Senat - izba wyższa, izba zadumy i refleksji, izba antyzwiązkowa, izba otyłego marszałka, zarzucająca młodemu Dudzie, że ten nie zdezerterował w stanie wojennym. Izba antyzwiązkowych popisów otyłego, niepełnosprawnego senatora. Senat - izba niemocy koncepcyjnej i intelektualnej. Taka wspaniała izba powinna podejmować wspaniałe czyny, tymczasem aktywność senatorów PO ogranicza się do antyzwiązkowego ujadania.
Niepełnosprawny senator "pracuje" nad nową ustawą o związkach zawodowych. Chce likwidacji przywilejów otyłych przywódców związkowych. Senatorze Libicki, Senatorze Borusewicz czyż nie więcej zyska Polska likwidując Senat, zwłaszcza z takimi tuzami myśli politycznej jak wy obaj? Potraficie dumać nad rozpasaniem związkowym, a nie martwią was zegarki Nowaka, sukienki Tuskowej i przeloty Tuska, nie martwi was dziura budżetowa i żenujące plany finansowe Rostowskiego?
Nie likwidujcie związków zawodowych, zlikwidujcie siebie i swoją izbę. Co wy możecie dać społeczeństwu? Jakie macie koncepcje polityczne? Żadnych treści, nawet forma waszych przemówień jest żenująca - to yyyyyyyy-kanie i eeeeeeeee-kanie, jakże ciężkawi obaj jesteście. W otyłych ciałach mozolna, nieudolna dusza. Tępe głowy rodzą złośliwe pomysły: Uderzmy w kogoś słabego, uderzmy w przedstawicieli ludzi pracy, Donald weźmie nas na listy. Wasz prorok wypowiedział pod waszym adresem proroctwo - wyginiecie jak przedpotopowe gady. Na szczęście!
Jestem: eeeeeeeeeeeeeee yyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyy aaaaaaaaaaaaaaaaaa rrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr, lubię tubylców, ale nie lubię kondominiów i ich zarządców np. Con'Donków
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka