Brak symetrycznego karania za antypolonizm. Na nagraniach zarejestrowanych przez Natalię Nitek- Płażyńską słychać jak Niemiec imituje strzelanie do Polaków bo jak mówi jest hitlerowcem. Słychać na nich, jak G. mówi, że "nienawidzi Polaków", że "oni wszyscy są cwelami i idiotami" oraz retorycznie pyta: "Powinienem ich zabić?.... Powinienem postawić ich pod ścianą?". Co więcej, na nagraniach G. przyznaje też, że "zabiłby wszystkich Polaków". Mówi także wprost: "jestem hitlerowcem". Sąd Apelacyjny taką samą grzywną ukarał zarówno polakożercę jak i żonę Kacpra Płażyńskiego, która nagranie upubliczniła.
Źródła niemieckiego antypolonizmu
W 1770 roku a więc na dwa lata przed pierwszym rozbiorem Fryderyk Wielki pod pozorem szerzącej się zarazy, rozciągnął kordon zdrowia, tak że Prusy Królewskie i Pomorze znalazły się w granicach państwa pruskiego. W najechanym kraju rozpisał on swojego rodzaju pobór na młode dziewczęta. Kazano powiatom dostarczyć ich 7000, każde z łóżkiem, krową, dwoma wieprzami i trzema dukatami i wyznaczono je osiedleńcom niemieckim na Pomorzu Branderburgskim za żony.
Fryderyk Wielki żywił szczególną nienawiść i pogardę dla narodu polskiego. Po podboju Polski porównał Polaków do "Irokezów" z Kanady. W Republice Weimarskiej zaś Polaków nazywano Kalibanami. To postać z komedii Burza Williama Shakespeare'a. Niewolnik Prospera, potwór, pół-zwierzę, pół-człowiek, syn szatana i wiedźmy Sykoraksy, przybyłej na wyspę z Algerii.
W całej wszechogarniającej kampanii antypolskiej, nawet szlachta polskiego pochodzenia żyjąca w Prusach była zobowiązana płacić wyższe podatki niż niemiecka. Polskie klasztory uważano za miejsca bezczynności, a ich własność często przejmowała władza pruska. Ponieważ przeważał wśród Polaków katolicyzm stał się on wraz językiem polskim obiektem prześladowania.
Na obrazie Georg Forster, patron gdańskich tramwajów.
Był autorem obraźliwych wypowiadzi o Polakach, jakie zamieścił w swoich prywatnych listach w czasie pobytu w Wilnie oraz w dzienniku podróży przez Polskę.Był m.in. autorem słów: Polacy to woły w ludzkiej formie. Za jego życia słowa te nie zostały opublikowane i stały się publicznie znane dopiero po jego śmierci, gdy jego prywatna korespondencja oraz dzienniki wyszły w druku. W związku z tym, że informacje o innych narodach zamieszczone w oficjalnych publikacjach uczonego były uznawane za bezstronne naukowe obserwacje, te pochodzące z listów i dzienników słowa dotyczące Polaków były w Cesarstwie Niemieckim i Trzeciej Rzeszy uważane za wiarygodne i wykorzystywane jako swego rodzaju naukowe poparcie dla rzekomej wyższości Niemców. Listy Forstera miały też znaczący wpływ na rozpowszechnienie się stereotypu "polnische Wirtschaft" wśród wyższych sfer społeczeństwa niemieckiego w XVIII i XIX wieku.
Antypolska retoryka w połączeniu z potępieniem polskiej kultury choć była najbardziej widoczna w XVIII-wiecznych Prusach podczas rozbiorów Polski, to zaczyna się od Zakonu Krzyżackiego w XIV wieku. Było to bardzo ważne narzędzie przy próbie podboju przez Zakon Księstwa Litewskiego, które ostatecznie zawiodło z powodu przyłączenia się Litwy do Królestwa Polskiego i nawrócenia na katolicyzm. Tractatus doctoris cuiusdam de Prutenis contra Polonos et paganos de potestate papae et imperatoris respectu infidelium – tzw. Satyra na herezje i inne nikczemności Polaków oraz ich króla Jagiełły. - Jana Falkenberga to przyklad twórczości antypolskiej, która została potępiona przez Watykan w 1424 roku i uznana za "bezwstydną i wojowniczom ".
Niemcy, stając się coraz bardziej przesiąknięte pruską ideologią, nigdy nie zrezygnowały z takiej taktyki. Na przykład David Blackbourn z Uniwersytetu Harvarda mówi o pismach niemieckiego intelektualisty Johanna Georga Forstera, który korzystając z polskich grantów i stypendiów Uniwersytetu Wileńskiego czy polskiej Komisji Edukacji Narodowej w 1784 r. pisał o "zacofaniu" Polski o "ignorancji i barbarzyństwie" niczym w południowo-wschodniej Azji. Jego poglądy zostały później powtórzone przez niemieckich ideologów Lebensraumu i wykorzystane przez nazistów.. Niemieccy naukowcy między XVIII a XX wiekiem usiłowali ukazać "granicę między cywilizacją a barbarzyństwem, wysoką kulturą niemiecką i prymitywnymi słowianami". Urzędnicy pruscy, chcąc zabezpieczyć niemiecką dominację, rozpowszechniali pogląd, że Polacy są kulturalnie gorsi i potrzebują pruskiej opieki. Takie rasistowskie teksty, pierwotnie opublikowane od XVIII wieku, zostały ponownie opublikowane przez Rzeszę Niemiecką przed i po inwazji na Polskę.
Antypolonizm miał na celu stłumienie rozprzestrzeniania się polskiej kultury, edukacji i religii na historycznie polskich ziemiach, a także eliminację Polaków z życia publicznego. Polityka antypolska została wdrożona przez Cesarstwo Niemieckie pod panowaniem Ottona von Bismarcka, zwłaszcza w Kulturkampf i była egzekwowana do końca I wojny światowej. Do dziś możemy spotkać na facebooku memy wykorzystujące rasistowskie bon moty kanclerza. Ideologia niemieckiego antypolonizmu potrafiła również przesiąknąć kulturę polską.
Traktat Wersalski spotkał się również z krytyką, szczególnie Niemcy mówili o "dyktacie". Były kanclerz II Rzeszy, premier Prus, książę B. von Bulow, który w roku 1887 wyraził nadzieję, iż przyszły konflikt zbrojny pozwoli na wypędzenie Polaków z polskich ziem zagarniętych przez Niemcy, tak w swoich pamiętnikach pisał o Traktacie Wersalskim i o polskich zbirach.
" Nigdy pokój tak przygniatający i tak haniebny nie został zastosowany na narodzie z taką brutalnością jak sromotny pokój wersalski na ludności niemieckiej. Podczas wszystkich wojen ostatniego wieku, negocjacje pomiędzy zwycięzcami i zwyciężonymi były prowadzone by dojść do konkluzji pokojowych. Ale pokój bez wstępnych negocjacji, dyktat pokojowy jak ten z Wersalu, nie jest rzeczywistym pokojem, jest niczym innym jak przeniesieniem własności na rabusia, który powalił na ziemię nieszczęśnika by zagrabić mu portfel. (...) Aby utrzymać giganta na uwięzi postawiono dwóch zbirów na jego flankach, Polskę i Czechosłowację, które otrzymały prawa, gwarantowane także przez zwycięzców, dowolnego powiększania swoich sił zbrojnych, kiedy nasza armia, najsilniejsza i najodważniejsza na świecie została zredukowana i nie jest niczym poza siłami policyjnymi wystarczającymi co najwyżej do utrzymania w kraju porządku wewnętrznego" (tłum. własne)
Pod koniec I wojny światowej podczas polskiej walki o niepodległość, cesarskie Niemcy podjęły próby przejęcia kontroli nad obszarami Kongresówki dążąc do czystek etnicznych w stosunku do 3 milionów Żydów i Polaków, na których miejsce miała nastąpić nowa fala osadnictwa etnicznych Niemców. Hindenburg zamierzał wzorem Kalisza dokonać całkowitego zburzenia Warszawy, co udało się dopiero jego następcom.
Zaś niemiecka polityka wobec Polski po zakończeniu pierwszej wojny światowej wynikała z fundamentalnych interesów narodu niemieckiego zagrożonych decyzjami traktatu wersalskiego. Fakt, że pokonane Niemcy straciły część swojego terytorium na rzecz nowo powstałej Polski był jedną z przyczyn wsparcia przez Niemcy wrogów narodu polskiego. Jednym z nich była Rosja bolszewicka, która przygotowywała się do inwazji na Polskę.
Niemcy liczyły na szybkie zwycięstwo Armii Czerwonej i likwidację " sezonowego państwa polskiego". Liczono również na odzyskanie terytoriów, które znajdowały się w granicach Rzeczypospolitej Polskiej i przywrócenie przedwojennej granicy z Rosją. Chcąc przyspieszyć klęskę Polski, rząd Republiki Weimarskiej udzielił w 1920 roku szerokiej pomocy Rosji bolszewickiej takiej jak sprzedaż sprzętu wojskowego i szkolenie żołnierzy Armii Czerwonej. Tysiące niemieckich oficerów, żołnierzy i niemieckich komunistów, tzw. Spartakusów, dołączyło do szeregów Armii Czerwonej. Polski wywiad donosił o 20 000 żołnierzach i 80 000 niemieckich komunistach.
Utrudniano przewóz sprzętu wojskowego z Zachodu dla armii polskiej. Wiele aktów sabotażu przeciwko polskim żołnierzom zostało popełnionych przez ludność niemiecką zamieszkującą tereny przygraniczne. Kiedy Armia Czerwona została pokonana w bitwie warszawskiej, ok. 45 000 żołnierzy radzieckich otrzymało schronienie w Prusach Wschodnich. Władze niemieckie ułatwiały im ucieczkę, umożliwiając tym samym wzięcie udziału tych żołnierzy w następnym etapie wojny z Polską.
W dniu 29 lipca 1920 roku, oficer łącznikowy Naczelnego Dowództwa Wojska Polskiego raportował z Gdańska o niemieckich przygotowaniach do ofensywy bolszewickiej na Polskę. To pokazuje wyraźne, że wladze polskie świadome były zmowy niemiecko-rosyjskiej. Niemiecka pomoc dla rosyjskich bolszewików przeciwko Polsce miała być "finansowa", "materialna" i "aktywna". "Obecnie po rosyjskiej stronie walczy 6 tysięcy niemieckich oficerów i 4 dywizje czysto niemieckie. (...) W ostatniej chwili nasz agent z Królewca informuje, że w dniu 27 lipca odbyło się tajne spotkanie wszystkich dowódców i oficerów Wehrkreiskommando I. Zdecydowano, że kiedy bolszewicy by przekroczyli granicę Prus Wschodnich, Niemcy będą udawać, że się temu sprzeciwiają, ale pozwolą, by armie bolszewickie mogły najkrótszą drogę zająć Warszawę. Spotkanie prowadził generał von Dassel."
Nawet po klęsce Spartakizmu niemiecka rewolucja komunistyczna została wykorzystana jako płaszczyzna niemiecko-sowieckiej wzajemnej współpracy przeciwko Polsce i Francji: „Spartakizm tych oddziałów jest zasłoną, za którą ukryte jest aktywne niemieckie poparcie dla” czerwonych wyzwolicieli", którzy zmuszą koalicję do rewizji traktatu wersalskiego” - pułkownik Brytyjskiej Misji Wojskowej z polskiego dowództwa - „Były oficer niemiecki dołączony do Sztabu Generalnego armii bolszewickiej w Ostrołęce, pracuje dla Rosji jako pośrednik pomiędzy niemieckimi a rosyjskimi komunistami"
There have been many comedians who have become great statesmen and vice versa.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura