Przechodzę właśnie koronawirusa. Ciężko przechodzę. Mógłbym napisać panie burmistrzu współczuję panu. Jednak nie napiszę. Pański koronawirus jest wynikiem niechęci przestrzegania tego wymuszonego covidem prawa. Pan się o niego prosił. Ja nie. To zasadnicza różnica. W niedzielę pisał pan- ...Dzisiaj uczestniczyłem w zorganizowanym przez Mieszkańców #Szczecinek proteście przeciwko zaostrzeniu prawa aborcyjnego w Polsce. Na placu Kamińskiego spontanicznie zgromadziło się kilkaset osób. Wielki szacunek dla wszystkich, którzy zorganizowali i wzięli udział w proteście.‼️Żaden polityk czy trybunał nie może odbierać Kobietom prawa do podejmowania decyzji w najistotniejszych kwestiach‼️#WybórNieZakaz... W dniu dzisiejszym inny ton w pana słowach pobrzmiewa- ...Dzisiaj rano otrzymałem pozytywny wynik testu na koronawirusa. Niestety, choroba przebiega u mnie objawowo. Pierwsze symptomy choroby zauważyłem w poniedziałek rano. Od tego momentu przebywam w domowej izolacji... Jakie to hasło propagował pan w wcześniejszej notce? #WybórNieZakaz. Pan wybrał łamiąc prawo- ...W zgromadzeniach publicznych może uczestniczyć max. 5 osób. Uczestnicy mają obowiązek zakrywania nosa i ust oraz zachowania 1,5 m odległości od innych osób. Ponadto odległość między zgromadzeniami nie może być mniejsza niż 100 m... Dzisiaj tak pan zakończył swój tekst- ...Życzę Państwu dużo zdrowia. Uważajcie na siebie i swoich najbliższych... A ja może tylko zauważę, że dobrze by było, aby właśnie te osoby kpiące z antycovidowego prawa były jedynymi koronawirusa ofiarami. Byłaby to prawdziwa sprawiedliwość społeczna w tych niezbyt dobrych dla nas czasach. Niestety wiem, że tak nie będzie.
Inne tematy w dziale Rozmaitości