Wyborcza nie lubi Józefa Kurasia mało tego, nie jest dla tej gazety bohaterem. Kolejny już raz dała to odczuć 30 stycznia 2021 roku w artykule pt. „Józef Kuraś „Ogień” dla naszego IPN jest bohaterem, dla słowackiego - pospolitym rabusiem i mordercą”. Tylko dlaczego nie lubi? Tylko dlatego, że dla słowackiego odpowiednika naszego IPN-u jest pospolitym rabusiem i mordercą? Akurat sam osobiście nie uważam zdania słowackiego urzędu za wiarygodne. Powód jest jeden o którym nie wszyscy widać chcą pamiętać- Armia słowacka zaatakowała terytorium Polski podobnie jak i III Rzesza bez wypowiedzenia wojny. Już kwadrans po oddziałach niemieckich. W agresji na Polskę wzięła udział pięćdziesięciotysięczna Armia „Bernolak”. W składzie trzech dywizji- „Janosik”, „Škultéty” i „Rázus” oraz zgrupowania manewrowe „Kalinčak”. Na naczelnego dowódcę powołano ministra obrony gen. Ferdynanda Čatloša, 30 sierpnia Tiso oświadczył- ...Jesteśmy przygotowani do marszu z Niemcami... I ruszyli wraz z oddziałami niemieckiej 14. Armii gen. Wilhelma von Lista, wchodzącej w skład Grupy Armii „Południe”. Słowacy nawet defiladę zwycięstwa mieli na polskiej ziemi. W Zakopanem się odbyła przed gen. Čatlošem i Machem. Defilada została połączona z wręczeniem odznaczeń żołnierzom wyróżnionym w walkach z Polakami. Również gen. Čatloš i dwóch innych słowackich generałów odznaczono niemieckimi Żelaznymi Krzyżami- ...aby tym udokumentować „bohaterskie” działania słowackiej armii w czasie wojny z Polską... W nagrodę za udział armii słowackiej w agresji na Polskę, Niemcy oficjalnie przekazali 770 km˛ zamieszkanych przez ponad 34,5 tys. ludzi, z tego 586 km˛ (zamieszkanych przez ok. 27 tys. ludzi) należało do Polski przed 1938 rokiem. Była to granica pomiędzy Słowacją, a niemieckim Generalnym Gubernatorstwem. W podziękowaniu rząd Tiso wysłał do Adolfa Hitlera list z deklaracją wierności III Rzeszy. Później nadszedł czas wynarodowiania okupowanych terenów. Jako pierwsze odczuły to dwie grupy społeczne- duchowieństwo i inteligencja, szczególnie pedagodzy. Świadomość antypolskich działań rządu Słowacji spowodowała, że na terenach okupowanych traktowano ją jako kraj wrogi. Kiedy na terenach Polski zaczęły się tworzyć oddziały partyzantki. Słowacja stała się swoistym centrum aprowizacyjnym tak to było widziane oczami żołnierzy AK-... „Ciągnęło się go (prowiant) ze Słowacji – mówił jeden z podhalańskich partyzantów – Słowacy współpracowali przecież z Niemcami. (...) Chłopi słowaccy mieli po 5 krów, dużo świń, więc się od nich brało... Nie tylko polskie podziemie aprowizację przeprowadzało na Słowacji. Również sowieckie oddziały często odwiedzały te tereny, żeby uzupełnić zapasy. Nie można też zapomnieć o polskich oddziałach powołanych do walki ze słowackim najeźdźcą. Nasi rodacy z Orawy utworzyli własną siatkę konspiracyjną. I również walczyli. Nie jest ważne co myśli okupant o siłach, które go zwalczają i Niemcy i Słowacy akurat w tym byli jednego zdania nazywając oddziały partyzanckie „bandami”. Gazeta Wyborcza poszła ich tropem. I wpycha Ognia z powrotem w bagno. Tylko dlatego, że wszystkich okupantów traktował tak samo. Rząd Tiso zadeklarował wierność III Rzeszy więc nie mógł być traktowany inaczej. Zwłaszcza, że nie cofał się przed niczym. Z Zubrzycy Górnej w gm. Jabłonka, policja słowacka wywiozła 2 czerwca 1942 roku dwadzieścia osób narodowości żydowskiej. Wszyscy zostali rozstrzeleni na stacji kolejowej. Hlinkova Garda już w ulotce z 1940 roku pisała- ...Nas nie obałamucą głupie zdania, że Żyd to też człowiek. Żydzi są zastępcami i agentami diabłów. Żyd nie jest stworzeniem Bożym, ale diabelskim, dlatego Żyd to nie człowiek, choć do człowieka podobny... Jak to Tiso powiedział- ...Jesteśmy przygotowani do marszu z Niemcami... Więc maszerowali, a Józef Kuraś im w tym marszu przeszkadzał i przypominał kim są. I przypominał z kim maszerowali.
Inne tematy w dziale Kultura