Oj, nie zawsze sprawiedliwie oceniają ludzie rządy pana Premiera naszego Tuska i jego parti. A gazety i telewizja to już całkiem nie pokazują, jaki mądry i dobry jest nasz Pan Premier i jego współpracownicy.
Ot, choćby sprawa z ochroną jego osoby i najbliższej rodziny. Że niby najpierw powiedział, że nie chce ochrony, a potem jednak przyjął. Ja mu się nie dziwię wcale, bo pewnie przypomniał sobie, jak pan Kaczyński w windzie pistoletem chciał do niego strzelać. To jak mu teraz wsiadać do windy w sejmie bez ochrony? Pan Kaczyński właśnie odnowił sobie pozwolenie na ten pistolet. I pewnie jeździ tą windą z góry na dół i tylko czeka, aż Pan Premier wsiądzie. A jak będzie ochrona, to się strzelać nie odważy.
Dla swojej rodziny Pan Premier także nie chciał opieki panów z BOR-u, bo to drogo państwo polskie kosztuje a pan Schetyna powiedział nawet w radio, że to bizancjum i trzeba z tym skończyć i oszczędzać. Na szczęscie panatuskowa małżonka zajrzała do internetu, a tam dużo nienawiści było do Pana Premiera, bo podłość ludzka nie zna granic.
Ale Internetu tak łatwo zamknąć Pan Premier nie może, a i dobre rzeczy przecież o nim też tam piszą.
No to przez tą nienawiść musiał rodzinie dać ochronę.
Nawrócił się nam Pan Premier przed ostatnimi wyborami na prezydenta i jak się z biskupem jakimś wita, to i pozdrowi grzecznie po chrześcijańsku „wszelki duch Pana Boga chwali”.
Ktoś widział, że jak Pan Donald na Mszy Świętej w niedzielę z rodziną był, to nawet kazał córce łolkmena z uszów zdjąć podczas podniesienia. „Żeby zmienić baterie” – śmiał się podobno jakiś głupi satyryk w kabarecie, ale satyrycy to żadnej świętości nie uznają, ot, padalce.
Albo z tymi samolotami. Żeby tego bizancjum nie było, to miał Pan Premier latać normalnymi samolotami za granicę, a i po kraju. Obwieścić to kazał ludowi, pełen dobrej wiary. Jak się ale raz przeleciał, to zrozumiał zaraz, że to nie takie łatwe. Bo tam i baba z jajami i masłem na handel siedzi, 2 miejsca dalej emigranci powracają już z tułaczki na panapremierowe zawołanie, krzepią się alkoholem i śpiewają głośno z radości, a tam dzieciakowi niedobrze się zrobiło i jeszcze zarzygać może projekt orędzia, co to nad nim Pan Premier w aeroplanie pracuje. Czy to jest towarzystwo dla Premiera? No to Pan Donald musi latać tym rządowym samolotem, nie ma siły.
A że bizancjum wszędzie zwalczać trzeba, to zabrał Pan Premier Panu Prezydentowi pieniądze na drogie wino, co to je Prezydent z kolegami i gościami wypija. Bo Pan Premier Tusk z ludu i z ludem jest i 3 butelki normalnego, taniego wina z Panem Prezydentem przy następnej okazji też wypić może. Co to, Kwiat Jabłoni to już nie dla ludzi jest? Jak mądrość ludowa głosi, tanie wino jest dobre, bo jest dobre i tanie. Na zdrowie niech mu więc wyjdzie!
Zacne sobie Pan Tusk grono towarzyszów dobrał, najlepszych obywateli. Taki Pan Boni Michał, na ten przykład. On kiedyś zrobił błąd mały i podpisał, bo inaczej SB by mu wstydu mogło narobić w całej rodzinie. Teraz sobie to przypomniał, bo jak oszołom Pan Antoni mu kiedyś chcial o tym przypomnieć, to nie pamiętał, ale niby czemu o takich głupstwach miał pamiętać. Ale Pan Premier dobry, kazał mu na rządowej posadzie odpracować to podpisanie. Niech cierpi teraz Pan Boni. Jak mnie w studenckich czasach coś tam tacy panowie podtykali to głupi byłem i nie podpisał żem, a bardzo, bardzo namawiali. A odrobiłbym teraz chętnie. Ot, człowiek młody był, to głupstwa robił.
Albo Pani Minister Pitera Julia. Zawsze elegancka i ubrana modnie, z fryzurą, nie tak, jak na ten przykład Pani Szczypińska z PIS-u, co to z podrabianą torebką po sejmie paraduje.
Naszej Pani Minister ktoś niedawno nowiutkie auto podpalił.Na początku myślałem to co wszyscy, że to Pan Kamiński z CBA był, bo Pani Julii nie lubi i pewnie z zemsty. Jak już podali, że policja szmatę benzyną namoczoną na miejscu zbrodni znalazła, to już byłem pewien, że to ten ręcznik, co to go CBA z ośrodka ukradło, gdzie Pan Kamiński pod pozorem bankietu spisek zakładał. Jak potem policja powiedziała, że to normalny piroman był, nie od Pana Kamińskiego, ale wariat normalny, to nie chciałem uwierzyć, Pani Pitera też nie.
Ale potem się okazało, że to jednak całkiem ktoś inny był, bo w aucie dokumenty były, (zawinięte w azbest przezornie, jak to pan blogowicz Świeściak wydedukował) które dziennikarze z Gazety Wyborczej w spalonym wraku znaleźli. Teraz to wszyscy wiedzą, że to ojciec Rydzk auto panipiterowe spalił, bo to nie ręcznik ta szmata była, ale kawałek sutanny. Znalazł się ten kawałek, bo Rodzina Radia Maryja nie zadeptała dobrze śladów, na szczęście. Nie nauczyła się od Pana Millera, widać, jak to się robi. Bo to na ojca dyrektora dokumenty były, że port nielegalny na Wiśle chce wybudować.
No to teraz ojcu już nic nie pomoże. Pani Minister Julia nie popuści. Bo ona na złodziejstwo i łapówkarstwo cięta jak nikt. A ten mój sąsiad wredny to głupstwa opowiada, że Pani Minister to walczy głównie z tymi, co złodziei łapią, z CBA niby, a i NIK też chce likwidować. Ale mądrzy ludzie wiedzą przecież, że ona tylko tak dla zmyłki, że łapownicy stracą czujność a ona ich wtedy wszystkich ciach i powyłapuje.
Pan Vice-Premier Pawlak to dopiero mądry polityk jest. Pojechał do Rosji i obiecał, że bracia nasi Rosjanie to na sprzedaż paliwa wyłączność teraz w Polsce bedą mogli mieć, po co mamy kupować u innych, jak w Rosji tanio i pewnie. I rafinerie, i stacje benzynowe wszystkie też sobie w Polsce kupić będą mogli, bo ich dyskryminować, powiada, nie wolno. No i bardzo dobrze, po co się nam z braćmi Słowianami gniewać? A że ktoś tam marudzi, że Pan Putin się może kiedyś na na nas zdenerwować i nam kurki z ropą i gazem pozakręcać? A jakby nawet, to co? Bryczkami się kiedyś jeździło, wołami orało, gołębie listy nosiły i co, stało się co komuś? A przez te spaliny to tylko coraz cieplej się robi i lód topnieje na biegunach. A i owsa u nas pod dostatkiem, bo spichlerzem Europy jestesmy, konie ropy nie potrzebują.
Że jak nas ktoś wtedy napadnie, to nie będzie co czołgom naszym do baków wlać? A husaria, a ułani, to nic? Nasza kawaleria sławna na cały świat była, to się ją teraz na nowo zorganizuje i niech nam kto podskoczy. A jak do tego dywizję zagrypionych kur do boju wyślemy to dopiero będzie wiał ten wróg, żeby zarazy nie złapać.
A cała ta tarcza rakietowa to nam też do niczego niepotrzebna, słusznie rząd nasz nowy nie bardzo jej chce i Pana Putina najpierw o zgodę chce pytać. Przecież nikt rakietami do nas żadnymi strzelać nie będzie, a jakby nawet, to Pan Premier Tusk nas własnymi piersiami zasłoni.
Pan Prezydent Putin to się tak ucieszył, że nareszcie Polska zmądrzała, bo i te paliwo, ta tarcza i te negocjacje odblokowane, że mięso nasze znowu do Rosji wpuszczać nakazał, chociaż niby niehigieniczne miało być. A to bardzo ważne dla naszej gospodarki, 60 milionów Euro rocznie to zarobek niewąski, wychodzi jakieś półtora grosza na głowę Polaka.
A jak już tym Amerykanom we wszystkim figę z makiem pokażemy, to nawet naszą produkcję roślinną do Rosji wpuści, co na nią jeszcze embargo jest. Ona trzy razy tyle warta, co mięso.
W ogóle ta obiecana Irlandia się już powoli u nas robi, tylko ludzie głupi i nie chcą tego widzieć. Do knajpy na rogu to już nawet piwo Guiness sprowadzili, tyle że trochę drogie i lud jeszcze z przyzwyczajenia tańsze Tyskie pija.
Emigracja wraca, pan Krauze i pan Stokłosa już ante portas.
I tylko mój sąsiad narzeka znowu, że na giełdzie straty, bo rząd za dużo ludziom pieniędzy naobiecywał i inwestorzy sie gniewają, bo im nic nikt nie obiecał. Nic to, jak będzie trzeba to przyjdzie pan Balcerowicz i zrobi porządek, każe znieść bezrobocie i żeby jabłka staniały.
A zły rząd pana Kaczyńskiego, co te ruiny po sobie pozostawił, trzeba rozliczyć i cały czas przypominać, jaki niedobry był. Blogowicze panowie Azrael, Major, pan Mr. Off i inni dobrą robotę tutaj robią, chociaż na pewno mało czasu mają, bo muszą jeszcze ruszać bryłę z posad świata. Sporo już ją zresztą ruszyli. Tylko Pani Renata R.-K., ta co jak się ją spytać, czy za komuny była w opozycji i czy to była partia Stronnictwo Demokratyczne to odpowiada, że Karski z PIS-u to był w PRONie, ta pani Renata więc, jakby ostatnio ucichła i pisowcy się cieszą. Ale myślę że jak odpocznie, to znowu będzie pisowców bić, aż dobije.
Tylko ten Pan Prezydent jeszcze Kaczyński jest. Honoru nie ma i sam nie chce odejść. Ale od czego doświadczony Pan poseł Stefan Niesiołowski? Jak się uparty Pan Prezydent zaprze to zawsze można ostrzej. Pan Stefan żalożyć powinien spisek z panem Kutzem i Schetyną, dać im bombę i kazać wysadzić pałac prezydencki. Sam w tym czasie pójdzie do kina, żeby się spisek nie wydał. Ale i tak się nie wyda, bo jakby co, to panowie redaktorzy z Wyborczej Gazety znowu znaleźć mogą w zgliszczach owinięty w azbest list pożegnalny od Prezydenta Kaczynskiego, że jako ten Michał Wołodyjowski sam wysadził ostatni szaniec.
I wtedy już będzie Irlandia na całego.
Wesołych Świąt!
Inne tematy w dziale Polityka