Za portalem Wirtualna Polska:
"To był błąd dokumentalisty" - tak kancelaria sejmu tłumaczy zapis w stenogramie wystąpienia Ewy Kopacz tuż po katastrofie smoleńskiej - podaje radio RMF FM. W stenogramie pojawia się słowo "gdy", które zmienia sens wypowiedzi ówczesnej minister zdrowia.
29 kwietnia 2010 roku ówczesna minister zdrowia mówiła: "Najmniejszy skrawek, który został przebadany, najmniejszy szczątek, który został znaleziony na miejscu katastrofy, kiedy przekopywano z całą starannością ziemię na miejscu tego wypadku, na głębokości ponad jednego metra, i przesiewano ją w sposób szczególnie staranny - każdy znaleziony skrawek został przebadany genetycznie" - podaje RMF FM. W stenogramie ten fragment brzmi: "Gdy znaleziono najmniejszy szczątek na miejscu katastrofy, wtedy przekopywano z całą starannością ziemię na głębokości ponad 1 metra, przesiewano ją w sposób szczególnie staranny, każdy znaleziony skrawek został przebadany genetycznie (,,,).
Błąd popełniono na etapie redagowania wypowiedzi, które ma służyć wyeliminowaniu błędów stylistycznych i gramatycznych oraz przerobieniu języka mówionego na pisany.".
Strasznie mi ulżyło, bo już myślałem, że pani Marszałek specjalnie kazała zmienić zapis. A tu tylko jakiś dokumentalista jedynie odrobinę przeredagował z mówionego na pisane, więc nie ma sprawy. To może już niedowiarki uwierzą, że pani Marszałek i w innych sprawach opowiadała samą prawdę? No bo jak może kłamać taka Ważna Osoba?
Inne tematy w dziale Polityka