Zapiski spekulanta- czyli jak zostać kułakiem.

"Podczas Rewolucji Październikowej mówiono, że każdy Polak to kułak i kapitalista. "

Spekulant, kułak, paskarz, badylarz.

Na szczęście czasy dawno minione i od długiego już czasu można legalnie spekulować, żyć z pracy innych, sprzedawać po zawyżonych cenach produkty poszukiwane na rynku oraz wykorzystywać koniunkturę do gromadzenia dóbr i czego tylko dusza zapragnie...

Ale czy aby na pewno?

Praca spekulanta giełdowego, towarowego czy walutowego nie jest zajęciem, które znaczna część naszego społeczeństwa nazwałaby "pracą". Nie można się do tego bezkarnie przyznać i oczekiwać na zrozumienie bądź aprobatę.

No dobrze, spróbujmy z innej strony.

Kupimy mieszkanie albo najlepiej dwa pod wynajem (oczywiście sprytnie przed idiotycznym rajdem cenowym ostatnich dwóch lat). Tutaj mamy już łatwiej, możemy się do tego przyznać, choć każdy będzie widział wysypujące się z naszych kieszeni "eurasy" i na nic zdadzą się tłumaczenia, że to za 100% kredytu w CHF i że każdy może dostać taki kredyt.

Czyli też źle, niedobrze.

O tym między innymi będzie ten blog. O tym, że nie trzeba i nie można wstydzić się tego, że jest się bardziej zaradnym, sprytnym od innych. Że w zamian nie można podzielić się stresem wynikającym z podejmowanego ryzyka i jak z tym ryzykiem żyć.

O tym wreszcie, że jesteśmy nauczani jedynie jak być konsumentami, jak pracować dla pieniędzy (najczęściej małych bo przeciez pieniądze to nie wszystko:) a nie, jak pieniądze mają pracować dla nas.

Czy ktoś was uczył jak pieniądze mają pracować dla Was?...Nie?

Mnie też nie. Ciekawe dlaczego, prawda?