Kolejna rewolucja na Salonie... Trochę ich było... Jako, że nie istnieję - bo nie ma mnie na FB - ta rewolucja zakończy się tym, że nie będzie już komu komentować i odpowiadać na komentarze tych nielicznych co na mój blog zaglądali. Ciekawi mnie jednak czy będzie jakakolwiek ekspozycja notek takich jak moje... O polityce bowiem, nie ma sensu już rozmawiać - konflikt musi się wypalić a tylko od wielkości zgliszcz będzie zależeć ile będzie nas kosztować i jak długo będziemy powracać do normalności.
Zostają więc tylko zdjęcia... Dziś parę fotek z mroźnego poranka pod Wawelem. Będzie mi miło, gdy zostawicie jakiś ślad swojej obecności ale z góry przepraszam, że mnie w komentarzach nie będzie...
Komentarze
Pokaż komentarze (4)