W latach sześćdziesiatych odbywały się w szkołach spotkania z ciekawymi ludźmi. Czasami byli to partyzanci - bojownicy o wolność i demokrację. Schemat wystąpienia takiego bojownika był mniej więcej taki: Niezgoda na okupację i niesprawiedliwość, bohaterska walka z okupantem ze szlachetnych pobudek, współdziałanie z towarzyszami broni, solidarność przyjaźń, wspominanie poległych. Podsumowanie wystąpienia to: "a potem goniliśmy ich aż do samego Berlina", rok 1945 to data po której już nic nie było takie jak dawniej i bez tej daty nie byłoby niczego i nikogo!
A cóż nam mówi Michnik. Niezgoda na totalitaryzm, bohaterskie wystąpienia na demonstracjach, bohaterska walka z bezpieką ze szlachetnych pobudek, współdziałanie z towarzyszami walki, solidarność i przyjaźń duchowa, wspomnienia wypędzonych. Podsumowanie "a potem goniliśmy ich aż do samego Okrągłego Stołu", rok 1968 to data po której już nic nie było takie jak dawniej i bez tej daty nie byłoby niczego i nikogo!
Partyzant prelegent milczeniem wtedy pomijał tych wypędzonych na sybir i do łagrów, oraz dlaczego on ich losu nie podzielił. Dziś Michnik prelegent milczeniem pomija dlaczego on sam nie podzielił losu wypędzonych przecież takiego najwiekszego wojownika należało się pozbyć w pierwszej kolejności, to przecież logiczne. Widocznie władzy był do czegoś potrzebny.
Rodacy nie dajmy się fałszerzom.
Jestem: eeeeeeeeeeeeeee yyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyy aaaaaaaaaaaaaaaaaa rrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr, lubię tubylców, ale nie lubię kondominiów i ich zarządców np. Con'Donków
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka