jacek syn alfreda jacek syn alfreda
81
BLOG

Kaczyńscy landrynki kradnący

jacek syn alfreda jacek syn alfreda Polityka Obserwuj notkę 2

Leżąc złożon niemocą srogą (38 stopni gorączki, paskudne jakieś wirusisko), z nudów postanowiłem zawlec sie z kocykiem przed skrzynkę, gdzieś tam miałem w pamięci, że Lepper miał przedstawić kolejne dowody na łajdactwa naszych braci bliźniczych. U panów Morozowskiego i Sekielskiego zresztą, tych od niechlubnej pamięci taśm posłanki owsiano/kurwikowej..

I za chwilę ryczałem ze śmiechu tak, że ze swojego pokoju przytupotał nasz Maximilianek. W wielkich, zaspanych oczach trzylatka ujrzałem strach o stan umysłowy ukochanego papy.

Małżonka, nie przebierając w słowach, powiedziała mi, co myśli o drących przed telewizorem mordę starych a głupich, zapakowała malucha z powrotem do łóżeczka, i, obrażona, nie wróciła już przed telewizor. Nie fair, nie powinno się tak traktować chorego męża... .

A ja dalej, już ciszej, dusiłem się ze smiechu, nadwerężając obolałe od grypy gardło.

A Lepper dokładał do pieca. Gdy z namaszczeniem przekazywał panom C. i M. pokreślony świstek z nazwiskami dziennikarzy, którym groziło COŚ BARDZO STRASZNEGO, ale niedefiniowalnego, myślałem że to już kulminacja. Ale potem było jeszcze lepiej.

Oto przedstawił NOWE, PORAŻAJĄCE DOWODY na machloje w spółce Telegraf.
Wykopał skądś jakąś spleśniałą kasetę z wynurzeniami niejakiego Żemka,. Wynurzenia musiały być tak głupie, że nie puściła ich wtedy nawet ówczesna, jawnie antykacza telewizja. Nie muszę dodawać, iż w Telgrafie grzebali już wszyscy antykaczkowcy, po czym spuścili łby, wywiesili białą flagę i odszczekali.

Na koniec Lepper, trzęsący sie już coraz bardziej (tym razem S. i M. nie rzucali mu koła ratunkowego), pokazał obrazek z układem. W centrum miliarder Kaczyński. Wtedy bohatersko zapanowałem nad zwieraczem i jednak nie zmoczyłem spodni od piżamy.

A potem... . A potem przez chwilę zrobiło mi się go nawet jakby normalnie i po ludzku żal.

Ale to była na szczęście tylko chwila słabości!

Wyobraziłem sobie później Giertycha, jak wysyła Lepperowi paczki ze Sportami i cebulą, do wiadomego miejsca za żelaznymi firankami (teraz te syfy nazywają się Popularne) i zrobiło mi sią jakoś ciepło na starym sercu. A Kaczmarkowi Roman wyśle może cebulę z Marlboro, bo to yntelygent, po szkołach kształcony... .

Że nie palą? Spoko, w pudle się nauczą.

Pełen optymizmu czekam na jutrzejsze reakcje naszej kochanej opozycji. Humor najwyższych lotów zapewniony.

Czekam na nadętego Komorowskiego, jak z marsowym czołem oświadczy, że po wywiadzie pana wicepremiera Andrzeja Leppera powstały poważne wątpliwości co do roli Braci w aferze Telegrafu. W odpowiednim czasie trzeba będzie stworzyć komisję śledczą.

Tusk  weźmie w obronę dziennikarzy z BARDZO POWAŻNEJ LISTY i powtórzy po raz setny, że Kaczyńskich trzeba odsunąć od władzy.

Giertych będzie się upierał, że nagrania z Mariotta to animacja, jak Reksio czy Żwirek i Muchomorek.

A wszelakie śmietniki lewactwa, jak Onet czy WP najzupełniej serio liczyć będą miliardy Prezydenta i Premiera.

A każdy nonsens to pare procent więcej dla Braci.

Miło będzie popatrzyć, jak tzw. opozycja na siłę wpycha PISowi wyborcze zwycięstwo w paszczę.

A Lepper jeszcze raz pokaże, że się nie poddaje, że nie wystrzelał jeszcze całej amunicji i ma tym razem coś naprawdę porazającego. Wie mianowicie z pewnego źródła, którego oczywiście nie może zdradzić, że na planie filmu „O dwóch takich...” Kaczyńscy rąbneli scenografowi tytkę landrynek i sami zżarli. Początek ich kryminalnej drogi.

A potem pstryk, Lepper zniknie.
Jak bańka mydlana.
Warto żyć dla takich chwil.

 

P.S. Wbrew moim oczekiwaniom media nie za chętnie podejmują wczorajsze sensacje Leppera. Jeśli to opozycja zmądrzała wreszcie, to o wiele za późno.

 

 

 

skromny kapitalista z ludzką twarzą

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Polityka