Borys Budka jednak zdołał przekonać do swojej wizji przejęcia władzy niektórych polityków. Jednym z przekonanych jest czy może był Władysław Kosiniak-Kamysz. Wypłakał się trochę nieborak na łamach Gazety Wyborczej-...Utrata większości i rozpad Zjednoczonej Prawicy był bardzo realny. Upadek rządu był na wyciągnięcie ręki... Realny upadek? Kiepsko tą rękę po władze wyciągał zarówno Tygrysek z PSL-u jak i Borys Budka. Typowe chciejstwo, a właściwie bajdurzenie rodem z mchów i paprochów. Jednak żółć się szefowi PSL-u ulała i żalić się zaczął- ...Koalicja Polska może negocjować z różnymi środowiskami. Ale nie tylko my o tym rozmawialiśmy. Ważną rolę odegrało otoczenie Szymona Hołowni. A także Platforma. W finale jednak Lewica złamała solidarność opozycji... Szef ludowców zapomniał o jednym. Zjednoczona Prawica może negocjować z różnymi środowiskami. I właśnie to zrobiła. Negocjowała, a nie tylko rozmawiała. I w przeciwieństwie do PSL i KO zdołała przekonać lewicę. A PSL i KO kogo przekonały? Projekt Chadecja Polska, który miał się składać z Koalicji Polskiej, konserwatystów bliskich Platformie Obywatelskiej, którzy w momencie ewidentnego przesunięcia się tej partii na lewo są z niej wypychani oraz środowiska Jarosława Gowina, z którym jak to się działacze ludowców chwalą mają dobre relacje. Te dobre relacje nie były na tyle dobre. Jarosław Gowin został w koalicji i nie zasilił szeregów „chadeków”. Dlatego dość żałośnie brzmi tłumaczenie- ...Jeżeli dwudziestu posłów PiS-u głosuje przeciwko strategicznemu wnioskowi premiera i prezesa swojej partii. Niezgodnie z racją stanu, jak sami mówią, odrzuca miliardy dla Polaków, to znaczy, że obóz władzy się rozpadał. Upadek rządu był na wyciągnięcie ręki. Tylko nie wszyscy w opozycji chcieli w to uwierzyć...
I właśnie przez tych dwudziestu posłów Zjednoczonej Prawicy były negocjacje z lewicą potrzebne. Udane zresztą, czego nie można powiedzieć o próbach ostatniego kuszenia Jarosława Gowina. Właściwie te ostatnie kuszenie to tylko retoryczna figura, bo tych prób niewątpliwie sporo jeszcze będzie. Zwłaszcza, że o szybkim przejęciu władzy nie ma już mowy sam o tym wspomina Władysław Kosiniak-Kamysz- ...Wydaje mi się, że zwyciężyła obawa przed przyspieszonymi wyborami. Scenariusz zakładał, że do nich doprowadzimy. Miały się odbyć na zasadach transparentnych i uczciwych, ale szybko, a nie w 2023 roku... Szybko nie znaczy dobrze i dlatego ta polityczna ruletka obróciła się szybko przeciwko głównym graczom. Pomysłodawca i jego wspólnik zostali wyautowani. Sprawa się rypła. Przejęcia władzy jeszcze nie będzie.
Inne tematy w dziale Polityka