„Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie”- mawia stare przysłowie. Jak bardzo jest prawdziwe pokazuje nam postawa kanclerza Olafa Scholza nie wiem czy na Ukrainę dotarło wreszcie te obiecane 5 tysięcy hełmów i pierwszy transport obiecanej broni, ale następny prezent powala. Rząd kanclerza chce wysłać na Ukrainę zapasy amunicji po dawnej NRD-owskiej armii. Ofiarowano dzielnym Ukraincom 2,7 tys. przeciwlotniczych pocisków rakietowych typu „Strela”. Można powiedzieć, że użycie sowieckich ręcznych pocisków rakietowych przeciwko Rosjanom to świetny pomysł. Pod warunkiem, że ten wytwór sowieckiej myśli technicznej jest sprawny technicznie. A nie jest. Według doniesień niemieckiego tygodnika „Der Spiegel” wynika, że duża cześć z nich nie nadaje się już do użytku.
Tygodnik informuje że- ...drewniane skrzynie, w których przechowywane są pociski, były w listopadzie 2021 roku tak spleśniałe, że żołnierze Bundeswehry mogli wchodzić do magazynów tylko w sprzęcie ochronnym... Jak widać ta prawdziwa niemiecka przyjaźń okazywana przez rząd Olafa Scholza raczej nie dotyczy Ukrainy, a bardziej proputinowskiej Rosji. A Ukraina- ...Nie ma sensu wam pomagać, bo Ukrainie zostały tylko godziny – taką odpowiedź usłyszał ambasador Ukrainy od niemieckich polityków... Nieraz można mieć odczucie, że Olaf Scholz pochodzi ze szkockiej rodziny wygnanej z wyspy za skąpstwo. Wpaść na pomysł zutylizowania niepotrzebnej amunicji przekazując ją w darze walczącej z wrogiem ukraińskiej armii świetnie nam to ilustruje. A utylizacja amunicji nie jest tania. Dla przykładu naboje do AK-47, które zostały przekazane przez WP do utylizacji, a jej koszt wynosił w 2018 roku 5 zł za sztukę. A ile kosztuje zutylizowanie pocisków rakietowych? Dużo na tyle dużo, że Niemcy się pozbywają złomu. Utylizacja jest o wiele droższa. Czyim więc tak naprawdę przyjacielem jest niemiecki rząd? Może dalej prowadzi tym razem ukrytą politykę karmienia rosyjskiego niedźwiedzia na niemieckiej piersi? Tylko pierś się zmieniła. Zamiast piersi mutti Angeli, fater Scholz dzielnie swoją pierś nadstawia. Tylko czy na pewno jest to w interesie Unii Europejskiej? Śmiem wątpić.
Inne tematy w dziale Polityka