Brawo Jan Maria Rokita
Nareszcie ktoś ze znacznych polityków nazwał angielskiego „dżeptelmena” tak jak na to zasługuje – jakiś palant. Całkowita zgoda Panie Janie. Ze skruchą przyznaję, że ja próbowałem mówić coś w salonie24 o zdradzieckiej naturze Sikorskiego-polityka, niewybrednym języku wysokiej rangi urzędnika państwowego Ministra Spraw Zagranicznych w stosunku do konkurencji politycznej, ale przyznaję to był błąd, bo na takie określenia nie zasługuje zwykł palant. Ośmielony zdaniem Jana Marii Rokity pragnę jeszcze dodać, że ma Sikorski kałmuckie skośne spojrzenie małych przymrużonych, fałszywych oczek – myśliwego od dożynania watah. Do jego niehonorowego zachowania w stosunku do PiS dochodzi teraz zwykłe chamstwo w stosunku do kobiety – koleżanki z Sejmu. Sikorski powinien przebrać się z szatek „dżeptelmena”w walonki i kufajkę, i dalejże w syberyjskie lasy watahy dożynać, odpowiednie zajęcie dla palanta.
Jestem: eeeeeeeeeeeeeee yyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyy aaaaaaaaaaaaaaaaaa rrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr, lubię tubylców, ale nie lubię kondominiów i ich zarządców np. Con'Donków
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka