Zielona Wyspa w polskiej socjologii. Nic, tylko się rozwijamy, radujemy, oszczędzamy i rośnie nam. Wg prof. Czapińskiego jesteśmy szczęśliwi jak nigdy dotąd- tak uważa 80% z nas. No nic, tylko się napawać i obnosić z sukcesem.
Skoro mogę już wystawiać na słońce suche nogi, którymi fiknąłem nad kryzysem, co to mnie nie dotknął, zwłaszcza, że i tak go nie było, postanowiłem rozejrzeć się i poniuchać, czy tylko ja ostałem się w okolicy z tradycyjnie niezadowolonych Polaków. Wiecie, chodzi o tych, co to są niby zadowoleni z życia i nie wiedzieć czemu chcą głosować na opozycję, no, z różnych takich marginesów.
Kiedyś wyniuchało mi się, że na ostatnich dwóch Wielkich Zakrętach Historii sporo rzeczy nam się udało, a przynajmniej tak pomyśleli obywatele, skoro i za czasów Sierpnia, i Okrągłego Stołu nagle liczba samobójstw w Polsce gwałtownie spadła, a jeszcze zupełnie niedawno można było poczytać o tym fenomenie w prasie codziennej.
A dziś? Można pomyśleć za Czapińskim, skoro mu wyszło 80%, że jakaś prawidłowość powinna być zachowana. No i prawidłowość jest, tyle, że całkiem odwrotna.
Z niejasnych przyczyn, pomimo ofiar kaczego reżimu, liczba samobójstw w latach 2005-2007 gwałtownie spadła po to, aby w nastęnych latach systematycznie rosnąć i osiągnąć apogeum w 2010r. - 6 tys. Tylu ludzi odebrało sobie w zeszłym roku w Polsce życie. Absolutny rekord w najnowszej historii. W "sposobach radzenia sobie z trudnościami finansowymi" zespół Czapińskiego opcji paska i klamki nie rozpatruje, zresztą po co? Pytanie samobójcy o cokolwiek przerasta przecież możliwości nie tylko socjologa z telewizji.
Patrzę na dane Komendy Głównej Policji, zestawiam je z 80% Czapińskiego i widzę, że pasują do siebie jak pięść do nosa. Przypadkiem mój wzrok pada na półkę z książkami, a tam stoi jak byk i ruszyć się nie chce - Milan Kundera, "Życie jest gdzie indziej".
http://lynchmannstadt.blogspot.com/2009/04/zaozenia-urbanistyczne-odzi-i.html
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka