Prof. Artymowicz uzasadnił odmowę spotkania się z zespołem parlamentarnym do spraw katastrofy smoleńskiej faktem, że ma w tym czasie umówione spotkanie w prokuraturze wojskowej.Arytmowicz na swoim blogu nadmienia:
„w prokuraturze rozmawialem glownie, jak sie mozna domyslic, o moich pracach: metodach i zrodlach, danych do nich.”
Czy prawdą jest, że wezwano Pana wtedy do Prokuratury Wojskowej w związku z domniemaniem popełnienia przez Pana przestępstwa?
Czy prawdą jest, że chodziło między innymi o Pana stwierdzenie, iż wie Pan z pewnego źródła, że kpt. Protasiuk przed katastrofą powiedział do innego kolegi lotnika „zobaczą, jak lądują debeściaki?”
Czy spotkanie w prokuraturze jest skutkiem zawiadomienia o popełnieniu przez Pana przestępstwa?
Prosiłbym o wyjaśnienie tych wątpliwości, gdyż moim zdaniem wpis na Pańskim blogu sugeruje, iż zaproszono pana tam w charakterze eksperta. Są blogerzy, którzy sugerują coś innego – że został pan tam wezwany, aby złożyć wyjaśnienienia w sprawie domniemanego zniesławienia kapitana Protasiuka.
Inne tematy w dziale Polityka