Bez 300 wierszy można żyć
mieć serce dumne niby paw
beztrosko oraz gnuśnie tyć
z dala od nurtu głównych spraw
Samemu sobie cel wyznaczać
z mieszkania swego twierdzę czynić
w ciemnościach nocy myszką klikać
o jasność świata słońce winić
Jakiego ognia brakło im,
że patrzą tępo, ogłupieni
żadnego szlochu, żadnej łzy
w skorupie twardej zasklepieni
O drzewo z dawna objawione
tak silnie do tej ziemi wrosłe
czy szczery twój o zmianach szum
zapowie nam ponowną wiosnę?
Oazą na pustyni byłaś
a pośród wyschłej stepu trawy
źródłem poezji swojej lśniłaś
rosząc tę ziemię laurem sławy
Tych 300 wierszy dałaś światu
a każdy z nich jak żadne dwa
a wszystkie razem siostrze bratu
dla rozproszenia próchna zła
Czy można będzie bez Cię żyć
a owoc zrodzić jakiś zacny
z zapachem nikotynowej mgły
z ostatnim twoim tchnieniem zgasły?
Wskazujesz wszystkim dokąd iść
ludowi ulgę i korzyści
rządzącym zaś figowy liść
a Bogu owoc pośród liści
Jestem: eeeeeeeeeeeeeee yyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyy aaaaaaaaaaaaaaaaaa rrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr, lubię tubylców, ale nie lubię kondominiów i ich zarządców np. Con'Donków
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka