Mark Zuckerberg poinformował, że Donald Trump przynajmniej przez najbliższe dwa tygodnie, do końca swojej kadencji jako prezydenta USA, nie będzie mógł publikować treści na profilach na Facebooku i Instagramie. Cenzura prewencyjna, chciałoby się dopowiedzieć. Na zapowiedź szefa Facebooka odezwał się nasz Donald T.- ...I tak będę tweetował. Donald T... Akurat ten nasz Donek, znany z haratania w gałę, budowy „Orlików”, wyprzedaży majątku i ciepłej wody w kranie, a także z bycia kamerdynerem na brukselskim dworze. Genealogicznie więcej jednak wspólnego ma z peweksowską gumą Donald z obrazkową historyjką niż z Donaldem Trumpem. Ale trzeba oddać, że bardzo odpowiedzialną funkcję miał ten nasz rodzimy Donald, w Brukseli. Mającą duży wpływ na politykę Unii. Odpowiadał za garderobę, kapcie i drinki Jeana Junckera. I choćbym nie chciał muszę pochwalić naszego Donka, świetnie się spisywał w tej roli. Jedynie co łączy tych panów to imię i pierwsza litera nazwiska. I może to, że liberalno- lewaccy towarzysze pana Tuska debatować będą o postawieniu prezydenta Donalda Trumpa w stan oskarżenia (impeachment) co będzie podstawą do głosowania o usunięciu go z urzędu. W czym nasz kamerdyner choćby bardzo chciał to nie weźmie udziału. Genealogia na to nie pozwala. Więc tylko posługiwanie się inicjałami pozostało, jak kiedyś w piaskownicy. To ja Jankiem z pancernych zostanę! Ja! Niestety to tylko podróbka.
Inne tematy w dziale Polityka