"Hej Joe, gdzie idziesz z tą spluwą w dłoni? Idę zastrzelić swoją panią. Przyłapałem ją jak zabawiała się z innym facetem" śpiewał Hendrix pieśń nieznanego autora. Czarni bluesmani pisali sobie takie historyjki. Nawet Presley, w czasach, kiedy był jeszcze obsceniczny, w "Baby Let's Play House" powtarzał za niejakim Arthurem Hunterem: "Wolałbym cię widzieć martwą, dziecino, niż byś była z innym mężczyzną"[1].
A u nas? Zdradzony podmiot liryczny, zgodnie z europejską tradycją, raczej oddawał się cierpieniom i biadolił nad swym losem. Przemoc w krajowej piosence pojawiała się rzadko i jakoś nie przypominam sobie, by związana była ze zdradą ukochanej.
Jest jednak jeden wyjątek. Kiedy Breakout zaszczepiał bluesa na naszym krajowym podwórku, zdecydował się na import również tego motywu.
Jak ładnie ci w tej sukni
Oni zaraz przyjdą tu
Jak ładnie ci w tej sukni
Oni zaraz wezmą mnie
Lubiłaś światło świecy
Będziesz miała świece dwie
Na pewno masz mi za złe
Że ten właśnie wziąłem nóż
Na pewno masz mi za złe
Oni zaraz przyjdą tu
Wiem nóż ten był do chleba
Oni zaraz wezmą mnie
Nie powiesz ani słowa
Oni zaraz przyjdą tu
Nie powiesz ani słowa
Oni zaraz wezmą mnie
Wiem nóż ten był do chleba
Już nie będziesz zdradzać mnie
(1970, T.Nalepa/B. Loebl)
Eksperyment chyba udany, ale piosenka stała się sławna akurat z innego powodu. Otóż utwór oparty jest na bardzo atrakcyjnym riffie, granym unisono przez Nalepę i Kozakiewicza. Żelazny kawałek do ćwiczeń przez młodocianych gitarzystów.
[1] Ciekawostka: Lennon splagiatował kilka linijek tego tekstu w "Run For Your Life".
Inne tematy w dziale Kultura