To, że Zbigniew Hołdys nie przepada za Jarosławem Kaczyńskim wie każdy. Problem jednak jest to, że tym razem niespełniony rockman wzniósł się na wyżyny prostactwa- ...To jest jednak niesamowite, że w XXI w., gdy ludzkość ma dostęp do wszelkiej wiedzy i chce lecieć na Marsa, jest taki facet, który ma kręćka, żyje paranoją, toczy urojone wojny ze zwidami, amebami, lewactwem i nauką, dowodzi, że ma pusty łeb – i jest tu wodzem. Co jest nie tak?... Faktycznie dziwnym jest, że za autorytet próbuje robić gościu który swoją edukacje zakończył na szkole podstawowej. Przypomnę może edukacyjne dokonania naszego szansonisty. W latach 60 Hołdys uczęszczał do XVII Liceum Ogólnokształcącego w Warszawie. Jednak te uczęszczał w cudzysłowie należy umieścić, gdyż nigdy nie ukończył tej szacownej szkoły. Jego kariera zawodowa wygląda równie imponująco- pracował jako urzędnik w Zakładzie Technologii Spirytusu i Drożdży oraz w Głównym Urzędzie Statystycznym. Urzędnik- chyba w myśl powiedzenia „nie matura, a chęć szczera zrobi z ciebie oficera” przepraszam urzędnika. Z drugiej strony być urzędnikiem w zakładzie spirytusowym było niezłą fuchą. Na szczęście dla Zbigniewa Hołdysa w tamtym okresie wydawano dość dużo samouczków. Samouczek do nauki gry na gitarze zmienił życie naszego bohatera. A jakie wykształcenie ma Jarosław Kaczyński? Porównanie nie będzie korzystne dla byłego urzędnika w Zakładzie Technologii Spirytusu i Drożdży. Jarosław Kaczyński ukończył w 1967 roku XXXIII Liceum Ogólnokształcące w Warszawie. Studiował na Uniwersytecie Warszawskim. W 1971 roku na Wydziale Prawa i Administracji uzyskał tytuł magistra, a 1976 na WPiA UW obronił pracę doktorską. Mizernie na tym tle edukacja Zbigniewa Hołdysa wygląda, oj mizernie. No tak, ale Hołdys hołduje tym wartościom które zarówno dla mnie jak i dla Jarosława Kaczyńskiego nie są niezbędne. Hołdys nawet w słowie LOVE używa pacyfy i kolorowych kredek. A Jarosław Kaczyński mówi wprost- ...Zjednoczona Prawica będzie twardo się bronić przed ideologią gender i LGBT... I niestety nie jest to dobra wiadomość dla Zbigniewa Hołdysa. Kaczyński nie jest w tym co mówi odosobniony. A o tej pustej głowie, napisał ten co- kiełbie we łbie hodować zaczął.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo