Kaczyńscy mają poważne znaczenie polityczne i niewątpliwe osiągnięcia. Jeden jest prezydentem drugi był premierem i wyczyścił odważną decyzją scenę polityczną z Leppera. Ich elektorat, pomimo ciągłych na nich ataków, w sondażach wykazuje wielkość aż ok. 20%. (Tak nawiasem widziałem już 16% poparcia by ponownie spadło z 24% do 23% - zgodnie z logiką salonową). Psiadają decyzyjny wpływ na duży klub parlamentarny i stąd wynikające możliwości. Politycy i komentatorzy salonu "zdemaskowali" ostatnie ruchy bliźniaków, jako ich konieczność wykonania polecenia Ojca Dyrektora. Tymczasem te same tęgie głowy twierdzą, że w orbicie swoich wpływów Ojciec Dyrektor ma marginalny elektorat ludzi starszych (na wymarciu) źle wykształconych, z wiosek i małych miast, nieposiadających tel. kom. i dostępu do internetu, szacowany na 3% elektoratu wyborczego w porywach do 4%.
Nie można twierdzić w zgodzie z logiką, że Kaczyńscy muszą wykonywać polecenia Ojca Dyrektora, a jednak tęgie umysły tak twierdzą.
Wczoraj Pan Norbert Maliszewski uzyskał aprobatę salonu swoim tekstem dowodząc "naukowo", że PiS jest na wymarciu gdyż nie potrafi sie przystosować do rzeczywistości politycznej i podsumował swój dowód takim oto zdaniem: "Natomiast PiS może podzielić kiedyś los dinozaurów bo ewolucja nie znosi gatunków, które nie potrafią się przystosować do nowych warunków". A przecież dinozaury nie zaniedbywały swoich ewolucyjnnych powinności, panowały nad Ziemią o wielu dłużej niż nasz gatunek, więc chyba jednak ewlucja lubiła dinozaury, a to że zeszły ze sceny - to siła wyższa. Natomiast PiS wykonuje czynności, jak ja to rozumiem, zmierzające do zmiany rzeczywistości, a nie z chęci przystosowania się do niej.
Jestem: eeeeeeeeeeeeeee yyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyy aaaaaaaaaaaaaaaaaa rrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr, lubię tubylców, ale nie lubię kondominiów i ich zarządców np. Con'Donków
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka
