Wysokie Obcasy jako nieodrodne dziecię Gazety Wyborczej nie może przejść obojętnie wobec prawdziwej Siłaczki współczesnego świata. Gdy bohaterki promowane przez grupę z Czerskiej nie potrafią mimo początkowych sukcesów przekuć swojego zrywu w spektakularne zwycięstwo to Gaja Godek powoli i skutecznie potrafi wprowadzać swoje zamierzenia w życie. Musi to być bardzo frustrujące dla członkiń pewnych grup społecznych chcących zmienić nasz piękny kraj w prawdziwy dom uciech dla całej Europy. A tu proszę ciemnogród, średniowiecze ma się dobrze, a ta nowoczesna, światła część społeczeństwa non stop po łapkach dostaje.
Co tak zdenerwowało tych światłych Europejczyków? Nowy projekt obywatelskiej ustawy „Stop LGBT” ma trafić do Sejmu i ta oświecona część społeczeństwa już atakuje zarówno Kaję jak i jej fundację- ...Kaja Godek nie ustaje w wysiłkach, by poprawić Polskę. Zajmowała się już prawami reprodukcyjnymi, uważając, że wszystkim będzie się żyło lepiej, kiedy płody będą miały więcej praw od kobiet. Teraz fundacja Życie i Rodzina, na czele której stoi ta religijna fundamentalistka, zajmuje się projektem ustawy „Stop LGBT”. Ustawa, która dziś zostanie złożona w Sejmie, ma „zahamować propagandę homoseksualną w przestrzeni publicznej”...
I wszystko jasne! Zawiść, że ktoś bez darcia japy na ulicach bez bluzgów i obrażania potrafi cicho i spokojnie realizować swoją wizję świata. To musi boleć. Chciałbym tylko przypomnieć tym światłym Europejczyków, że i ludność tej „starej” Unii ma dość tej „homo” propagandy. W Amsterdamie największym burdelu Europy, przez który to Holandia wróciła do historycznej nazwy Niderlandy nasilają się przypadki nietolerancji. Nie ma już postępowego, otwartego i tolerancyjnego Amsterdamu, a społeczność LGBT czuje się w nim prześladowana. Znaki czasów? A może po prostu ludzie mają dość zachowań ociekających seksualnością w przestrzeni publicznej? Nie każdy czuje potrzebę manifestowania swojej seksualności publicznie. To już alkowa małżeńska, a może w innym przypadku partnerska nie wystarcza? Trzeba wychodzić na rynek i głośno seksualność wykrzyczeć? A później płakać tak jak w Amsterdamie, że zniszczono wystawę zdjęć z różnych nie zawsze „niewinnych” homoseksualnych imprez? Niestety złe to wieści dla Gazety Wyborczej i jej przybudówek. Tylko patrzeć jak w tych ostojach ruchów LGBT znajdzie się współczesna Joanna d’Arc. I powrót do średniowiecza im zafunduje. Ja osobiście nie mam nic przeciwko temu.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo