Po klęsce w Bitwie Warszawskiej droga do rewolucji światowej poprzez Chiny.
Chiny jeszcze w latach trzydziestych dziewiętnastego wieku wytwarzały jedną trzecią światowego produktu, by poprzez niekorzystne traktaty, wojny wewnętrzne i zewnętrzne spaść do roli światowego pariasa. Klęska Chin w I wojnie opiumowej i zawarcie w 1842 roku traktatu nankińskiego zapoczątkowały proces penetracji Chin przez mocarstwa kolonialne. Na mocy tzw. traktatów nierównoprawnych cudzoziemcy (nazywani przez Chińczyków „zamorskimi diabłami”) uzyskiwali przywileje handlowe, takie jak np. ograniczenie ceł.
W okresie 70 lat komunizmu Chiny utrzymywały wciąż ośmioprocentowy udział w światowej gospodarce. Jednak po przejściu na gospodarkę kapitalistyczną, w ostatnim okresie, korzystając z polityki globalizmu i wolnego handlu, dokonały kolosalnego skoku, zagrażając USA, pretendując do miejsca światowego hegemona. Tak działo się do wybuchu epidemii koronawirusa.
Ruch 4 maja 1919 zapoczątkował wrzenie intelektualne, uwidaczniają się różnego rodzaju ideologie: od socjalizmu utopijnego, anarchizmu, marksizmu po szerzenie ideałów Rewolucji Francuskiej. W 1915 roku profesor Chen Du-xiu poddaje krytyce chińskie tradycje. Był jednym z przywódców i propagatorów Ruchu Nowej Kultury i Ruchu 4 Maja, krytykiem konfucjanizmu. Założył w 1915 r. wpływowe pismo Nowa Młodość, które propagowało idee Ruchu takie jak reformy społeczne i kulturalne.
Marksizm jest inspirowany przykładem sowieckim. W 1921 roku kilku intelektualistów takich jak Chen Du-xiu i Mao Zedong zakłada chińską partię komunistyczną. Przystępują do niej początkowo robotnicy wracający z Europy, gdzie przebywali podczas wojny. W kraju małego uprzemysłowienia Partia działa wśród związkowców pracujących w wielkich portach ale także kładzie nacisk na agitację wśród chłopów. Stara się wpływać na intelektualistów i miejski proletariat.
W 1919 roku dwa rządy, jeden mający swoją siedzibę w Pekinie, drugi w Kantonie reprezentują Chiny. Ale prawdziwymi gospodarzami są "panowie wojny", zarządcy niezależnych milicji, łupiący niemiłosiernie prowincję. Pomimo zmian, które zarysowują się wraz z końcem wojny, chłopi cierpią biedę, przeludnienie szczególnie widoczne jest w wielkich portach, tu nędzę cierpią kulisi. Pomimo decyzji Konferencji Waszyngtońskiej z 1922 roku, Chiny pozostają państwem półkolonialnym, "drzwi otwarte" zachęcają obcy kapitał do czerpania korzyści ze słabości administracji.
Chiński ruch narodowy stawia na młodzież, Sun Yat-sen jest twórcą narodowego socjalizmu, domaga się niezależności dla kapitału chińskiego, walczy o zjednoczenie kraju. Sam nie będąc marksistą korzysta z pomocy Sowietów, bo to Lenin po klęsce pod Warszawą i porażce planów zrewolucjonizowania Europy, chce poprzez Chiny przeprowadzić światową rewolucję.
Na zdjęciu Borodin w Nanchang, 1926
Strategia Sun Yat-sena opierała się na korzystaniu z bieżącej pomocy komunistów ale nie pozwoleniu na ich dominacji. Sun od 1922 roku bardzo zbliżył się do Sowietów, którzy wysłali mu do pomocy doradców wojskowych i politycznych dowodzonych przez zaprawionego w akcjach rewolucyjnych, agenta Kominternu, urodzonego w Janowiczach, Michaiła Markowicza Gruzenberga , alias Michaił Borodin, alias Lafayette.
Borodin jest jednym z głównych bohaterów powieści André Malraux z 1928 r. Les Conquérants . Pojawia się także w wierszu Kennetha Rexrotha "Kolejne ćwiczenie poranne"
Solidna więc reprezentacja komunistów przybywa do Kantonu. Polityka Suna polega na przyciągnięciu tych komunistów chińskich, którzy wolą wyjść z izolacji i wzmocnić swoje wpływy w robotniczych i chłopskich związkach zawodowych. Aby zbalansować rolę komunistów, Sun Yat-sen rozwija swój ruch Guomindang, nadaje mu strukturę hierarchiczną i kładzie nacisk na rozwój młodzieżówek. W 1925 roku ma już organizacja 600 tysięcy kadrowych członków. Jest partią w kraju najlepiej zorganizowaną i najsilniejszą. Sun rozwija dzięki sowieckim doradcom nowoczesną armię ale dobrze trzymaną we własnych rękach poprzez zwolenników najbardziej wiernych, takich jak Tchang Kai-chek, swojego sukcesora.
There have been many comedians who have become great statesmen and vice versa.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura