Eurodeputowana zwróciła się do nas z apelem- ...Dla wielu z Was rozpoczynają się ważne, świąteczne dni. Pamiętajcie tylko, że każde święta mogą być wegańskie, każda święconka, każdy świąteczny stół może być bez cierpienia, może być symbolem szacunku dla życia każdej myślącej, czującej istoty. #GoVeganZielone serce #WeganskieSwieta... I muszę ją rozczarować Wielkanoc nie może być wegańska. Owszem może być wegetariańska, ale nie wegańska. Dlaczego? Otóż jednym z symboli tych świąt są jajka. Po łacinie „ab ovo”, znaczy: od jaja. Inaczej mówiąc- od początku. Co można tłumaczyć, od czasów Adama i Ewy. Jak widać w święta wielkanocne jajka zyskują znacznie na swej symbolice. A wszystko przez fakt, że są to święta Zmartwychwstania Pańskiego, a więc powtórnego narodzenia. Niektórzy widzą w nich również symbol życia wiecznego, gdzie wszystko co umiera, potem się odradza. A weganie co widzą w jajku? Produkt molestowanej kury zmuszanej do znoszenia jajek. Kurki od których ja jajeczka zajadam spędzają swój czas na wybiegu, dziobiąc beztrosko trawę i to co im właścicielka podrzuci bez chemii i antybiotyków, a jajka? Można je nazwać dowodem wdzięczności dla właścicielki poświęcającej im swój czas i uwagę. Niestety tego symbolu Wielkanocy nie da się zastąpić surogatami typu- aquafaba, czarna sól (kala namak), substytutami jajka w proszku, siemię lnianym, dojrzałymi bananami, tofu i silken tofu czy też skrobią z tapioki. To tylko erzac nie jajko, pisanki z tego nie będzie. Tak jak i wegańskich świąt bez jajek. Mimo wszystko dużo zdrowia pani Sylwii życzę. Tylko niech uważa na siebie. Te zamienniki mogą pewną rewolucję zapoczątkować. Święta na tronie w toalecie nie będą szczególnie udane. Jeszcze raz zdrówka dużo...
Inne tematy w dziale Rozmaitości