pokonane w I wojnie światowej i Hitlera, który w opinii wielu ówczesnych jak i dzisiejszych obserwatorów politycznych popełniał piękne samobójstwo? Czy gdyby Hitler serio szukał w nas sojusznika, to zgłaszałby roszczenia terytorialne nie do przyjęcia przez stronę polską? Dobrze. Co robi Hitler gdy Polska przyłącza się do paktu antykominternowskiego, to jest odcina się od wszelkich ewentualnych innych sojuszy? Wkracza do Polski, bez ryzyka wypowiedzenia wojny Niemcom przez Francję i Anglię. Skąd wiara, że wymagania Hitlera od Polski skończą się na eksterytorialnej autostradzie i Gdańsku? To jakby wierzyć, że skończą się na Nadrenii, Austrii, Sudetach czy Pradze. Kapitulacja Polski na wzór Francji nie prowadziłoby "tylko" do czasowej utraty suwerenności, ewentualnie do prób germanizacji i rusyfikacji jak w wiekach ubiegłych bywało, tylko, znając kontekst historyczny, zostałoby zastąpiona ludobójstwem na masową skalę z wykorzystaniem najnowszych zdobyczy techniki. Czego przykładem może być dokonanie pierwszego ludobójstwa, na tle narodowościowym , na tak masową skalę w XX-wieku , w 37 roku przez Sowietów na Polakach czy Intelligenzaktion w 39 roku.
Polityki polskiej nie można też porównywać do słowackiej, rumuńskiej czy węgierskiej bo to inne ich miejsce na mapie świata i inny czas. One mogły zmieniać sojusze i pozostać względnie nietknięte. Polska jako przegrana nie miałaby żadnego moralnego prawa do wnoszenia pretensji o zachowanie suwerenności.
Jeżeli chodzi o nie przekazywanie całej swojej wiedzy przez stronę brytyjską i francuską Polsce, jak choćby tej o tajnym aneksie do traktatu Ribbentrop-Mołotow, to pamiętajmy, że Beck też przemilczał to co powiedział Lipskiemu Ribbentrop w październiku 1938 roku, o żądaniach terytorialnych Hitlera w stosunku do Polski. Nie chciał straszyć tym swoich sojuszników i wystąpić z silniejszej pozycji w przyszłych negocjacjach dotyczących gwarancji. Mimo, że układy polsko-francuskie zobowiązywały do powiadomienia Francji o temacie rozmów.
Załóżmy, że jednak koncepcja dochodzi do skutku, Polska docelowo przyłącza się do krajów Osi, Hitler zachowuje w stosunku do Polski czyste intencje, w skutek wzmocnienia sił niemieckich wojna światowa przedłuża się do roku 1946-1947, gdy alianci dysponują ilością bomb atomowych wystarczających na zniszczenie Niemiec i Polski. Czy wahają się ich użyć?
Ale to już historia alternatywna dla jej zwolenników? Podam więc im inny trop: co by się stało w polityce, gdyby polskie myśliwce zestrzeliły nad Bałtykiem samolot Ribbentropa lecącego do Moskwy w sierpniu 1939 roku celem podpisania diabelskiego paktu?
Krytykuje się elity przywódcze II Rzeczplitej. Argumenty nie nowe a znane nam z podręczników do historii minionej epoki. A niech wskażą na przestrzeni ostatnich wieków dla Polski lepsze. Osiemnastowieczne z Sasami na czele? Dla Augusta II Sasa korona Polski miała stać się jedynie pomocna w uzyskaniu tronu cesarskiego, stąd przedmiotowe traktowanie Rzeczplitej a nawet próby dokonania jej rozbioru. Poniatowskiego, dla którego ważniejsze były jego długi prywatne niż rozbiory? Carów? A może komunistyczne a może poprzednie? Gdzie w dwadzieścia lat likwidacja analfabetyzmu, stworzenie najnowocześniejszej europejskiej konstytucji, kadry matematyków pionierskiej w budowie komputerów, współuczestniczącej w budowie bomby termo-jądrowej. Połączenie kilku zaborów, gdzie nie tylko prawodawstwo i szerokość torów kolejowych były niekompatybilne. Gdzie Gdynia, gdzie COP, gdzie zbudowanie w 1934 roku trzeciej co do wielkości lądowej armii świata? W kraju zdewastowanym przez przebiegający tu front I Wojny Światowej.
Spokój Adolfa Hitlera trwa do 3 września 1939 roku. Po odrzuceniu postulatów „16-punktowego planu” nadzieja na wykluczenie Wielkiej Brytanii z konfliktu upada.
W dniu 3 września Francja wypowieda wojnę . W Londynie, w parlamencie, premier Neville Chamberlain ogłasza także stan wojny.
There have been many comedians who have become great statesmen and vice versa.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura