Za Gazetą Wyborczą:
"Ciemne chmury zbierają się nad kandytaturą kandadyta PiS na prezydenta, Andrzeja Dudy. Chodzi o niejasne, prywatne opercje finansowe, których Duda dokonał w czasie, gdy był wiceministerem sprawiedliwoście w rządzie PiS. W tle całej historii jest także bezprawne wykorzystanie służb specjalnych w celu odzyskania przez Andrzeja Dudę straconych funduszy.
W 2008 roku Andrzej Duda wpłacił na konto parabanku wysokiego oficera CBA, Janusza Kciuka, 260 tys. Euro. Gdy parabank Kciuka zbankrutował, Duda chciał odzyskać stracone pieniądze przy pomocy wynajętych firm detektywistycznych, które wkrótce wycofały się z umowy, obawiając się powiązań politycznych Kciuka. Dudzie zasugerowano, że pieniądze może odzyskać samo CBA, które pomogło innym oszukanym w ten sposób wysokim oficerom tej służby. Z odnalezionych dokumentów nie wynika, że CBA interesowało się źródłem pochodzenia zgromadzonego przez Dudę kapitału.
W notatce CBA stwierdzono, że "Duda nie miał możliwości żądania zwrotu pieniędzy drogą prawną”. Jedno z naszych źródeł dowiedziało się, że oficerom CBA udało się odzyskać pieniądze przy pomocy działań operacyjnych.
Premier Ewa Kopacz w wywiadzie dla TVN24 powiedziała, że jest bardzo zbulwersowana całą tą sprawą. „Jeszcze dzisiaj składamy zawiadomienie do prokuratury” – powiedziała.
Poseł PO Stefan Niesiołowki w spytany w „Kropce nad i” o nielegalną inwestycję Andrzeja Dudy i przestępczą próbę odzyskania straconych pieniędzy za pomocą CBA, powiedział:
„Ja od samego początku twierdziłem, że kandydatura tego Dudy, oszusta i przekręciaża, przestępcy, no po prostu pospolitego kryminalisty, to jedna wielka kompromitacja PiS-u. Mam nadzieję, że jego i tych wszystkich z PiS-u, przede wszystkim Kaczyńskiego, i innych, którzy bezczelnie chcieli oszukać Polaków i wmówić im, że ten cały Duda może być godnym następcą prezydenta Komorowskiego, no, mam nadzieję, że ich wszystkich zobaczymy wkrótce za kratkami”
Inne tematy w dziale Polityka