Rzeczywistość jest skomplikowana. No, może i nawet nie jest, ale na pewno jest obszerna.
Nie znam nikogo, kto miałby pełen jej obraz, choć znam wielu którym się wydaje, że całkowicie ją "ogarniają". I to stanowi problem.
Czy można być jednocześnie specjalistą od mikrobiologii, socjologii, etyki, astrofizyki, mechaniki kwantowej, ruchu drogowego, pedagogiki, inżynierii wydobywania zasobów naturalnych i psychologii?
Otóż okazuje się, że można. Choć ja postuluję, że tak naprawdę poza swoją specyficzną działką działalności ludzkiej, stosuje się pewne uproszczone modele.
I tu pojawia się problem. Co, jeśli ktoś przyjdzie z alternatywnym modelem. Tak samo logicznie spójnym, choć prowadzącym do innych wniosków jak świat powinien wyglądać, by być z nim spójnym?
Ciężko wtedy porzucić swój model. Mój model to ja. Żeby go zmienić, wymagałoby wiele energii. A żeby przyjąć inny model? To by wymagało odrzucenia części "ja". A to będzie bolało.
Ścieranie się modeli. Poprzez ludzi. To ich niszczy.
Inne tematy w dziale Rozmaitości