Mamy sezon ogórkowy, dosłownie i w przenośni, a więc może coś o żarciu i pseudoekologii serwowanej przez co niektórych. Pod koniec czerwca prezes Comarchu i i jeden z najbogatszych Polaków Janusz Filiapiak, którego naukowe tytuły specjalnie zamieściłem w tytule powiedział knajackim językiem żeby ludzie tyle nie żarli- ...Jednym z największych źródeł emisji CO2 jest hodowla zwierząt na mięso. A to osoby, które mniej zarabiają, konsumują kolosalne ilości mięsa. I to generuje bardzo dużo CO2. To jest też olbrzymia praca – uświadomienie ludziom, żeby tyle nie żarli... Ma racje olbrzymia to praca uświadomienie ludziom, żeby tyle nie żarli, ale wręcz tytaniczną pracą jest wytłumaczenie osobom, które zarabiają najwięcej, żeby nie korzystali z prywatnych samolotów czy też wysokoemisyjnych luksusowych samochodów, które to emitują więcej CO2 niż setki mało zarabiających ludzi. Zresztą pan prof. Janusz Filipiak sądząc po jego fizjonomii także folguje sobie zajadając wielkie ilości różnej zieleniny. Nie wiem czy prezes Comarchu wie, jednak sądząc po tytułach powinien, że za największą emisje gazów cieplarnianych np. metanu odpowiadają krowy i inne zwierzęta roślinożerne. Tak samo człowiek napchany zieleniną czy też nasionami roślin strączkowych jest emiterem gazów cieplarnianych, a gdy jeszcze tak jak nasz prezesunio używa najbardziej emisyjnych środków transportu prywatnego samolotu i luksusowego Rollsa to ich emisja wzrasta.
Być może notka na ten temat by niepowstała, ale Janusz Filipiak w pewnej rozmowie z lipca podkreślał, że nie wycofuje się tych słów- ...Za tę wypowiedź byłem mocno krytykowany, ale się z tego nie wycofuje. Kryzys energetyczny, finansowy i wojna w Ukrainie będą nas kosztować. Nie należy udawać. Intuicyjnie wszyscy to czują. Dlaczego ludzie nie wyłączają konsumpcji? Tak długo, jak nie muszą, nie będą tego robić. Dopiero jak się pojawią braki i skutkiem tego jeszcze mocniej wzrosną ceny, wówczas konsumpcja będzie musiała spaść... Osobiście mam to w wielkim niepoważaniu czym jeździ i lata, a także co „żre” ten pan. Jednak niech ten profesorek od wszystkich rozumów przypomni sobie pewne biblijne powiedzenie- ...A czemu widzisz źdźbło w oku brata swego, a belki w oku swoim nie dostrzegasz?... Jednak niech uważa bo może znaleźć się ktoś odważny, który powie mu wprost ...Obłudniku, wyjmij najpierw belkę z oka swego, a wtedy przejrzysz, aby wyjąć źdźbło z oka brata swego..., chociaż w tym przypadku to może nie tyle źdźbło z oka, a słoma z butów wystaje. Następny przedstawiciel prawdziwej „Elyty” próbujący zmieniać świat według swojego widzimisię.
Inne tematy w dziale Gospodarka